Bibliotekarze stworzyli fikcyjnego czytelnika. Wszystko po to, by ratować książki przed usunięciem z półek

4 stycznia 2017


Bibliotekarze pracujący w bibliotece publicznej East Lake County w Sorrento (Floryda) wymyślili fikcyjnego czytelnika, by uratować przed usunięciem z półek książki, które nie cieszyły się zainteresowaniem prawdziwych czytelników.

Bibliotece groziło usunięcie z systemu bibliotecznego wielu tytułów. Powód był prosty – nikt od roku lub dwóch ich nie wypożyczał. Kierownik George Dore wraz z asystentem Scottem Ameyem wpadli na pomysł, jak temu zapobiec. Stworzyli fikcyjnego czytelnika, Chucka Finleya (nazwisko dostał po słynnym graczu bejsbolowym), nadali mu adres i numer prawa jazdy, założyli kartę, po czym Chuck zaczął korzystać ze zbiorów, które nie cieszyły się zainteresowaniem innych czytelników. Trzeba przyznać, że był bardzo aktywnym użytkownikiem biblioteki. Wypożyczył łącznie 2 361 książek (m.in. „Ulicę Nadbrzeżną” Steinbecka), zwiększając statystyki wypożyczeń o 3,9%.

W listopadzie ubiegłego roku roku urzędnicy sądowi z biura Inspektora Generalnego hrabstwa Lake zostali poinformowani przez anonimową osobę o tym, że ktoś o fałszywym nazwisku korzysta z biblioteki. Rozpoczęli dochodzenie. Gdy sprawa się potwierdziła, Dore został wysłany na urlop. Inspektor generalny zalecił jego zwolnienie. Co do asystenta, otrzymał on reprymendę, ale zwolniony nie będzie.

Kierownik biblioteki bronił się, twierdząc, że tego typu działania to nie nowość, lecz zabiegi często stosowane w wielu bibliotekach. Urzędnicy zarządzili więc audyt bibliotek z całego regionu. Może to doprowadzić do niemałych kłopotów, ponieważ wiele tamtejszych bibliotek otrzymuje finansowe wsparcie od miasta. Co dziwne, do takiej pieniężnej pomocy nie kwalifikowała się biblioteka East Lake County. Tym bardziej zagadkowe może wydawać się działanie bibliotekarzy. George Dore uważa reakcję urzędników za przesadną. Według niego wymyślenie fikcyjnego czytelnika „miało tylko jeden cel i była nim ochrona książkowych pozycji dla potencjalnych zainteresowanych nimi czytelników. To również ochroniło budżet hrabstwa, które nie musiałoby później ponownie kupować tych pozycji”.

[aw]
źródło: RT, Seattle Times

Tematy: , ,

Kategoria: newsy