Córka Alice Munro była w dzieciństwie molestowana seksualnie przez ojczyma. „Matka zdecydowała się chronić oprawcę”

8 lipca 2024

Andrea Robin Skinner, najmłodsza córka Alice Munro, ujawniła, że w dzieciństwie była wykorzystywana seksualnie przez ojczyma, drugiego męża noblistki. Kiedy wiele lat później poinformowała matkę o sprawie, słynna pisarka zbagatelizowała to, zdecydowała się pozostać z mężczyzną i miała go chronić.

Andrea, która ma obecnie 58 lat, podzieliła się swoją historią w eseju opublikowanym na łamach niedzielnego wydania „Toronto Star”. Jak napisała, drugi mąż Alice Munro i jej ojczym, kartograf Gerald Fremlin, zaczął ją molestować, gdy miała 9 lat, a on był po pięćdziesiątce.

„W 1976 roku pojechałam na lato do mojej matki, Alice Munro, do jej domu w Clinton w prowincji Ontario. Pewnej nocy, gdy jej nie było, jej mąż, a mój ojczym, Gerald Fremlin, wgramolił się do łóżka, w którym spałam, i wykorzystał mnie seksualnie. Miałam 9 lat. Byłam szczęśliwym dzieckiem – aktywnym i ciekawym świata – które dopiero co zdało sobie sprawę, że nie wyrośnie na psa pasterskiego, co było wielkim rozczarowaniem, ponieważ kochałam psy i owce” – relacjonuje Andrea.

Po powrocie do swojego domu Andrea opowiedziała o wszystkim ojcu, byłemu mężowi Alice, Jimowi Munro, a także macosze i przyrodniemu bratu. Ojciec postanowił nie mówić o niczym matce dziewczynki. „Na początku poczułam ulgę, że nie powiedział jej, co mi się przydarzyło. Powiedziała mi raz, że Fremlin lubi mnie bardziej niż ją, i pomyślałam, że będzie mnie obwiniać, jeśli się o tym dowie. Myślałam, że może od tego umrzeć. Choć mi ulżyło, niezdolność mojego ojca do podjęcia szybkich i zdecydowanych działań, aby mnie chronić, sprawiła, że ​​poczułam, że tak naprawdę nie należę już do żadnego domu. Byłam samotna” – wyznaje.

Przez kilka następnych lat Andrea każdego lata przyjeżdżała do domu Alice Munro. Kiedy tylko była sama z ojczymem, ten opowiadał sprośne dowcipy, podczas jazdy samochodem obnażał się, wspominał o małych dziewczynkach z sąsiedztwa, które mu się podobały, a nawet mówił o potrzebach seksualnych jej matki.

Gdy Andrea miała 11 lat, byli przyjaciele ojczyma powiedzieli Alice Munro, że ten obnażył się przed ich 14-letnią córką. „Zaprzeczył temu, a gdy matka spytała o mnie, 'uspokajał’ ją, że nie jestem w jego typie. W obecności mojej matki powiedział mi, że wiele kultur w przeszłości nie było tak 'pruderyjnych’ jak nasza i uważano w nich za normalne, że dzieci uczą się o seksie, uprawiając go z dorosłymi. Moja matka nic nie powiedziała. Patrzyłam w podłogę, bojąc się, że zobaczy, jak robię się purpurowa na twarzy” – opisuje Andrea.

Andrea w młodości.

Jako nastolatka Andrea cierpiała na bulimię, bezsenność i migreny, z każdym rokiem coraz bardziej zagubiona nie widziała dla siebie przyszłości. Kiedy miała mniej więcej 25 lat, odwiedziła swoją matkę. „Mówiła mi o opowiadaniu, które właśnie przeczytała. W utworze tym dziewczyna popełnia samobójstwo po tym, jak ojczym wykorzystał ją seksualnie. 'Dlaczego nie powiedziała matce?’ – zapytała mnie. Zainspirowana jej reakcją na tę historię, miesiąc później napisałam do niej list, w którym w końcu opowiedziałam, co mi się przydarzyło. Jak się okazało, mimo współczucia dla fikcyjnej postaci moja matka nie żywiła podobnych uczuć do mnie. Zareagowała dokładnie tak, jak się obawiałam, jakby dowiedziała się o zdradzie małżeńskiej” – relacjonuje dorosła już córka noblistki.

Alice oświadczyła, że opuszcza męża i poleciała do swojego mieszkania w Kolumbii Brytyjskiej. Tam odwiedziła ją Andrea. „Opowiedziała mi o innych dzieciach, z którymi Fremlin 'się przyjaźnił’, podkreślając własne poczucie, że osobiście została zdradzona. Czy zdawała sobie sprawę, że rozmawia z ofiarą i że jestem jej dzieckiem? Jeśli tak, to nie czułam tego. Kiedy próbowałam jej powiedzieć, jak bardzo zraniło mnie molestowanie jej męża, nie mogła mi uwierzyć. 'Przecież byłaś takim szczęśliwym dzieckiem’ – mówiła” – dodaje Andrea.

Tymczasem ojczym miał szybko zareagować na oskarżenia. Powiedział Alice, że zabije jej córkę, jeśli ta kiedykolwiek pójdzie na policję. Napisał też listy do członków jej rodziny, obwiniając o wszystko dziewczynę. Opisał ją jako dziewięciolatkę, która chciała zniszczyć jego związek, dlatego „wtargnęła” do jego sypialni „w poszukiwaniu przygód seksualnych”. Groził, że udostępni wymowne zdjęcia dziewczyny. Na jednym jako 11-latka paradowała w jego spodenkach.

