Instytut Książki kupił mieszkanie po Tadeuszu Konwickim. Lokal będzie służył tłumaczom do pracy
W poniedziałek 29 stycznia 2018 roku podpisano akt notarialny, zgodnie z którym nieruchomość po zmarłym w 2015 roku Tadeuszu Konwickim przechodzi na własność Instytutu Książki. Mieszkanie zostanie włączone w program rezydencjalny, dzięki czemu będą mogli korzystać z niego tłumacze z całego świata poszukujący spokoju do pracy.
„Celem tej inwestycji jest upamiętnienie osoby Tadeusza Konwickiego, jego twórczości oraz zachowanie wyjątkowego charakteru miejsca, które pisarz darzył wielkim sentymentem. Chcielibyśmy, aby mieszkanie stało się przestrzenią, do której chętnie się powraca dzięki jej niepowtarzalnej, twórczej atmosferze. Urządzenie mieszkania, z zachowaniem części oryginalnego wyposażenia, pragniemy zrealizować we współpracy z córką pisarza ? Marią Konwicką” ? pisze w oświadczeniu Instytut Książki.
Tadeusz Konwicki mieszkał w lokalu usytuowanym w powojennej kamienicy przy ul. Górskiego w Warszawie (na zdjęciu: budynek po lewej stronie) od 1956 roku do śmierci w 2015 roku. Miejsce to odegrało ważną rolę nie tylko w jego życiu, ale też w twórczości. Mieszkanie o powierzchni 58,5 m2 składa się z przedpokoju, trzech pokoi, kuchni, łazienki i balkonu, na którym Chris Niedenthal zrobił niegdyś gospodarzowi słynne zdjęcie z kotem. Pod koniec ubiegłego roku nieruchomość została wystawiona na sprzedaż przez spadkobierców artysty.
Instytut Książki planuje włączyć lokal w program rezydencjalny, poszerzając tym samym ofertę Kolegium Tłumaczy w Krakowie. Każdego roku tłumaczom literatury polskiej z całego świata oferowane są warunki do spokojnej pracy nad przekładami, bibliotecznymi poszukiwaniami, spotkaniami z autorami i ekspertami. Dzięki tej inicjatywie przetłumaczono już m.in. „Zemstę” Fredry na angielski, „Lalkę” Prusa na niderlandzki, „Tygrysa i Różę” Musierowicz na japoński, „Szkice krytyczne” Schulza na ukraiński, „Miecz przeznaczenia” Sapkowskiego na fiński, „Ferdydurke” Gombrowicza na łotewski, opowiadania Lema na koreański, „Widnokrąg” Myśliwskiego na francuski, „Podróże z Herodotem” Kapuścińskiego na chiński, „Lubiewo” Witkowskiego na wietnamski czy „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk na węgierski.
[am]
TweetKategoria: newsy