6 pisarzy zrzeszonych w PEN Clubie nie chce nagrody dla „Charlie Hebdo”. Rushdie nazywa ich „cykorami”

29 kwietnia 2015

pen-charlie-hebdo-kontrowersje
Decyzja o przyznaniu francuskiemu tygodnikowi satyrycznemu prestiżowej nagrody za wolność wypowiedzi spowodowała podział w szeregach pisarzy PEN Clubu.

Podczas tegorocznej gali PEN Clubu nagrodą uhonorowany zostanie francuski tygodnik „Charlie Hebdo” „za przekraczanie granic w poszerzaniu wolności słowa”. 12 członków redakcji tygodnika zginęło na początku tego roku z rąk islamskich terrorystów podczas zamachu na jego paryską siedzibę. Nagroda Toni and James C. Goodale Freedom of Expression Courage ma zostać wręczona 5 maja podczas uroczystej gali w Nowym Jorku. Odbierze ją członek redakcji, krytyk filmowy Jean-Baptiste Thoret, który pamiętnego 7 stycznia spóźnił się do pracy i dzięki temu przeżył.

Przeciw nagrodzie dla tygodnika wystąpiło sześciu pisarzy: Michael Ondaatje, Peter Carey, Francine Prose, Teju Cole, Rachel Kushner i Taiye Selasi. Zrezygnowali oni z udziału w gali, sprzeciwiając się tym samym uhonorowaniu przez organizację zajmującą się literaturą i prawami człowieka kontrowersyjnego francuskiego tygodnika satyrycznego. „Zostało popełnione ohydne przestępstwo” ? powiedział Carey ? „ale czy nie jest obłudnym ze strony amerykańskiego PEN Clubu traktowanie tego jako kwestii wolności słowa? Wszystko to staje się skomplikowane, bo PEN zdaje się być ślepy na kulturową arogancję narodu francuskiego, który nie widzi swego moralnego obowiązku wobec dużej i pozbawionej władzy części jego populacji”. Prose z kolei mówiła: „Nie mogę sobie wyobrazić owacji na stojąco dla 'Charlie Hebdo'”. Z Charlie Hebdo kojarzy jej się bardziej „wolność słowa bez ograniczeń” i „ubolewanie” z powodu strzelaniny, a nie „podziw i szacunek” za ich pracę.

Andrew Solomon, prezes PEN Club zapewnił, że nikt inny nie odmówił udziału w gali. Tegoroczną sytuację porównał do kontrowersji sprzed roku spowodowanych udziałem w uroczystości członkiń Pussy Riot. „Jeśli popieramy wolność słowa jedynie tych, których słowa nam się podobają, to jest to bardzo ograniczone pojęcie wolności słowa. To jest nagroda za odwagę, nie za treść” ? powiedział. Solomon wierzy, że „Charlie Hebdo” nie chciało obrazić muzułmanów, lecz działało przeciwko wysiłkom niewielkiej grupy radykałów zmierzających do ograniczenia wolności słowa. „W PEN nigdy nie stronimy od kontrowersji, nie wymagamy też jednomyślności w naszych szeregach. Będzie nam przykro nie widzieć na gali tych, którzy z niej zrezygnowali, ale szanujemy ich przekonania”.

Salman Rushdie, jeden z poprzednich laureatów nagrody, nazwał tę szóstkę „cykorami” i „sześcioma pisarzami w poszukiwaniu charakteru”. „Jeśli PEN jako organizacja ceniąca wolność słowa nie może bronić i honorować ludzi, którzy zostali zamordowani z powodu narysowania rysunku, to szczerze nie jest organizacją wartą swej nazwy” ? powiedział. Według niego sprawa ta nie ma nic wspólnego z krzywdzeniem mniejszości, wiąże się natomiast z działaniem przeciwko Islamowi fanatycznemu, temu dobrze zorganizowanemu, dobrze finansowanemu, który chce zastraszyć i zmusić do milczenia zarówno muzułmanów, jak i niemuzułmanów.

AKTUALIZACJA (29.04, 23:54):
Do protestu przyłączyło się dwudziestu sześciu innych pisarzy, w tym Junot Díaz i Joyce Carol Oates, podpisując list protestacyjny przeciwko przyznaniu nagrody francuskiemu tygodnikowi.

[aw]
fot. ceedot/Flickr

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy