Inwazja Rosji na Ukrainę. Pisarze, wydawcy i księgarze z całego świata potępiają ataki wojsk Putina

25 lutego 2022

W czwartek nad ranem rosyjskie wojska przypuściły atak na Ukrainę, wywołując wojnę, jakiej w tej części Europy nie było od dekad. Do głosów wyrażających sprzeciw wobec polityki Władimira Putina i jednocześnie solidarność z narodem ukraińskim dołączyli wydawcy, pisarze i księgarze z całego świata.

Tuż przed wybuchem wojny pisarz Andrij Kurkow, który jest też prezesem PEN Ukraina, oświadczył: „Wojna hybrydowa, którą Rosja od ośmiu lat prowadzi przeciwko Ukrainie, zamienia się teraz w konwencjonalną, w której straty wśród żołnierzy i cywilów mogą liczyć setki tysięcy. Europa nie była w stanie obronić europejskich wartości na swoim terytorium, którego częścią jest Ukraina. Nie jesteśmy już na skraju otchłani, teraz już trzymamy nad nią jedną stopę. Jeśli przywódcy wolnego świata nie podejmą zdecydowanej próby powstrzymania wojny, którą Federacja Rosyjska tak bardzo chce rozpętać, można będzie śmiało powiedzieć: II wojna światowa niczego ludzkości nie nauczyła! Apeluję do wszystkich wolnych ludzi naszej planety – zróbcie wszystko, co możliwe, aby chronić wolność i niezależność Ukrainy. Nie ma wolnej i bezpiecznej Europy bez wolnej i niepodległej Ukrainy!”.

Jak dziś już wiemy, konfliktowi nie udało się zapobiec. Sytuację z głębokim niepokojem śledzi m.in. rosyjski pisarz Boris Akunin, który opuścił rodzinny kraj w 2014 roku po tym, jak Putin zaanektował Krym. Po rosyjskim ataku na Ukrainę popularny autor kryminałów napisał na swoim profilu na Facebooku: „Do samego końca nie mogłem uwierzyć, że Putin rozpocznie tę absurdalną wojnę – i się myliłem. Zawsze wierzyłem, że rozsądek w końcu zwycięży – i się myliłem. Szaleństwo wzięło górę. Ludzie umierają, przelewa się krew. Rosją rządzi niezrównoważony psychicznie dyktator, a co najgorsze, kraj podąża za jego paranoją. Wiem, że Putinland i Rosja to nie to samo, ale teraz nie stanowi to różnicy dla całego świata. Straszny czas dla Ukraińców. To przerażające dla rozsądnych Rosjan, którzy są pod rządami maniaka. Dla Rosjan o wypranych mózgach, którzy teraz będą się radować, to również będzie przerażające. 24 lutego 2022 roku dla nas wszystkich rozpoczęła się nowa era”.

Także noblistka Swiatłana Aleksijewicz nie wyobrażała sobie, że dojdzie do prawdziwych walk. Na początku lutego przekonywała Hertę Müller, że „Putin nie jest szalony” i nie może tego zrobić. „Okazuje się, że może” – powiedziała z żalem niemieckiemu portalowi „Deutsche Welle”. „Rzadko który człowiek może tak długo utrzymać się przy władzy i oprzeć się jej pokusom, jak udało się to na przykład Angeli Merkel. Po dwóch kadencjach zaczyna się proces odrywania się człowieka od rzeczywistości, żyje on we własnej przestrzeni, zbudowanej na komunikowaniu się z własnym otoczeniem” – wyjaśniła.

