Boualem Sansal skazany przez algierski sąd. Autor powieści „2084. Koniec świata” usłyszał wyrok 5 lat więzienia

27 marca 2025

W czwartek zakończył się w Algierii proces Boualema Sansala. Autor powieści „2084. Koniec świata” od ponad czterech miesięcy przebywa w areszcie pomimo starań międzynarodowej opinii publicznej o jego uwolnienie. Pisarz, który od dawna jest skonfliktowany z władzami Algierii, właśnie usłyszał wyrok.

Sąd w Dar El Beida, na przedmieściach Algieru, skazał Sansala na 5 lat więzienia oraz grzywnę w wysokości 500 tysięcy algierskich dinarów (równowartość ok. 14,5 tysiąca złotych). W zeszłym tygodniu prokuratura domagała się 10-letniej kary dla pisarza, którego książki – pomimo konfliktu z rządem i duchowieństwem kraju – wciąż dostępne są na miejscowym rynku. Adwokat Sansala, François Zimeray, któremu konsekwentnie utrudniano kontakt z klientem, nazwał wyrok „zdradą podstawowego znaczenia słowa 'sprawiedliwość'”. „Jego wiek i zdrowie czynią każdy dzień spędzony w więzieniu bardziej nieludzkim. Apeluję do prezydenta Algierii: sprawiedliwość zawiodła, niech w końcu zwycięży humanitarność” – napisał prawnik na platformie X.

Przypomnijmy, że urodzony w Algierii i posługujący się od 2024 roku francuskim paszportem Boualem Sansal został zatrzymany w listopadzie podczas przylotu do ojczystego kraju. Postawiono mu zarzuty na podstawie art. 87 kodeksu karnego Algierii, zgodnie z którym „akty zagrażające bezpieczeństwu państwa, integralności terytorialnej i stabilności lub normalnemu funkcjonowaniu instytucji” traktowane są jak terroryzm i działalność wywrotowa. Bezpośrednim pretekstem do aresztowania pisarza była wypowiedź w wywiadzie udzielonym magazynowi „Frontières” na temat spornego terytorium między Algierią a Marokiem. Sansal po raz kolejny wyraził wówczas swoją opinię, że przyłączenie całego wschodniego Maroka do Algierii było arbitralną decyzją dawnych francuskich władz kolonialnych. Słowa te przyjęto w Algierii jako afront wobec integralności kraju.

Setki osób zebrały się 25 marca w Paryżu, domagając się uwolnienia Boualema Sansala.

Sansal od dawna jednak narażał się miejscowemu rządowi, krytykując jego politykę oraz wpływ islamu na życie publiczne. Konflikt ten zaognił dodatkowo sukces powieści „2084. Koniec świata” (polskie wydanie ukazało się w 2016 roku nakładem Wydawnictwa Sonia Draga), z kolei aresztowanie pisarza doprowadziło do kryzysu dyplomatycznego pomiędzy Francją a Algierią. Francuski prezydent Emmanuel Macron kilkakrotnie wzywał do uwolnienia Sansala, wyraził też nadzieję, że o jego wyjściu na wolność przesądzi „jasność wizji” przywódcy Algierii, prezydenta Abdelmadjida Tebboune’a. Liczna grupa ludzi literatury wyraziła swoje obawy o stan zdrowia pisarza. 75-letni Sansal zmaga się bowiem z poważną chorobą nowotworową. W lutym podjął dodatkowo strajk głodowy w proteście przeciw uniemożliwianiu mu współpracy z adwokatem.

Naciski dyplomatyczne nie zdołały póki co zmiękczyć stanowiska Algierii, dla której cała sytuacja wydaje się elementem swoistej gry siły z byłym kolonizatorem. Miejscowy serwis informacyjny TSA napisał o procesie Sansala, iż dotyczy on „nie tylko losu jednego człowieka, ale i najbliższej przyszłości relacji” pomiędzy tymi dwoma krajami. W związku z tym, jak powiedział jeszcze przed ogłoszeniem wyroku analityk Hasni Abidi, nie można wykluczyć, że pisarz otrzyma ułaskawienie od prezydenta Algierii podczas nadchodzących świąt muzułmańskich lub państwowych.

[sr]
fot. (1) L’invité, (2) AFP

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy