Andrzej Sapkowski chce od CD Projekt 60 milionów złotych za gry o Wiedźminie

2 października 2018


Pełnomocnik reprezentujący Andrzeja Sapkowskiego przesłał do CD Projekt wezwanie do zapłaty opiewające na sumę 60 milionów złotych z tytułu korzyści, jakie firma odniosła dzięki produkcji gier o Wiedźminie. Spółka uważa żądania pisarza za bezpodstawne.

Zdaniem prawnika reprezentującego Sapkowskiego do sprawy zastosowanie ma art. 44. ustawy o prawie autorskim, który mówi, że „w razie rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia”. W wezwaniu czytamy, że taka dysproporcja występuje, gdy wynagrodzenie jest co najmniej dwukrotnie za niskie, tymczasem w przypadku pisarza ta różnica jest „wielokrotna (żeby nie powiedzieć: wielo-wielokrotna)”.

Przyjmując stawkę 6% od uzyskanych przez CD Projekt korzyści z gier i towarzyszących im produktów, wyliczono, że firma powinna zapłacić Sapkowskiemu co najmniej 60 milionów złotych. W ocenie spółki żądania te są bezpodstawne zarówno co do zasady, jak i wysokości. CD Projekt twierdzi, że nabył prawa do utworów pisarza w sposób ważny i zgodny z przepisami, a także uregulował uzgodnione w umowach wynagrodzenia.

O niezadowoleniu Andrzeja Sapkowskiego ze stawki, jaką otrzymał od CD Projekt, pisano w ostatnich latach wielokrotnie. W zeszłym roku poznaliśmy nawet dokładną kwotę, gdy Sebastian Zieliński, dawny szef firmy, ujawnił na Facebooku, że twórca Wiedźmina dostał 35 tysięcy złotych. I to wszystko.

Na tak niskie z dzisiejszej perspektywy zyski wpływ miała osobista decyzja Sapkowskiego. W drugiej połowie lat 90. autor sprzedał za około 15 tysięcy prawa firmie Metropolis, która gry ostatecznie nie zrobiła. Uznał więc, że i tym razem wielkiego sukcesu nie będzie. „Oferowali mi udział w ich zyskach. Powiedziałem: 'nie, nie będzie żadnych zysków, dajcie mi od razu moje pieniądze. Całą kwotę’. To było głupie. Byłem na tyle głupi, że zostawiłem wszystko w ich rękach, ponieważ nie wierzyłem w ich sukces” ? powiedział Sapkowski w wywiadzie udzielonym portalowi Eurogamer. Tymczasem CD Projekt stworzył trzy gry, które sprzedały się na świecie w nakładzie przekraczającym 25 milionów egzemplarzy, generując zyski w wysokości około jednego miliarda złotych. Pisarz wychodzi z przekonania, że zgodnie z przepisami ustawy o prawie autorskim takimi profitami należy się z nim podzielić.

Reprezentująca Sapkowskiego kancelaria pisze w wezwaniu do zapłaty, że jest gotowa „zakończyć tę sprawę w sposób polubowny”. Wolę utrzymania dobrych relacji z autorem książek wyraża również Studio CD Projekt RED. „Zarząd Spółki dołoży szczególnych starań w celu polubownego rozwiązania sprawy, jednakże rozwiązanie takie winno szanować wcześniej uzgodnione intencje stron i zawarte umowy” ? czytamy w komunikacie giełdowym. Jest więc prawdopodobne, że spór zakończy się pozasądowo i na dużo niższej kwocie.

„Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego to najpopularniejszy polski cykl książkowy na świecie. Aktualnie trwają prace nad serialem stacji Netflix. W rolę Geralta z Rivii wcieli się Henry Cavill.

AKTUALIZACJA, 3.10.2018: W komentarzu udzielonym portalowi Strefa Inwestorów dyrektor CD Projekt ds. relacji inwestorskich, Karolina Gnaś, poinformowała, że pomiędzy 2002 a 2016 rokiem zawarto z Andrzejem Sapkowskim szereg kolejnych umów o nieujawnionej wartości, dlatego można domniemywać, że rozliczenia nie skończyły się na niewielkiej kwocie z pierwszej umowy.

[am]
fot. Orbit Books/Youtube

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy