Ian Rankin dokończył ostatnią książkę zmarłego przed pięcioma laty Williama McIlvanneya

8 grudnia 2020

Szkocki pisarz Ian Rankin zapowiada na przyszły rok nową książkę. Nie będzie to jednak kolejny tom serii z Johnem Rebusem, a coś wyjątkowego. Pisarz przyjął propozycję dokończenia ostatniej powieści zmarłego w 2015 roku klasyka „tartan noiru” Williama McIlvanneya.

Polskim czytelnikom twórczość McIlvanneya jest stosunkowo mało znana. W naszym kraju ukazały się jedynie trzy jego książki, w tym dwa tomy trylogii kryminalnej, która przyniosła mu największy rozgłos. To właśnie pierwsza powieść z tej serii, „Inspektor Laidlaw”, zapoczątkowała w 1977 roku podgatunek określany mianem „tartan noir”. „To przez powieści McIlvanneya zostałem pisarzem…” – przyznał Ian Rankin. Podobnie mogłoby powiedzieć wielu jego kolegów po piórze ze Szkocji.

„Chciałem pisać kryminały umiejscowione w mieście, które znam, podobnie jak on to uczynił z Glasgow. Książki McIlvanneya są w równym stopniu poświęcone Laidlawowi, jak i Glasgow. Ja zaś chciałem pisać i o Rebusie, i o Edynburgu” – wspomina Rankin. Panowie po raz pierwszy spotkali się osobiście w 1985 roku. Rankin, który dopiero za dwa lata miał wydać swój debiut, poprosił McIlvanneya o autograf na książce i zdradził mu, że „pisze powieść podobną do powieści o Laidlawie, tyle że rozgrywającą się w Edynburgu”. McIlvanney napisał w dedykacji: „powodzenia z edynburskim Laidlawem”.

McIlvanney zmarł w 2015 roku w wieku 79 lat. Niedokończoną powieść zatytułowaną „Dark Remains” znalazła w dokumentach wdowa po pisarzu, Siobhan Lynch. Zaniosła materiały do wydawnictwa Canongate, a to z kolei zwróciło się z propozycją do Rankina – ku wielkiemu zadowoleniu Siobhan. „To właśnie jego wybrałby Willie” – powiedziała.

Autor oryginału nie zdążył napisać wiele. Rankin otrzymał jedynie bardzo ogólnikowy szkic, notatki do książki, kilka pojedynczych scen i charakterystykę niektórych postaci. Nie było też do końca jasne, kto jest zabójcą. Podczas pierwszych rozmów z wydawnictwem Rankin nie chciał niczego obiecywać, ale szybko dał się porwać historii. Nad książką pracował przez większość czasu pandemii.

William McIlvanney

„Jestem wielkim fanem McIlvanneya i nie chciałem zrobić mu niedźwiedziej przysługi. Pragnąłem, by książka była możliwie jak najlepsza, równie dobra jak inne książki o Laidlawie. Mam wobec autora wielki dług, jak praktycznie każdy szkocki twórca kryminałów – jest naszym ojcem chrzestnym, więc zależy mi na tym, by wszystko grało, by był to jego świat, jego opowieść i jego głos. Nigdy jeszcze nie próbowałem wkraść się w myśli innego pisarza, nie naśladowałem czyjegoś stylu. Łapałem się na tym, że w środku nocy wybudzał mnie pomysł na zdanie, które brzmiało tak, jakby napisał je Willie. Zapisywałem je, wyobrażając sobie, że Laidlaw mógłby właśnie coś takiego powiedzieć” – skomentował Ian Rankin.

„Dark Remains” to prequel poprzednich powieści, akcja rozgrywa się w październiku 1972 roku w Glasgow i skupia na pierwszej sprawie w karierze Laidlawa. Światowa premiera książki zapowiedziana została na 2 września 2021 roku. Siobhan Lynch powiedziała, że „nie posiada się z radości”, iż „może się podzielić ostatnimi słowami Williego z jego ukochanymi czytelnikami i przedstawić Laidlawa kolejnemu pokoleniu”. Rankin nie przewiduje, by ten projekt miał się stać początkiem nowej serii. „Była tylko jedna rozpoczęta książka i wystarczająco dużo materiału, by ją dokończyć” – powiedział.

[kch,am]
źródło: The Guardian

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy