Eric-Emmanuel Schmitt wydaje ośmiotomową sagę opowiadającą o historii ludzkości

1 kwietnia 2021

„To projekt mojego życia” – mówi Eric-Emmanuel Schmitt o zaplanowanej na osiem tomów sadze „La Traversée des temps” (z fr. „Przepływ czasu”), która opowie o historii ludzkości w formie powieściowej. Pierwszy tom, „Paradis perdus” (z fr. „Raj utracony”), ukazał się już we Francji.

Osiem tomów i jakieś 5 tysięcy stron. Tyle daje sobie Eric-Emmanuel Schmitt, aby opowiedzieć o człowieku, który odkrywa, że nieśmiertelność nie jest darem, i zostaje lekarzem, by przez wieki zgłębiać tajniki życia dla innych i poszukiwać śmierci dla siebie.

Historia zaczyna się we współczesnym Libanie, gdy narrator, Noam, przebudza się z hibernacji i zaczyna spisywać swoje wspomnienia. Urodził się 8 tysięcy lat temu w wiosce nad jeziorem, w sercu rajskiej natury, stawił czoła licznym tragediom. Do historii przeszedł jako ktoś, kto przeżył potop. Wydarzenie to zadecydowało o jego dalszym losie. Czy był jedynym, który podróżował przez wieki?

Ta podróż w czasie pozwala autorowi zająć się takimi tematami, jak rasizm, konserwatyzm, równość płci, związek człowieka z naturą. „W książce mogę wreszcie wykrzyczeć swoją głęboką miłość do natury” – przyznaje Schmitt. „We wszystkich tomach tej wielkiej powieści pojawią się zwierzęta i drzewa, które będą odgrywać niezwykle ważną rolę” – dodaje. Pierwszy tom, w którym potop jest punktem zwrotnym, przypomina, że ludzkość od zawsze wierzyła, że nadejdzie jej ostatnia godzina. „Historia końca świata to niekończąca się historia!” – zauważa pisarz.

Pomysł na sagę zrodził się ponad trzy dekady temu, gdy Eric-Emmanuel Schmitt miał 25 lat i jako absolwent filozofii przygotowywał się do objęcia stanowiska asystenta na Uniwersytecie w Besançon. Projekt wydał mu się fascynujący, ale nie mógł go zrealizować, ponieważ uznał, że nie udźwignąłby go ani pod względem artystycznym, ani z uwagi na ograniczoną wciąż wiedzę. Wpłynął on jednak na całe jego późniejsze życie, kształtując m.in. listę lektur. Moment przełomowy nastąpił cztery lata temu, gdy pisarzowi zmarła matka i zdał sobie sprawę z własnej śmiertelności.

Francuzi już mogą czytać pierwszy tom. My zapewne będziemy musieli jeszcze trochę poczekać na polski przekład.

[am]

Tematy: , ,

Kategoria: newsy