George R.R. Martin przestał oglądać serial „Gra o tron”. Nie ma czasu i nie chce się inspirować

23 sierpnia 2017


„Gra o tron” należy obecnie do najpopularniejszych seriali telewizyjnych. Podczas gdy każdego tygodnia ponad 30 milionów widzów z wypiekami na twarzy ogląda kolejne odcinki siódmego sezonu, jedna osoba na pewno nie zasiada wraz z nimi przez telewizorami. Chodzi o… George’a R.R. Martina.

W wywiadzie udzielonym gazecie „Metro” pisarz powiedział, że nie ogląda serialu. Powód jest prosty: brak mu na to czasu, gdyż zajęty jest pisaniem szóstego tomu i jeżdżeniem na konwenty miłośników fantastyki odbywające się na całym świecie.

Martin zwrócił jednak uwagę na jeszcze jedną możliwą przyczynę: nie chce inspirować się pomysłami wprowadzonymi do fabuły przez twórców serialu. „Seria książek i adaptacja telewizyjna idą swoimi drogami. Na ekranie zabijano postaci od prawa do lewa. Około 20 z nich już umarło, choć dla mnie są jak najbardziej żywe i pojawią się w nowej książce” – tłumaczy Martin.

Jeśli wszystko ułoży się po myśli autora, w przyszłym roku powinniśmy otrzymać jedną, a może nawet dwie książki ze świata Westeros. Martin planuje bowiem wydać nie tylko szósty tom sagi zatytułowany „Wichry zimy”, ale też historię królów Targaryenów zebraną w tomie „Ogień i krew” (nazywanym dla żartu „GRRMarillionem”). Przy okazji wywiadu dla „Metra” pisarz po raz kolejny przypomniał też, że fakt, iż czytelnicy muszą tak długo czekać na nowy tom, nie jest wcale aż tak nadzwyczajny, jak mogłoby się wydawać.

„Przez lata nie zacząłem pisać wolniej. Nad pierwszą książką pracowałem sześć lat, nad drugą – cztery lata. Fantaści, którzy co roku publikują powieści, nie wydają książek o dużej objętości. To nie są 1500-stronicowe tomy, jak moje, ale na przykład 500-stronicowe. Ponadto nie stałem się młodszy. Wiek nie dodaje entuzjazmu” – zauważył.

Martin dzieli twórców na dwa typy: architektów, którzy przed przystąpieniem do pisania tworzą swoje światy z najdrobniejszymi szczegółami, oraz ogrodników, którzy wymyślili ogólną koncepcję, a potem improwizują. Sam uważa siebie za reprezentanta tego drugiego typu. „To podejście, oczywiście, ma swoje skutki uboczne. Kilka razy fabuła zaprowadziła mnie to ślepego zaułka, z którego nie było wyjścia. Musiałem cofnąć się i przepisać wszystko na nowo” – powiedział. Takie sytuacje mogą oczywiście wpłynąć na spowolnienie prac, ale nie na wenę. „Pomysłów mam wystarczająco dużo” – zapewnił z uśmiechem Martin.

AKTUALIZACJA, 24.08.2017: Po miesięcznej podróży George R.R. Martin wrócił do kraju i zdementował informację. W komentarzu udzielonym „Entertainment Weekly” napisał, że nie może sobie przypomnieć, aby mówił, jakoby nie oglądał serialu „Gra o tron”. Wywiad udzielany był w Rosji i zdaniem pisarza jego wypowiedź musiała zostać błędnie przetłumaczona. Podczas podróży rzeczywiście nie oglądał telewizji, ale widział pierwsze odcinki siódmego sezonu i po powrocie na pewno nadrobi zaległości.

[am]

Tematy: , , , ,

Kategoria: film, newsy