Fotografuje Gandalfa na tle najpiękniejszych zakątków Nowej Zelandii

19 lutego 2017


W całym Śródziemiu nie było większego obieżyświata niż Gandalf. A że ten fikcyjny kontynent od czasów ekranizacji dzieł Tolkiena w reżyserii Petera Jacksona kojarzy się wszystkim z Nową Zelandią, nic dziwnego, że najpiękniejsze zakątki tego wyspiarskiego kraju pokazuje ostatnio internautom na fantastycznych zdjęciach ów słynny czarodziej z laską. Jest to zasługa pochodzącego z Indii fotografa, Akhila Suhasa.

Po zakończeniu nauki na Uniwersytecie w Auckland 21-letni Akhil Suhas postanowił wybrać się w półroczną podróż po Nowej Zelandii, w czasie której udało mu się przemierzyć około 15 tysięcy kilometrów. Chciał przy okazji uwiecznić na fotografiach urokliwe pejzaże, z jakich słynie ten kraj. Jednakże robienie takich samych zdjęć, jak wielu robiło przed nim, wydawało mu się mało twórczym zajęciem. Szukał więc sposobu, aby wyróżnić się na tle innych podróżników z aparatem.

Samotnie rosnące drzewo na jeziorze Wanaka to jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Nowej Zelandii.

„Chciałem mieć powracający motyw na swoich zdjęciach. Z racji tego, że istnieje tak wielu fotografów zwiedzających ten kraj, uznałem, że muszę zrobić coś, co pozwoli mi się wyróżnić. Potem obejrzałem po raz piąty 'Władcę Pierścieni’ i nawiedził mnie właśnie ten pomysł” – mówi Akhil w rozmowie z „The Guardian”.

Spojrzenie na pasmo górskie Port Hills.

Uznawszy, że Nowa Zelandia najbardziej znana jest z pięknych widoków i dwóch filmowych trylogii Petera Jacksona, zdecydował, że nikt bardziej nie zasługuje na pokazanie innym tego kraju niż czarodziej Gandalf, jeden z głównych bohaterów powieści „Hobbit, czyli tam i z powrotem” i „Władca Pierścieni”. Akhil zaopatrzył się w odpowiedni kostium i udał się w podróż.

Jedna z chatek w Glenorchy, malutkiej osadzie, w której na stałe żyje ok. 350 osób. Położona w malowniczej scenerii przy jeziorze Wakatipu.

Przez dużą część drogi Akhilowi towarzyszył przyjaciel, również fotograf, wtedy wykonywanie zdjęć Gandalfa na tle przyrody nie stanowiło problemu. Pewnych kłopotów mogła nastręczać samotna wędrówka, jednak i z tym można było sobie poradzić. Akhil prosił napotykanych nieznajomych, aby odziali się w magiczne szaty Gandalfa i pozowali do zdjęć. „Sztuka polegała na tym, aby po prostu zacząć konwersację, wyłożyć swój pomysł i zwyczajnie poprosić o przebranie się w strój!” – wyjaśnia Akhil. Co ciekawe, podczas trwania całej wyprawy nikt mu nie odmówił. „Któż nie chciałby się przebrać za Gandalfa?” – dodaje.

Gandalf na przystani w Glenorchy.

Aby zrealizować wyprawę marzeń, Akhil podejmował okazjonalną pracę w hostelach. Podróżował też z podręcznym materacem, który pakował do swojego kombi, dzięki czemu minimalizował koszty związane z noclegami. „Zanim zacząłem podróż, pomyślałem sobie, że nieważne jest to, ile pieniędzy stracę na wyprawę ? mam przecież przed sobą całe życie, aby jeszcze zarobić i opłacić studenckie kredyty oraz rachunki. W końcu nasze wspomnienia są trwalsze niż materialne rzeczy” – zauważył. Potwierdzają to załączone fotografie.

Widok z pasma górskiego Isthmus Peak.

Wai-O-Tapu, geotermicznie aktywny obszar z gejzerami i źródłami termalnymi. Nazwa w języku Maorysów oznacza Święte Wody.

Gandalf w Northlandzie, czyli najbardziej na północ wysuniętym zakątku Nowej Zelandii. W oddali widać latarnię morską na Cape Reigna.

W oddali widać wulkan Ngauruhoe, który w filmach Petera Jacksona funkcjonował jako Góra Przeznaczenia – cel wędrówki Froda.

Spojrzenie na fragment lasu w Parku Narodowym Redwood.

[mw,am]
źródło: The Guardian, Stuff

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy