Andrew Sean Greer świętuje przyznanie Pulitzera dla najlepszej powieści, z psem przebranym w piżamę i tęczowe szelki
Tegoroczny laureat Nagrody Pulitzera dla najlepszej powieści ma nie tylko talent literacki, ale też duże poczucie humoru. Udowodnił to, wyrażając radość z przyznania nagrody w towarzystwie mopsa odzianego w piżamę i tęczowe szelki.
„O mój Boże! Wygrałem nagrodę Pulitzera? Nikt nie jest bardziej zaskoczony niż ja! Pracowałem akurat tutaj we Włoszech i właśnie namawiałem psa, żeby pozwolił się wsadzić w piżamę w grochy (to nie mój pies), kiedy usłyszałem wieści. Nie uwierzyłem. Więc zadzwoniłem do mojego przyjaciela, Michaela Chabona, który krzyczał. Zapytałem, czy to prawda, a on odpowiedział 'tak’! I zapytałem, co mam teraz zrobić. A on na to: Andy, teraz pisz, co chcesz. A potem wyszedłem [na miasto] i wypiłem dużo czerwonego wina” – napisał na swoim profilu na Twitterze. Aby nie być gołosłownym, zamieścił zdjęcia z psem, podkreślając, że osobiście wybrał mu piżamę.
Okazało się, że Andrew Sean Greer wie nie tylko, jak zdobywać nagrody literackie, ale także jak podbijać Internet. Zdjęcia stały się przebojem w sieci.
I feel it is important you see this angle. And also know that I chose these pajamas personally. pic.twitter.com/9yo97cA5kG
? Andrew Sean Greer (@agreer) 17 kwietnia 2018
W tym tygodniu Andrew Sean Greer dołączył do takich znamienitych pisarzy, jak John Steinbeck, William Faulkner, Harper Lee, John Updike, E. Annie Proulx, Cormac McCarthy czy Colson Whitehead, zdobywając Nagrodę Pulitzera w dziedzinie literatury pięknej. Kapituła doceniła jego satyryczną powieść „Less”, opisującą perypetie niewydarzonego pisarza zbliżającego się do pięćdziesiątki.
And here is the dog back in pajamas: pic.twitter.com/RrcwZCwkvY
? Andrew Sean Greer (@agreer) 17 kwietnia 2018
„To był niesamowity rok dla książek, a na wzmiankę tutaj zasługują tacy pisarze, jak Jesmyn Ward, Celeste Ng, Min Jin Lee, George Saunders, Elif Batuman i Hernan Diaz, a także dziesiątki innych niesamowitych dzieł. Co do mojej książki, wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że jest ona o głupocie amerykańskiej krótkowzroczności, niepokojach wynikających z bycia gejem na świecie, kłopotach miłosnych, ale przede wszystkim o radości. Zaprzyjaźniony pisarz powiedział kiedyś, że najtrudniej pisać o radości. Podjąłem to wyzwanie” – komentuje Andrew Sean Greer.
[am]
TweetKategoria: newsy