„Pomimo tych listów i gróźb moja matka wróciła do Fremlina i pozostała z nim aż do jego śmierci w 2013 roku. Stwierdziła, że '​powiedziano jej za późno’, że za bardzo go kocha i że winna jest nasza mizoginistyczna kultura” – pisze Andrea. „Upierała się, że cokolwiek się wydarzyło, pozostaje to między mną a moim ojczymem. Z nią nie miało to nic wspólnego. Myślę, że moja matka sama odpowiedziała sobie na pytanie dotyczące dziewczyny z tego opowiadania. Bohaterka nie powiedziała matce, bo wolała umrzeć, niż ryzykować odrzucenie przez nią” – dodaje.

W następnych latach Andrea próbowała przebaczyć matce i ojczymowi. Jak przyznaje, wszyscy wrócili do zachowywania się, jak gdyby nic się nie stało. Wypierała fakty przez dekadę, tocząc wciąż wewnętrzną walkę, aż w końcu dzięki terapii zrozumiała, że to nie była jej wina. W końcu znalazła partnera, wyszła za mąż i urodziła bliźnięta.

Andrea obecnie

Gdy dzieci przyszły na świat, powiedziała matce, że nie ma zamiaru spotykać się z ojczymem, żeby nie miał kontaktu z jej pociechami. „W reakcji na to wyjaśniła, jak niewygodne byłoby dla niej, gdyby odwiedzała mnie sama, ponieważ nie prowadziła samochodu. Wybuchłam i powiedziałam jej, że to koniec naszej relacji” – przyznaje.

Dwa lata później, mając 38 lat, Andrea przeczytała w „The New York Timesie” wywiad z Alice Munro, w którym pisarka z czułością opowiadała o swoim drugim mężu. „Powiedziała, że ​​jest szczęściarą, że ma go w swoim życiu, i oświadczyła, że ​​ma 'bliskie relacje’ ze wszystkimi trzema swoimi córkami, w tym ze mną. Przez trzy tygodnie byłam zbyt chora, aby się ruszyć, i prawie nie wstawałam z łóżka” – opisuje tamten czas Andrea. „Chciałam zabrać głos. Chciałam powiedzieć prawdę. Wtedy poszłam na policję i zgłosiłam swoje molestowanie” – dodaje.

25 lutego 2005 roku, cztery miesiące po ukazaniu się wywiadu z Alice Munro, Gerald Fremlin został oskarżony o „dokonanie napaści na tle seksualnym” na córce Alice w okresie od 1 lipca do 31 sierpnia 1976 roku. Jak się okazało, w sprawie pomogły listy, które rozsyłał po tym, jak Andrea wyznała wszystko matce. 11 marca 2005 roku mężczyzna przyznał się do winy i został skazany na dwa lata w zawieszeniu. Przez dwa lata miał też unikać kontaktu z dziećmi poniżej 14. roku życia.

„Byłam usatysfakcjonowana. Nie chciałam go karać. Uważałam, że jest za stary, żeby jeszcze kogoś skrzywdzić. Chciałam jakiegoś dowodu, publicznego potwierdzenia, że nie zasłużyłam na to, co mnie spotkało” – kontynuuje córka Alice Munro. „Chciałam też, żeby ta historia, moja historia, stała się częścią historii opowiadanych przez ludzi o mojej matce. Nie chciałam już widzieć kolejnego wywiadu, biografii czy wydarzenia, które nie borykałoby się (…) z faktem, że moja matka, skonfrontowana z prawdą o tym, co się stało, zdecydowała się zostać i chronić mojego oprawcę”.

Jeśli Andrea liczyła na zrozumienie, to srodze się zawiodła. Jak dodaje, popularność jej matki spowodowała, że ​​milczenie trwało nadal. „Jej sława sprawiła, że ​​tajemnica wyszła daleko poza rodzinny krąg. Wiele wpływowych osób poznało część mojej historii, a mimo to nadal wspierało narrację, o której wiedziało, że jest fałszywa” – wyjawia Andrea.

Robert Thacker, biograf Munro, powiedział dziennikowi „Globe and Mail”, że był świadomy zarzutów, ponieważ Andrea skontaktowała się z nim bezpośrednio przed publikacją jego książki w 2005 roku. Fakt ten pominął w biografii, ponieważ była to raczej „naukowa analiza jej kariery”. „Spodziewałem się, że pewnego dnia nastąpią konsekwencje” – przyznał, dodając, że rozmawiał o tym nawet z samą Alice Munro. „Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale to rozbiło rodzinę. To było niszczycielskie pod wieloma względami” – zaznaczył.

Andrea nigdy nie pogodziła się z matką, aż do jej śmierci w maju 2024 roku. Nawiązała za to ponownie relację ze swoim rodzeństwem, które w 2014 roku skontaktowało się z nią, aby z pomocą specjalistów wspólnie szukać zrozumienia i przemyśleć swoją rolę w milczeniu, jakie zapanowało wokół molestowania siostry. Dzisiaj wspierają ją w publicznym ujawnieniu rodzinnej sprawy.

W rozmowie z mediami córka Alice Munro podkreśliła, że w tej sprawie nie chodzi o reputację noblistki. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy będą robić z tego sensację, ale jej zależy na tym, aby pokazać, jak działa wyciszanie takich tematów w rodzinach i społecznościach.

[am]
fot. (1) Kyle Lanningham, (2,3) archiwum Andrei Robin Skinner

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy