Autor powieści „2084. Koniec świata” aresztowany po przybyciu do Algierii

22 listopada 2024

Algiersko-francuski pisarz Boualem Sansal został aresztowany na lotnisku w Algierze po przybyciu z Francji. Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 16 listopada. O sprawie poinformowali media bliscy 75-letniego autora głośnej powieści „2084. Koniec świata”. Wydawca Sansala i francuscy politycy zaapelowali o podjęcie działań w celu uwolnienia pisarza.

W sobotę, 16 listopada, Boualem Sansal wyleciał z Paryża do Algierii. Od tego czasu bliscy pisarza nie mieli od niego żadnych wieści. W czwartek, 21 listopada, tygodnik „Marianne” podał, że autor powieści „2084. Koniec świata” został zatrzymany na lotnisku w Algierze przez tamtejsze służby bezpieczeństwa i trafił do aresztu. Władze Algierii początkowo jednak nie potwierdziły tych doniesień ani nie podały żadnych innych szczegółów dotyczących sytuacji pisarza.

W piątek, 22 listopada, wydawnictwo Gallimard, które od 25 lat publikuje książki Boualema Sansala, wyraziło „głębokie zaniepokojenie” z powodu jego aresztowania i wezwało władze Algierii do „natychmiastowego uwolnienia autora”. Informacja o zatrzymaniu dotarła również do biura prezydenta Francji. Jak przekazała osoba z jego otoczenia, Emmanuel Macron uważnie śledzi sprawę. „Służby państwowe zostały zmobilizowane w celu wyjaśnienia sytuacji” – powiedział francuskim mediom urzędnik, który chciał zachować anonimowość.

Do podjęcia działań w celu uwolnienia Sansala, który w tym roku otrzymał obywatelstwo francuskie, zaczęli nawoływać politycy, m.in. lider Republikanów Laurent Wauquiez i przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. „(Sansal) Uosabia wszystko, co cenimy: nawoływanie do rozsądku, wolności i humanizmu przeciwko cenzurze, korupcji i islamizmowi” – napisał na portalu X były premier Francji Édouard Philippe, wzywając „władze francuskie i europejskie do uzyskania dokładnych informacji i zapewnienia mu możliwości swobodnego przemieszczania się i powrotu do Francji, kiedy tylko zechce”.

W końcu w piątek, 22 listopada, tuż przed godz. 17:00 władze Algierii potwierdziły za pośrednictwem publicznej Algierskiej Agencji Prasowej, że Boualem Sansal został aresztowany. Powody zatrzymania nie zostały podane, ale ton artykułu, w którym napisano o „Macrono-syjonistycznej Francji oburzonej aresztowaniem Sansala”, rzuca pewne światło na całą sprawę. „Komiczna agitacja części francuskiej klasy politycznej i intelektualnej w związku ze sprawą Boualema Sansala jest kolejnym dowodem na istnienie 'nienawistnego’ nurtu przeciwko Algierii. Lobby, które nigdy nie przepuści okazji do zakwestionowania suwerenności Algierii” – czytamy w tekście Algierskiej Agencji Prasowej. Sam Sansal został tam nazwany „rewizjonistą, który się potknął”.

Do aresztowania doszło w czasie napiętych stosunków dyplomatycznych między Francją a Algierią. Pod koniec lipca prezydent Emmanuel Macron wyraził poparcie dla marokańskiego planu autonomii dla Sahary Zachodniej – terytorium, które jest przedmiotem sporu między Marokiem i Algierią. W reakcji na to władze algierskie odwołały swego ambasadora w Paryżu.

Urodzony w algierskiej prowincji Tisamsilt pisarz Boualem Sansal od lat otwarcie krytykuje rząd Algierii, jest też przeciwnikiem islamizmu. Wprawdzie jego książki nie są zakazane w rodzimym kraju, ale uchodzi tam za postać kontrowersyjną. Wyrażał się również przeciwko stanowisku Algierii w sporze z Marokiem. „Kiedy Francja skolonizowała Algierię, cała zachodnia część Algierii stanowiła część Maroka. (…) Po skolonizowaniu Algierii Francja ustanowiła się jako protektorat w Maroku i arbitralnie zdecydowała o przyłączeniu całego wschodniego Maroka do Algierii” – twierdził w rozmowie z magazynem „Frontières”.

Jak podaje dziennik „Le Figaro”, Sansal może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej z artykułu kodeksu karnego, który uznaje za „terrorystyczny lub wywrotowy” każdy czyn mający wpływ na „bezpieczeństwo państwa, integralność terytorialną, stabilność lub normalne funkcjonowanie instytucji”. Wypowiedzi Sansala mogą bowiem zostać odczytane jako „atak na symbole narodu i Republiki”. Maksymalną karą za to przestępstwo przewidzianą w algierskim kodeksie jest wyrok śmierci. Jednak od 1993 roku w Algierii obowiązuje moratorium na wykonywanie kary śmierci, dlatego wyrok zamieniany jest na dożywocie.

Według dziennika „Le Monde” Sansal wcześniej odwiedził Algierię już na początku tego miesiąca i bez trudności mógł opuścić kraj. Jednak jego przyjaciel, tegoroczny laureat Nagrody Goncourtów Kamel Daoud, określił ostatnią podróż do Algierii jako „nieostrożność”.

Według źródeł, do których dotarł dziennik „Le Figaro”, Boualem Sansal stanie przed algierskim prokuratorem i sędzią w najbliższą niedzielę, 24 listopada.

[am]
fot. Christoph Rieger/Wikimedia Commons

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy