F. Scott Fitzgerald pisał jeszcze jedną powieść! Odnaleziono fragmenty nieznanego dzieła

17 sierpnia 2015

nowa-powiesc-fitzgeralda
Okazuje się, że F. Scott Fitzgerald planował napisać więcej niż pięć powieści. Fragmenty nieznanego dotąd dzieła odnaleziono niedawno w archiwach pisarza zgromadzonych na Uniwersytecie Princeton.

Fitzgerald za swego życia opublikował jedynie cztery powieści. Piąta, nieukończona, wydana została w 1941 roku pod tytułem „Ostatni z wielkich”. Fakt, że przez dwadzieścia lat kariery literackiej zdołał ich ukończyć tak niewiele, brał się z pobudek czysto finansowych – dzięki opowiadaniom do czasopism i scenariuszom dla Hollywood mógł o wiele łatwiej zarobić na swoje potrzeby. Sprawy nie ułatwiał też tryb życia pisarza: kłopoty osobiste i częste picie zabierały mu zbyt dużo czasu. Nowe odkrycie dowodzi jednak, że autor „Wielkiego Gatsby’ego” pracował nad jeszcze jedną powieścią. W bibliotece Uniwersytetu Princeton od dawna leżał skatalogowany fragment niedokończonego dzieła o tytule „Ballet School – Chicago”.

Na znalezisko natrafił Andrew F. Gulli, redaktor prowadzący kwartalnik literacki „Strand Magazine”, ten sam, który opublikował niedawno nieznane opowiadanie Fitzgeralda pt. „Temperatura”. Gulli ma to do siebie, że odnajduje rzeczy, na które inni nie zwrócili dotąd uwagi. W ostatnich latach znalazł m.in. zaginione dzieła Johna Steinbecka, Tennessee Williamsa, Josepha Heller i Dashiella Hammetta. Jak tłumaczy, udaje mu się to dzięki zaniedbaniu innych.

Początkowo Gulli myślał, że natknął się na kolejne zagubione opowiadanie. „Był to fragment wydający się wskazywać na krótkie opowiadanie, ale potem przechodził do następnego ustępu i następnego i nagle się skończyło. I zdałem sobie sprawę: 'mój Boże… to jest powieść” – relacjonuje w wywiadzie udzielonym „Washington Post”. Fragment składa się z dwóch i pół tysiąca słów i stanowi początek „Ballet School – Chicago”. Książka miała być romantyczną historią i opowiadać o balerinie, która próbuje swoich sił w Chicago. Bohaterka zauroczyła się w bogatym sąsiedzie, który mógłby wyciągnąć ją z trudnego położenia. Jest przeświadczona, że wiodłaby z nim szczęśliwe życie. Fabuła zahacza o wątek morderczych treningów tancerzy baletowych. Ale potem dzieje się coś dziwnego i niespodziewanego, co zmienia stosunek dziewczyny do sąsiada.

W historii łatwo można dostrzec inspiracje życiem pisarza i jego żony Zeldy, która także próbowała swoich sił w balecie. Zdaniem Gulliego tym, co czyni ten fragment tak bardzo „powieściowym”, jest fakt, że Fitzgerald napisał tak mało powieści. Pomysł musiał więc naprawdę mu się spodobać, skoro naszkicował go aż tak daleko.

Powieść jest niedokończana, więc ktoś mógłby pokusić się o jej dokończenie. Wcześniej jednak musiałby uzgodnić to ze spadkobiercami Fitzgeralda. Bo mimo że od jego śmierci minęło już ponad 70 lat i większość dzieł trafiła do domeny publicznej, to wiele elementów spuścizny pisarza wciąż podlega ochronie prawnej. Dotyczy to szczególnie tych utworów, które nie zostały opublikowane przed jego śmiercią.

[aw]
fot. Carl Van Vechten

Tematy: ,

Kategoria: newsy