Hunter S. Thompson w liście do hollywoodzkiej producentki: „ty leniwa suko”

20 stycznia 2014

Hunter Thompson - list
Niejeden znany pisarz popadł we frustrację, widząc, jak długi i mozolny, często bezzasadnie, proces musi przejść jego książka, aż trafi na ekrany kin. Czasem frustracja narastała do tego stopnia, że zmuszony był podjąć bardziej radykalne kroki. W lutym 2001 roku Hunter S. Thompson wysłał faks do Holly Sorensen, ówczesnej producentki wykonawczej w niezależnym studio filmowym The Shooting Galery, które od jakiegoś czas zwodziło go w sprawie ekranizacji „Dziennika rumowego”, wyrażając w bezpardonowy sposób swoje niezadowolenie z przebiegu współpracy. Oto treść tego listu:

„Droga Holly

Okay, ty leniwa suko, jestem już zmęczony tą debilną szopką, jaką odstawiasz wokół ?Dziennika rumowego?.

Nawet się porządnie nie rozkręciliśmy. To tak, jakby cały projekt został przekazany zombim mieszkającym w kartonach pod Hollywood Freeway. Wydaję się być jedyną osobą, która cokolwiek robi, aby ten film powstał. Zorganizowałem Deppa, Benicio Del Toro, Brada Pitta, Nicka Nolte i dobrego scenarzystę z Anglii o nazwisku Michael Thomas, który jest bardzo bystrym chłopakiem i z którym jak do tej pory bardzo przyjemnie się rozmawiało i kombinowało.

Więc masz tu swój jebany scenariusz i wszystko, co teraz musisz zrobić, to działać jak profesjonalistka i zapłacić mu. A myślałaś, że czym do cholery jest robienie filmów? Nikt nie potrzebuje już słuchać tego twojego jazgotania o nowym Mercedesie i wycieczkach narciarskich i jak beznadziejnie spłukane jest The Shooting Gallery. Jeśli jesteś aż tak kurewsko biedna, powinnaś wynieść się z filmowego biznesu. Tu nie ma miejsca dla amatorów i dyletantów, którzy nie chcą robić niczego oprócz jedzenia lunchu i marnowania czasu poważnym ludziom.

Pieprzyć to. Mamy dobrego scenarzystę, mamy najważniejszą część obsady i mamy bardzo chodliwy film, którego nawet nietrudno będzie zrobić.

A ty jesteś tylko jak ten przeklęty bierny widz, który robi głupie sugestie i trajkocze bez przerwy jak jakiś na wpół rozgarnięty dzieciak, bez pieniędzy, bez energii i nie mogąca skupić się na czymkolwiek za wyjątkiem własnych cycków. Mam dość słuchania o Kubie, Japońcach i twoich kretyńskich partnerach, którzy chcą zmieniać fabułę, bo przemoc przyprawia ich o mdłości.

Sram na nich. Wolałbym raczej współpracować z jakimś żywym dupkiem niż zdechłym robakiem bez żadnego błysku w oczach. Jeśli wy ludzie nie chcecie nic robić z tym filmem, to zwolnijcie opcję, a będę mógł porozmawiać z kimś innym. Jedyne, co otrzymacie w zamian za rezygnację i zwinięcie się w pozycji płodowej, to nieustający żal i wstyd. A jedyne, czego nie chcecie mieć, to dobra zabawa.

Dobra, to był mój wybuch na dzisiaj. Miejmy nadzieję, że pobudzi to Kogoś do wyciągnięcia dziesiątaka. A jeśli szybko czegoś nie zrobisz, zniszczysz bardzo dobry pomysł. Jestem w nastroju, aby odciąć ci pierdolone łapska.

R.S.V.P.
Hunter

Do wiadomości:
Depp
Benecio
M. Thomas
Nolte
Shapiro”

Hunter S. Thompson nie doczekał realizacji filmu na podstawie swojej powieści. „Dziennik zakrapiany rumem” udało się zrealizować dopiero w 2011 roku, w sześć lat po jego śmierci, a na liście producentów nie uświadczyliśmy już niesławnej Holly.

Opracowanie i tłumaczenie: Artur Maszota

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: listy