W ocenie noblistki ​​dzisiejsza Rosja Putina jest upokorzonym imperium, a takie państwa są zdolne do strasznych czynów. Przykładem tego mogą być nazistowskie Niemcy w latach 30. XX wieku. „Jesteśmy dzisiaj świadkami tego, co w latach 30., kiedy do władzy w Niemczech doszedł człowiek, który powiedział: 'Podniosę was z kolan i będziemy wielką potęgą’. Zaczęło się w ten sam sposób: chciał zwrotu 'swoich’ ziem – Sudetów, terytorium Polski. A potem udał się na podbój całego świata” – mówiła Aleksijewicz. Herta Müller i Swiatłana Aleksijewicz apelowały wcześniej do władz Niemiec o broń dla Ukrainy. Obie noblistki ostro skrytykowały niemiecki rząd, zarzucając mu kompromitowanie kraju przed całym światem.

W czwartek noblistka Olga Tokarczuk powtórzyła w sieci słowa, które wypowiedziała dzień wcześniej, jeszcze przed wybuchem wojny, odbierając doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. „Chciałabym pokłonić się nisko Ukraińcom i Ukrainkom, brutalnie zaatakowanym przez moskiewski reżim, i choć brakuje słów na takie barbarzyństwo, chcę wyrazić moją – naszą – solidarność, wsparcie i dodać otuchy. Atak na wolną Ukrainę jest dla mnie atakiem na Europę” – napisała.

O konflikcie zadziwiająco milczą twórcy plasujący się co roku na liście najlepiej zarabiających pisarzy na świecie. Ani James Patterson, ani J.K. Rowling, John Grisham, Dan Brown czy George R.R. Martin nie napisali na temat wojny ani słowa. Jedynym, który wyłamał się z tego grona, jest Stephen King. Autor grozy zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych wpis: „Putin ma dziwnie pozbawioną wyrazu twarz. Zupełnie odgrodzony. Trudno powiedzieć, co się tam dzieje za tymi oczami”. Udostępnił też zdjęcie Putina z młodości, dodając, że „ten gość”, który już wtedy miał „oczy lalki”, posiada bomby nuklearne.

Solidarność z obywatelami Ukrainy wyrazili ich koledzy i koleżanki po piórze z Białorusi. Białoruski Pen wyraził „zdecydowany sprzeciw wobec rosyjskiej agresji” i „wykorzystywaniu Białorusi jako sojusznika w tych aktach przemocy”. „Białorusini na Białorusi są przeciwko wojnie” – zapewniono w oświadczeniu, dodając, że zrzeszeni w tej organizacji pisarze podziwiają odwagę i gotowość Ukraińców do obrony niepodległości i kraju. „Jesteśmy dziś całym sercem z Ukrainą i Ukraińcami” – dodano. Wsparcie przekazali też pisarze z gruzińskiego PEN Clubu. „Gruzja również przetrwała rosyjską okupację w 2008 roku, więc wiemy, jak się teraz czujecie i przez co przechodzicie. My, gruzińscy pisarze i nasi czytelnicy, jesteśmy z Wami. Wierzymy, że ta antyludzka siła zostanie pokonana, a Ukraińcy wkrótce będą mieli okazję do pokojowego rozwoju” – napisano w komunikacie.

Napad Rosji na Ukrainę potępiła Federacja Europejskich Wydawców, przypominając słowa przewodniczącej Parlamentu Europejskiego, Roberty Metsoli, która powiedziała, że ten atak jest zagrożeniem nie tylko dla Europy, ale całego świata. „Nasze myśli są z mieszkańcami Ukrainy i tego regionu, a zwłaszcza z naszymi kolegami: autorami, tłumaczami, wydawcami, księgarzami i bibliotekarzami. Piszcie, tłumaczcie, publikujcie i udostępniajcie książki. Nawet jeśli stanowią kruchy mur obronny przeciw bombom, książki i czytanie są niezbędne dla demokracji. Ukraina jest wolnym krajem w wolnej Europie i ma prawo do pokoju i demokracji, do bezpiecznego życia swoich obywateli oraz do integralności terytorialnej” – napisano w oświadczeniu.

