Irvine Welsh atakuje Nagrodę Bookera

22 sierpnia 2012


Irvine Welsh, autor kultowej powieści „Trainspotting”, skrytykował Nagrodę Bookera, określając ją „imperialistycznym” wyróżnieniem, którego twórcy nie potrafią poradzić sobie z antyszkockim problemem.

Podczas Światowej Konferencji Pisarzy w Edynburgu Welsh stwierdził, że najbardziej prestiżowa brytyjska nagroda literacka opiera się na fanaberii, że „angielskość przypisywana wyższej klasie jest wyznacznikiem kulturalnym, którym musi być mierzona każda literatura”. Jak wyznał, zwycięzcy wybierani są pomiędzy „angielskimi pisarzami pochodzącymi ze średniej i wyższej klasy oraz mieszkańcami byłych kolonii, prawdopodobnie dla przypięcia łatki 'globalnego uznania'”.

Pisarz, który bardzo często używa w swoich utworach szkockiego dialektu, powiedział, że „w dzisiejszych czasach byłoby trudno opublikować 'Trainspotting’ przez londyńskiego wydawcę. Rynek stał się o wiele bardziej sprecyzowany, a 'Trainspotting’ nie pasuje do żadnej określonej ramy”.

Welsh to nie pierwszy autor krytykujący organizatorów Nagrody Bookera. Kiedyś w podobnym tonie wypowiadał się Julian Barnes, określając proces wyboru zwycięzcy „ekskluzywnym bingo”. Co ciekawe, kiedy w 2011 roku sam otrzymał nagrodę oraz czek na 50 tysięcy funtów, nie zakwestionował decyzji jury, tylko z zadowoleniem przyjął wyróżnienie.

fot. Edinburgh World Writers’ Conference

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy