Elfriede Jelinek napisała operę. Inspirowała się „Ubu Królem”, Trumpem i teatrem Grand Guignol

9 kwietnia 2025

Noblistka Elfriede Jelinek napisała operę. Spektakl zostanie wystawiony w 2026 roku w Hamburgu. Kompozycje stworzyła Olga Neuwirth. „Monster’s Paradise”, bo taki tytuł nosi opera, opowiada o dwóch wampirach, które próbują powstrzymać destrukcyjnego władcę. Nie obędzie się bez nawiązań do naszej rzeczywistości.

Elfriede Jelinek i Olga Neuwirth zrealizowały już wcześniej inne projekty operowe, ostatni w 2003 roku – była to operowa wersja „Zagubionej autostrady” Davida Lyncha. Ich ponowna współpraca to efekt objęcia przez reżysera Tobiasa Kratzera stanowiska dyrektora artystycznego Hamburskiej Opery Państwowej. „Mówiąc szczerze, zostałem dyrektorem tylko po to, aby zamówić dzieło Olgi Neuwirth i Elfriede Jelinek” – komentuje Kratzer. „Skontaktowałem się z Olgą Neuwirth dzień po podpisaniu umowy, chociaż wtedy nawet jej osobiście nie znałem” – dodaje.

Opera „Monster’s Paradise” ma czerpać inspirację z XIX-wiecznej tradycji francuskiego teatru Grand Guignol, który słynął z przedstawień grozy. Fabuła koncentruje się na dwóch wampirach o imionach Vampi i Bampi, przedstawionych jako awatary Jelinek i Neuwirth. Postacie te próbują powstrzymać niszczycielskiego władcę, zwanego „Królem/Prezydentem”.

Postać władcy oparta jest na królu Ubu Alfreda Jarry’ego, ale – jak podkreśla noblistka – nosi też wyraźne cechy współczesnego przywódcy, a mianowicie prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. „Wzoruję się na królu Ubu Jarry’ego, który dla mnie jest najbardziej trafnym przedstawieniem żarłocznego, rozpieszczonego dziecka, uderzającego sztućcami w stół. Zawsze dostaje na deser o jedną gałkę lodów więcej niż wszyscy inni. To dla niego ważne. Oczywiście w literaturze są przykłady takich potworów, które na pierwszy rzut oka mogą mieć w sobie coś zabawnego, ale po bliższym przyjrzeniu się okazują się przerażający. Takie postacie można tylko monstrualnie wyolbrzymić, chociaż trudno tak naprawdę karykaturować kogoś takiego jak Trump” – mówi Jelinek.

Opera wprowadza przeciwwagę dla destrukcyjnego króla. W przedstawieniu taką rolę ma pełnić Gorgonzilla, stworzenie zrodzone z katastrofy nuklearnej, które żyje na bezludnej wyspie. Jak zauważa Tobias Kratzer, jest to niejednoznaczna postać. „Czy ten potwór jest dobry, czy niesamowicie zły, czy jest zbawcą ludzkości, czy raczej tym, który doprowadzi do jej zniszczenia?” – pyta. „Co to oznacza dla świata, że ​​tylko potwór może powstrzymać potwora?” – dodaje.

„Gorgonzilla jest antagonistą, ale ma też cechy potwornego Króla. Nie, to nie Putin. Putin jest groteskowym tworem z brudu i ognia, z piekła tak głębokiego, że nawet jego płomienie nie oświetlają już ścian” – zauważa Jelinek. „Gorgonzilla jest bardziej jak zbawiciel świata, niezdarny, ponieważ potwory są często duże i niekształtne. (…) Ale w świecie, w którym aktywiści klimatyczni i inni zaangażowani młodzi ludzie są wyśmiewani i pogardzani, być może tylko potwory mogą uratować świat. A może nie mogą” – podkreśla.

Produkcja ma mieć premierę 1 lutego 2026 roku na deskach Hamburskiej Opery Państwowej. Potem będzie prezentowana w Operze w Zurychu oraz w innym teatrze, którego nazwy na razie nie podano.

Ostatnią książką Elfriede Jelinek wydaną w Polsce są „Dane odosobowe”, czyli zapis doświadczeń noblistki z kontaktów z urzędem skarbowym, który prowadził przeciwko niej śledztwo podatkowe. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B. w przekładzie

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy