Greg Mortenson stanie przed sądem oskarżony o kłamstwo

15 lutego 2012


Wkrótce sąd zajmie się sprawą Grega Mortensona, himalaisty i pisarza, oskarżonego o kłamstwo w swoich książkach ?Trzy filiżanki herbaty? i ?Stones into Schools?. Jednocześnie prokuratorzy z Montany badają założoną przez niego organizację charytatywną.

Sprawa trafiła do sądu kilka tygodni po emisji w kwietniu 2011 jednego z odcinków programu telewizyjnego ?60 minutes?, w którym Jon Krakauer podważył autentyczność książek Mortensona i zapytał, czy pisarz czerpie zyski z działalności własnej organizacji charytatywnej. Pozew zarzuca Mortensonowi, Davidowi Relinowi (współautor ?Trzech filiżanek herbaty?), wydawnictwu Penguin Group oraz Central Asia Institute (organizacja charytatywna Mortensona), że dokonali oszustwa, które miało na celu przedstawić pisarza i alpinistę jako bohatera, wyłudzić od milionów ludzi pieniądze poprzez zakup książki i zebranie kolejnych milionów na działalność charytatywną. Na jakiej podstawie powodowie wysnuli taki wniosek? Twierdzą, że pisarz kłamał w kwestii budowania przez niego szkół w Pakistanie i Afganistanie oraz sfabrykował niektóre fragmenty książki jakoby opartej na faktach.

To jednak nie koniec kłopotów Mortensona. Prokuratorzy z Montany postanowili wnikliwie przyjrzeć się działalności Central Asia Institute, w celu sprawdzenia, czy czasem i tu nie dokonano oszustwa. Przesłuchano osoby związane z instytutem oraz badane są tysiące stron dokumentacji.

John Kauffman, adwokat Mortensona, uważa, że ?powodom nie powinno się pozwalać na tworzenie świata, w którym autorzy narażeni są na pozew zbiorowy, tylko dlatego, że książka posiada pewne nieścisłości?. Sam Mortenson zwrócił się do sądu o odrzucenie pozwu zarzucającego mu sfabrykowanie pewnych ustępów książek, gdyż może to spowodować, że inni autorzy będą narażeni na podobne zagrożenia, a tym samym będzie to godzić w wolność wymiany myśli i idei. Jest tylko jeden problem. Obie powieści przedstawiane są jako dzieła oparte na faktach, a nie fikcji, choć bliżej im do ?memuarów? niż do reportażu.

Cała sprawa przypomina nie tak dawny skandal z inną jakoby ?opartą na autentycznych wydarzeniach? książką. Mowa tu o ?Milionie małych kawałków? Jamesa Frey?a, która również okazała się literackim oszustwem. Autor kłamał w niej na temat swojego uzależnienia a także procesu wychodzenia z nałogu. Przyznał się do tego w programie Oprahy Winfrey, a jakiś czas potem został pozwany przez oszukanych czytelników, którzy domagali się zwrotu pieniędzy za książkę. Batalie sądowe naraziły wydawnictwo na spore straty i, o ironio, wcale nie z powodu nakazanego przez sąd odszkodowania, które wyniosło nieco ponad 24 tysiące dolarów, ale z uwagi na wynagrodzenie prawników wynoszące 750 tysięcy dolarów. Czy w przypadku Mortensona sprawa skończy się podobnie? Przekonamy się być może już wkrótce.

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy