Filipińczyk przemienił swój dom w bibliotekę publiczną

25 września 2012


Filipińczyk Hernando Guanlao przemienił swój dom w bibliotekę publiczną. Wszystko po to, aby zachęcić miejscową ludność do czytania książek.

Pomysł jest prosty, ale rewolucyjny: jedyną zasadą obowiązującą w bibliotece jest taka, że nie ma żadnych zasad. Czytelnicy mogą brać tyle książek, ile tylko zechcą, na tak długo, jak im się podoba (nawet na stałe), a dostęp do zbiorów możliwy jest przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Wydaje się, że powyższa metoda powinna doprowadzić do rozkradzenia całej kolekcji, tymczasem z roku na rok księgozbiór wciąż się rozrasta, a półki są już niemal przepełnione. „Wiem, że ludzie potrzebują książek i w moim mniemaniu cokolwiek wezmą, nawet wszystko, zwrócone zostanie tysiąckrotnie” ? twierdzi mężczyzna.

Sześćdziesięcioletni mieszkaniec Manili, znany w okolicy pod pseudonimem Nanie, założył bibliotekę przed dwunastoma laty, krótko po śmierci swoich rodziców. Szukał sposobu na uczczenie ich pamięci i pomyślał, że promowanie miłości do książek, którą mu zaszczepili, będzie najlepszym rozwiązaniem.

Na początku biblioteka posiadała w swojej ofercie mniej niż 100 książek, ale do dzisiaj kolekcja tak bardzo się powiększyła, że Nanie nie jest w stanie kontrolować ilości posiadanych tytułów. Szacuje się, że przed frontowymi drzwiami jego domu znajduje się około 3 tysięcy pozycji, a biblioteka ciągnie się dalej także wewnątrz domu, gdzie książki poukładane są stosami w całym salonie i na schodach.

Nanie nie poprzestaje na sprawdzonym już pomyśle i stale próbuje szukać nowych sposobów na dotarcie z książkami do ludzi. Wymyślił prototyp „książkowego roweru” wyposażonego w przyczepę wzorowaną na motocyklowej, w której zawozi książki do najbiedniejszych dzielnic miasta. W następnej kolejności planuje uruchomić łódź, aby dotrzeć z literaturą na wyspę Basilian. Stara się również pomagać innym pragnącym zapoczątkować podobne przedsięwzięcia u siebie (kilka kartonów z książkami dał pewnemu mężczyźnie, który próbuje utworzyć bibliotekę w regionie Bicol).

„Nie oddasz sprawiedliwości książkom, jeśli umieścisz je w szafce lub kartonie” ? twierdzi Nanie. „Książka powinna być wciąż używana. Ona niesie życie i dostarcza wiadomości. Jako opiekun książki stajesz się w pełni człowiekiem”.

Filipiny mają jeden z najwyższych wskaźników czytelnictwa wśród krajów rozwijających się. Według najnowszych badań około 93 procent ludności w wieku od 10 lat wzwyż potrafi czytać oraz pisać. Przy średnich zarobkach od 100 do 200 dolarów miesięcznie niewiele osób może sobie pozwolić na kupno książki kosztującej 7 dolarów (cena zagranicznych powieści, szczególnie tych dla dzieci, jest dwa razy wyższa). O Hernandesie „Nanie” Guanlao zrobiło się głośno na całym świecie dzięki reportażowi wyemitowanemu niedawno przez stację radiową BBC.

Poniżej możecie zobaczyć krótki materiał wideo na temat Hernandesa Guanlao zrealizowany przez filipińską stację GMA News:

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy