Aktor grający w „Hobbicie” nazwał twórczość Tolkiena „niestrawną”
Billy Connolly, aktor wcielający się w postać krasnoluda Dáina II Żelazną Stopę w „Hobbicie” Petera Jacksona, uważa, że książki Tolkiena nie nadaje się do czytania.
W rozmowie z dziennikarką Vulture.com Connolly przyznał: „Nigdy nie mogłem przeczytać Tolkiena. Zawsze uważałem go za niestrawnego. Nie przeczytałem jego książek i zwykle nie lubię osób, które to zrobiły. Ludzie, którzy je uwielbiają, są trochę przerażający. Dyskutują o całym tym bełkocie i uważają, że to Święty Graal.”
Zapytany czy nie obawia się o reakcje fanów Tolkiena, aktor stwierdził, że niektórzy przejmują się wszystkim związanym z jego książkami, jakby to było prawdziwe. „To tylko fabuła! Niech wyluzują” ? powiedział.
Co do samego scenariusza filmu, Connolly określił go jako genialny, ale zaznaczył: „Nie zgadzam się z tymi, którzy myślą, że film powinien być wierny książce. Film to film, a książka to książka.”
Chociaż Connolly nie jest pierwszą osobą krytykującą twórczość Tolkiena, do tej pory aktorzy występujący w ekranizacjach Petera Jacksona wypowiadali się o dziełach pisarza raczej z atencją. Ian McKellen, czyli filmowy Gandalf, niejednokrotnie podkreślał swoje zauroczenie książkami, tłumacząc ich popularność nieskrępowaną wyobraźnią autora oraz świetnym gawędziarstwem.
TweetKategoria: newsy