Agi Miszol, wybitna poetka izraelska, odebrała Międzynarodową Nagrodę Literacką im. Zbigniewa Herberta 2019

16 maja 2019


W środę 15 maja w Teatrze Polskim w Warszawie odbyła się uroczysta gala wręczenia Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta 2019. Tegoroczne wyróżnienie odebrała wybitna poetka z Izraela, Agi Miszol.

Międzynarodowa Nagroda Literacka im. Zbigniewa Herberta to wyróżnienie na polu literatury światowej przyznawane za wybitne dokonania artystyczne i intelektualne, nawiązujące do idei, które przyświecały twórczości Zbigniewa Herberta: niezależności, umiłowania wolności, oporu wobec kłamstwa, nierówności i przemocy. W tym roku międzynarodowe jury, w skład którego weszli poeci, eseiści, tłumacze i wydawcy: Jurij Andruchowycz (Ukraina), Edward Hirsch (USA), Michael Krüger (Niemcy), Mercedes Monmany (Hiszpania) oraz Tomasz Różycki (Polska), postanowiło przyznać laur jednej z najbardziej znanych i cenionych poetyckich osobowości w Izraelu, Agi Miszol.

Agi Miszol przyszła na świat w roku 1947 w Transylwanii, jako Agnes Fried. Jej żydowscy rodzice zdołali przeżyć Holocaust (matka była więźniarką Auschwitz), a na początku lat 50. zdecydowali się na wyjazd do Izraela. Do końca życia posługiwali się w domu językiem węgierskim, który był też pierwszym językiem przyszłej, mającej tworzyć po hebrajsku, poetki. Miszol zaczęła pisać we wczesnej młodości, jak dotąd opublikowała kilkanaście tomów wierszy. Zdaniem Amosa Oza, wiersze Miszol „potrafią w tym samym czasie opowiadać historie, śpiewać oraz tańczyć”, są też w stanie w tajemniczy sposób przezwyciężyć smutek radością.

„Poezja Agi Miszol jest barwna, ma w sobie śródziemnomorską radość i zmysłowość, erotykę i ciepło, jest podobna do sadu brzoskwiniowego, takiego, w jakim sama poetka mieszka w Izraelu. Jest opowieścią o miłości i bliskich, czasem także o ich odchodzeniu – tak, jak w wierszach poświęconych rodzicom, i jest opowieścią o współczesności, pełną gorącego tu i teraz – na bazarze, w sklepie, w internecie, w sypialni, w kuchni, w polu i na autostradzie. Jest opowieścią o ofiarach wojny. O starych korzeniach tysiącletnich oliwnych drzew na budowach osiedli na drugim brzegu Jordanu, które – tak, jak hebrajskie spółgłoski – wypuszczają zupełnie nowe, nieoczekiwane pędy. To poezja zaskakująca, rozsadzająca nasze skamieniałe przyzwyczajenia, zachowująca przy tym prostotę i siłę oddziaływania swoim potężnym ładunkiem emocji” – powiedział w laudacji Tomasz Różycki.

Agi Miszol przyjechała osobiście do Warszawy, aby odebrać nagrodę z rąk Grażyny Melanowicz – członkini Rady Fundacji PZU i Adama Zagajewskiego – poety i członka Rady Fundacji Zbigniewa Herberta. Podczas gali laureatka otrzymała statuetkę oraz czek o wartości 50 tysięcy dolarów. „To dla mnie wielki zaszczyt i przyjemność stać tutaj przed państwem, być laureatką nagrody imienia poety, którego tak bardzo kocham – Zbigniewa Herberta. Pisanie jest to praca wykonywana w samotności, a fizyczna odległość pomiędzy moim pokojem w małej miejscowości, gdzie mieszkam i miejscem, gdzie się teraz znajduję, wydaje mi się nierzeczywista. Dziękuję państwu bardzo. Poezji poświęciłam całe moje życie. (…) Jeśli poezja ma jakąkolwiek rolę, zadanie, to jest to przypominanie nam o nas samych, wskazywanie na wyższe partie naszego psyche – świadomość, moralność, piękno. Podobnie poezja uwrażliwia nas na niesprawiedliwość i na cierpienie. Dlatego tłumaczenia poezji, które przekraczają granice bez paszportu i wizy, składają się na pożytek całej ludzkości” – powiedziała Agi Miszol.

„Wierzę, że mój mąż przyjąłby z radością wiadomość o tym, że nagroda jego imienia trafia do poetki z Izraela, która zarówno w swej twórczości, jak i w wypowiedziach publicznych, przeciwstawia się nacjonalizmom, także temu, który nęka jej własne społeczeństwo. Herbert zawsze uważał, że pisarz musi opowiadać się po stronie krzywdzonych, niezależnie od tego, jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić” – mówiła Katarzyna Herbert, wdowa po poecie i założycielka fundacji jego imienia.

Wieczór uświetnił występ izraelskiej tancerki współczesnej, Adi Weinberg-Prejny, która przedstawiła spektakl „Babie lato”. Wybrane wiersze Zbigniewa Herberta przeczytał aktor Krzysztof Gosztyła.

fot. i źródło: Fundacja im. Zbigniewa Herberta

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy