Irlandia chce zlikwidować cenzurę literacką
Irlandzka partia republikańska Fianna Fáil chce rozwiązać Komisję ds. Cenzurowania Publikacji, która od ponad osiemdziesięciu lat zajmuje się w Irlandii cenzurą literatury.
Irlandzka Komisja ds. Cenzurowania Publikacji rozpoczęła swoją działalność w 1926 roku jako Komitet ds. Szkodliwej Literatury i uchodziła za jedną z najbardziej surowych cenzur w świecie zachodnim. Jeżeli przedstawiciele komisji uznali, że dana książka jest nieprzyzwoita, wulgarna, bluźniercza, promuje aborcję lub ?nienaturalną? antykoncepcję, mogli zakazać jej wydawania i sprzedawania (za wyjątkiem rynku wtórnego) na okres dwunastu lat (po tym czasie zakaz mógł zostać jeszcze przedłużony). Na celowniku cenzorów znalazły się m.in. dzieła Johna Steinbecka, F. Scotta Fitzgeralda i tysięcy innych autorów. Mechanizm okazał się na tyle skuteczny, że podobnie jak w Chinach sprzedawcy i księgarze często już zawczasu odmawiali wydania lub sprzedaży jakiejś książki, dopóki jej reputacja nie została obroniona za granicą. Tak było chociażby z „Ulissesem”, który nigdy nie został formalnie zakazany, ale musiało upłynąć wiele lat, zanim autor znalazł chętnego wydawcę w kraju.
Jak donosi irlandzki ?Independent?, argumenty za rozwiązaniem komisji podał w oficjalnym oświadczeniu rzecznik partii Niall Collins: „Fakt, że żadni nowi członkowie nie zostali powołani do komisji od 2011 roku jest świadectwem na to, że ta instytucja jest już przeżytkiem, tym bardziej, że internet kompletnie ją pomija”. Znaczenie i pozycja komisji wyraźnie osłabła już w latach 90. ubiegłego wieku. Od 2000 roku zakazem objęto jedynie osiem tytułów, z czego prawie wszystkie były poradnikami seksualnymi. Pod stałym zakazem znajduje się za to ponad 250 czasopism, w tym amerykański magazyn detektywistyczny ?American Detective?.
Istnienie komisji przez wielu komentatorów uważane było za rażącą sprzeczność pomiędzy kulturą współczesnej Irlandii a jej instytucjonalnymi pozostałości po okresie religijnego ferworu ? z jednej strony utrudniano publikację wielu rodzimych dzieł literackich, z drugiej zaś strony czerpano krociowe zyski z przemysłu turystycznego budowanego na takich kontrowersyjnych autorach, jak James Joyce, Oscar Wilde czy Samuel Beckett.
TweetKategoria: newsy