Członek Akademii Szwedzkiej przyznającej Nobla określił zachowanie Boba Dylana jako „niegrzeczne i aroganckie”
Jeden z członków Akademii Szwedzkiej, która przyznaje Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, pisarz i krytyk literacki Per Wästberg powiedział, że milczenie Boba Dylana na temat przyznanego mu wyróżnienia jest „niegrzeczne i aroganckie”.
W programie „Kulturnyheterna” nadawanym przez szwedzką stację telewizyjną SVT Wästberg odniósł się do informacji, że z opisu promującego zbiór tekstów piosenek Boba Dylana na jego oficjalnej stronie znikło zdanie określające muzyka jako „zwycięzcę Nagrody Nobla”. „Cóż, to nie było nieoczekiwane. On wydaje się bardzo niechętnym ponurakiem, więc nie byłem zaskoczony” ? powiedział Wästberg. „Co powinniśmy myśleć? Można powiedzieć, że jest nieuprzejmy i arogancki. Jest, jaki jest” ? dodał, podkreślając, że oczywiście Dylan wciąż jest laureatem i jeśli zechce przybyć na uroczystość wręczenia Nobla, będzie tam mile widziany.
Zaraz potem Akademia Szwedzka opublikowała oświadczenie, w którym odcięła się od słów Wästberga. „Pisarz, który został wybrany laureatem Nobla, decyduje, jak on lub ona ustosunkuje się do uroczystości związanych z ceremonią wręczenia nagrody. Akademia Szwedzka nigdy nie wyrażała żadnych poglądów odnośnie decyzji laureata w tym względzie i nie będzie tego robić również teraz, niezależnie od tego, co ów laureat postanowił. Jeden z członków Akademii, Per Wästberg, wyraził rozczarowanie, że Bob Dylan jeszcze nie udzielił odpowiedzi. Powinno to być postrzegane jako jego osobista opinia, a nie oficjalne oświadczenie Akademii Szwedzkiej” ? czytamy w komunikacie.
Przed Bobem Dylanem nie tylko decyzja odnośnie tego, czy wziąć udział w grudniowej ceremonii wręczania medali Nobla za 2016 rok. Powinien również dać znać, czy akceptuje lub odrzuca nagrodę pieniężną w wysokości 8 milionów koron szwedzkich, jaka wiąże się z tym wyróżnieniem. „Musi dać odpowiedź najpóźniej do 1 października przyszłego roku. Jeśli nie prześle informacji, nie będzie miał już prawa do wypłacenia pieniędzy” – mówi Gustav Källstrand, starszy kurator w Muzeum Nobla.
W ponad stuletniej historii nagrody tylko dwóch pisarzy odmówiło przyjęcia wyróżnienia. W 1958 roku decyzję taką podjął Boris Pasternak pod naciskiem władz radzieckich. W 1964 roku podobnie uczynił Jean-Paul Sartre, który uważał, że żaden człowiek nie powinien być „uwieczniany” za życia, i konsekwentnie odrzucał wszelkie tego typu zaszczyty, jak np. Legia Honorowa. Byli też pisarze, którzy wprawdzie nagrodę zaakceptowali, ale na ceremonii w Sztokholmie się nie stawili, jak chociażby Władysław Reymont, Alice Munro czy Elfriede Jelinek. Ta ostatnia została w domu, powołując się na fobię społeczną.
[am]
fot. Jan Ainali/Wikimedia Commons, Dena Flows
Kategoria: newsy