Autorzy książek kupują miejsca na listach bestsellerów

26 lutego 2013


Czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejnym skandalem na rynku książki? Amerykańska firma zajmująca się doradztwem marketingowym oferuje swoim klientom, którzy są autorami książek, pierwsze miejsca na listach bestsellerów. Jest tylko jeden warunek. Trzeba mieć wystarczającą ilość gotówki.

Jeszcze nie ucichły echa wokół afery, jaka wybuchła po opublikowaniu przez dziennik „The New York Times” materiałów o procederze kupowania recenzji przez pisarzy, a na łamach zachodniej prasy znowu pisze się o nieetycznych praktykach stosowanych na rynku książki. Jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez dziennikarzy „The Wall Street Journal”, firmie ResultSource wystarczy 70 tysięcy dolarów, aby doprowadzić autora na szczyt listy bestsellerów „The Wall Street Journal” i około 200 tysięcy ? aby książka wspięła się na szczyt prestiżowej listy „The New York Timesa”. W obu przypadkach trzeba jednak uwzględnić jeszcze prowizję dla firmy, wycenioną na kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Listy bestsellerów powstają najczęściej w oparciu o raporty sprzedaży uzyskane z wybranych księgarń i hurtowni w całych kraju. Wydawałoby się więc, że wystarczy zamówić hurtowo kilka tysięcy egzemplarzy i czekać, aż książka dojdzie na szczyt zestawienia. Jednak metodologia stosowana przy tworzeniu takich zestawień zabezpieczona jest przed podobnymi działaniami. Co w takim bądź razie robi ResultSource, żeby obejść obostrzenia? Firma dokonuje hurtowego zakupu książek tak, aby wyglądał na indywidualne transakcje kwalifikujące się na listę bestsellerów.

Można by zapytać: po co wydawać tak duże pieniądze na skupowanie własnej książki? Twórcom powieści taki pomysł może wydawać się bezsensowny. Ale większość pisarzy, którym ResultSource pomogło wspiąć się na szczyt list bestsellerów, to autorzy poradników o samopomocy i książek doskonalących umiejętności biznesowe. W ich przypadku posiadanie w bibliografii bestsellera buduje wiarygodność, a co za tym idzie – wzrasta zapotrzebowanie na prelekcje i kursy, na prowadzeniu których można zarobić ogromne pieniądze. Nie zaszkodzi przy okazji zwrócić uwagę potencjalnych nabywców. Badania przeprowadzone przed kilku laty przez Stanford Business School pokazują, że większość osób w Stanach przy dokonywaniu wyboru co do zakupu danego tytułu kieruje się listą bestsellerów „The New York Timesa”.

Tematy: , ,

Kategoria: newsy