Głos zabrał również Burhan Sonmez, prezes PEN International, stwierdzając, że międzynarodowa organizacja pisarzy, którą reprezentuje, „całkowicie potępia przemoc ze strony sił rosyjskich na Ukrainę i pilnie wzywa do zakończenia militarnej agresji wobec suwerennego, niezależnego państwa. Rozlew krwi musi się natychmiast skończyć. Jesteśmy razem z Ukrainą, naszymi przyjaciółmi z PEN Ukraina, i wzywamy prezydenta Putina do natychmiastowego zaprzestania tej wojny. Pokój musi zwyciężyć”. Przy okazji przypomniano dane dotyczące łamania praw człowieka na Ukrainie, udostępnione już w oświadczeniu przed kilkoma dniami. Od czasu dokonanej z naruszeniem prawa międzynarodowego aneksji Krymu zginęło ponad 14 tysięcy osób, a prawie 1,45 miliona musiało się przesiedlić. Dziesiątki dziennikarzy zatrzymano, porwano, torturowano lub w inny sposób nękano wyłącznie dlatego, że wykonywali swoją pracę na terenie znajdującym się pod rosyjskim wpływem.

Wyrazy oburzenia atakiem Rosji napłynęły również z Niemieckiego Stowarzyszenia Wydawców i Księgarzy czy Związku Literatów Łotewskich. Rada Pisarzy Europejskich, zrzeszająca 46 organizacji z 30 krajów, napisała, że „nikczemne ataki wojenne rosyjskiego prezydenta Putina na Ukrainę w znacznym stopniu naruszają demokratyczną wolność zdobytą w wielu państwach Europy Wschodniej po 1989 roku. Putin, który nazwał rozpad totalitarnego Związku Radzieckiego 'tragedią’, dąży do destabilizacji Europy. Ofensywa wojskowa na Ukrainę rozpoczęta 24 lutego 2022 roku z udziałem wojsk rosyjskich jest więc atakiem na pokój i wartości demokratyczne w Europie”. „Prosimy państwa członkowskie Unii Europejskiej o zdecydowaną interwencję w trwającej na Ukrainie przemocy. Apelujemy do ministrów kultury wszystkich państw członkowskich UE o wsparcie ludu ukraińskiego, naszych współautorów w tych trudnych i zagrażających życiu czasach wojny” – dodała przewodnicząca Rady, Nina George.

„Barbarzyński atak Rosji na niepodległą Ukrainę” potępili polscy twórcy literatury zrzeszeni w Unii Literackiej. „Dziś szczególnie myślimy o ukraińskich pisarzach i pisarkach – naszych przyjaciołach, znajomych, naszych tłumaczach i wydawczyniach. Przez ponad trzydzieści lat wolnej Polski i wolnej Ukrainy literatura jest jednym z miejsc, gdzie nasze narody spotykają się najbliżej. Ukraińscy pisarze i pisarki są w Polsce wydawani, nagradzani, zapraszani na pobyty stypendialne, a ich głosy, przenoszone do polszczyzny przez kilka pokoleń znakomitych tłumaczy, były i są dla nas ważne i cenne. Również nasze książki spotykają się z wielką życzliwością ukraińskich tłumaczy i czytelników, a wielu z nas gościło na festiwalach literackich w miastach, na które dziś spadają bomby” – czytamy w oświadczeniu.

Unia Literacka zaapelowała do Ministerstwa Kultury o utworzenie systemu pomocy stypendialnej dla twórców z Ukrainy, którzy znajdą się na terenie Polski, a także systemu dofinansowań-zamówień na przekłady literatury polskiej na ukraiński i ukraińskiej na polski. System ten „pomógłby ukraińskim pisarzom i tłumaczom zarabiać na życie w czasie, kiedy – z oczywistych względów – miejscowe wydawnictwa nie będą im oferowały pracy”. „W tych ciemnych dniach nie możemy również zapomnieć o tych osamotnionych Rosjanach, którzy, narażając się na okrutne prześladowania ze strony putinowskiego reżimu, publicznie sprzeciwiają się dyktatorowi. Ich bohaterstwo daje nadzieję, że w przyszłości jest możliwa Rosja inna niż ta, którą znamy” – dodano.

[am]

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy