Charles Bukowski o cenzurze

23 kwietnia 2013

Bukowski o cenzurze
W 1985 roku, po skardze jednego z czytelników, Biblioteka Publiczna w Nijmegen (Holandia) zdecydowała się usunąć z półek jedną z powieści Charlesa Bukowskiego pt. ?Opowieści o zwyczajnym szaleństwie?. Uznano ją za ?bardzo sadystyczną, okazjonalnie faszystowską i dyskryminującą pewne grupy (w tym homoseksualistów).

Niedługo potem dziennikarz lokalnej gazety o imieniu Hans van den Broek wysłał do pisarza list, w którym poinformował go o całym zdarzeniu oraz poprosił o opinię. Bukowski szybko przesłał odpowiedź:

„22-7-85

Drogi Hansie van der Broek
Dziękuję ci za twój list, w którym informujesz mnie o usunięciu jednej z moich książek z biblioteki w Nijmegen. I że jest oskarżona o dyskryminację czarnych, homoseksualistów i kobiet. I że to sadyzm dla samego sadyzmu.

Rzecz w tym, że obawiam się dyskryminacji z powodu humoru i prawdy.

Jeśli piszę źle o czarnych, homoseksualistach i kobietach, to dlatego, że ci, których spotkałem, tacy byli. Istnieje wielu ?złych? – złych psów, złych cenzorów; są nawet źli biali mężczyźni. Tylko, że kiedy piszesz o złych białych mężczyznach, nikt się na to nie skarży. A czy muszę pisać, że są ?dobrzy? czarni, ?dobrzy? homoseksualiści i ?dobre? kobiety?

W swej pracy pisarskiej jedynie fotografuję słowami to, co widzę. Jeśli piszę o ?sadyzmie?, to dlatego, że on istnieje, nie wymyśliłem go i jeśli okropne czyny mają miejsce w mych książkach, to dlatego, że takie rzeczy zdarzają się w naszym życiu. Nie jestem po stronie zła, jeśli coś takiego jak zło występuje obficie. W swej twórczości nie zawsze zgadzam się z tym, co się wydarza, ani nie taplam się w błocie dla samego taplania się w nim. Co więcej, ciekawe, że ludzie, którzy występują przeciwko mojej twórczości, zdają się nie zauważać fragmentów, z których wypływa radość, miłość i nadzieja, a są takie ustępy. Me dni, me lata, moje życie było świadkiem wzlotów i upadków, światła i ciemności. Jeśli pisałbym jedynie i ciągle o ?świetle? i nigdy nie wspomniał o reszcie, to jako artysta byłbym kłamcą.

Cenzura jest narzędziem tych, którzy mają potrzebę ukrywania rzeczywistości przed sobą i innymi. Ich strach jest jedynie niezdolnością stawienia czoła temu, co prawdziwe, i nie potrafię kierować w ich stronę swego gniewu. Czuję jedynie przejmujący smutek. Gdzieś w trakcie wychowywania byli chronieni przed wszystkimi faktami naszej egzystencji. Zostali nauczeni patrzenia jedynie w jednym kierunku, podczas gdy istnieje wiele dróg.

Nie jestem zaniepokojony, że na jedną z moich książek się poluje i usuwana z półek lokalnej biblioteki. W pewnym sensie jestem zaszczycony, że napisałem coś, co obudziło tych ludzi z ich płytkiej czeluści. Ale tak, cierpię, gdy czyjaś książka jest cenzurowana, ponieważ książka ta jest zazwyczaj wspaniała, a podobnych jest niewiele i często na przestrzeni wieków tego typu tytuły stają się klasyką, a to, co kiedyś było niemoralne i szokujące, dziś jest obowiązkową lekturą na uniwersytetach.

Nie twierdzę, że moja książka do nich należy, ale stwierdzam, że w naszych czasach, w tej chwili, która dla wielu z nas może być ostatnią, cholernie irytujące i niewiarygodnie smutne jest to, że wciąż między nami żyją mali, zgorzkniali ludzie, łowcy czarownic, występujący przeciw rzeczywistości. Jednak im też należy się miejsce między nami, są częścią całości i jeśli o nich nie pisałem, to powinienem, może zrobiłem to tu i tyle wystarczy.

Niech wszystkim nam się poprawi

Twój
Charles Bukowski”

Obecnie list Bukowskiego do dziennikarza wisi oprawiony w ?Open Dicht Bus?, mobilnej księgarni, rezydującej najczęściej na ulicach holenderskiego miasta Eindhoven (patrz zdjęcie).

opracowanie i tłumaczenie: Krzysztof Stelmarczyk

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: listy