Tak pisze David Foster Wallace: fragment „Krótkich wywiadów z paskudnymi ludźmi”

20 lipca 2015

wallace-krotkie-wywiady-fragment
Dzięki wydawnictwu W.A.B. polscy czytelnicy mają wreszcie okazję zapoznać się z twórczością legendarnego amerykańskiego twórcy postmodernizmu, Davida Fostera Wallace?a. Poniżej prezentujemy fragment tytułowego opowiadania z pierwszej na polskim rynku książki zmarłego przed siedmioma laty pisarza, zbioru „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi”.

KW #59 04-98
Zakład opieki ciągłej Harolda R. i Phyllis N.
Engmanów
Eastchester, Nowy Jork

? W dzieciństwie oglądałem mnóstwo amerykańskiej telewizji. Gdziekolwiek skierowali ojca do pracy, wszędzie jakimś cudem dostępna była amerykańska telewizja ze swoimi olśniewającymi i wpływowymi aktorkami. Stanowiło to chyba kolejną zaletę ważnej pracy mojego ojca w obronności kraju, z której mieliśmy przywileje i wygodne życie. Moim ulubionym programem był wtedy serial Ożeniłem się z czarownicą z amerykańską aktorką Elizabeth Montgomery. Byłem jeszcze dzieckiem, gdy podczas oglądania tego serialu telewizyjnego doznałem pierwszej sensacji erotycznej. Jednak dopiero kilka lat później jako nastolatek mogłem prześledzić swoje sensacje i fantazje wstecz do dawnych odcinków Czarownicy i własnych przeżyć w roli widza, gdy bohaterka serialu, Elizabeth Montgomery, wykonywała kolisty ruch dłonią, któremu towarzyszył odgłos cytry czy harfy, i powodowała nadprzyrodzony efekt zatrzymania wszelkiego ruchu, w związku z czym wszystkie pozostałe postacie zamierały w pół gestu, nieobecne i sztywne, pozbawione wszelkich cech animacji. W tych chwilach czas w ogóle, zdawało się, przestawał istnieć i pozostawiał Elizabeth Montgomery swobodę działania wedle własnej woli. Elizabeth Montgomery uciekała się w filmie do owego kolistego gestu tylko w ostateczności, aby ocalić swojego męża przedsiębiorcę imieniem Darion przed polityczną kompromitacją, do której doszłoby, gdyby zdemaskowano ją jako czarownicę, co groziło w odcinkach niezmiernie często. Serial Ożeniłem się z czarownicą był kiepsko dubbingowany i wielu szczegółów akcji jako dziecko nie rozumiałem. Lecz moją fascynację budziła ta niesamowita władza zatrzymywania w filmie biegu czasu i przemieniania wszystkich innych świadków akcji w nieruchome, nieobecne posągi, pośród których to żywych posągów bohaterka realizowała swój plan ocalenia, po czym mogła je z powrotem reanimować kolistym gestem, gdy okoliczności tego wymagały. Po latach, jak wielu nastoletnich chłopców, zacząłem się masturbować, snując podczas tej czynności fantazje erotyczne własnej konstrukcji. Byłem nastolatkiem słabym, niewysportowanym i dosyć cherlawym, młodym mózgowcem-marzycielem podobnym właściwie do ojca, o nerwowym usposobieniu i znikomej pewności siebie, niezbyt w owych latach towarzyskim. Nic więc dziwnego, że szukałem kompensacji tych słabości w fantazjach erotycznych, w których sprawowałem nadprzyrodzoną władzę nad wybranymi w wyobraźni kobietami. Nie byłem świadom silnych powiązań oglądanego w dzieciństwie serialu Ożeniłem się z czarownicą z owymi fantazjami masturbacyjnymi. Zapomniałem o nim. Poznałem za to aż za dobrze nieznośną odpowiedzialność, jaka nieuchronnie towarzyszy władzy, odpowiedzialność, której grozę nauczyłem się już odsuwać od siebie w dorosłym życiu, odkąd tutaj trafiłem, ale to opowieść na inną okazję. Moje fantazje masturbacyjne rozgrywały się w sceneriach odpowiadających aktualnym okolicznościom naszej egzystencji, która toczyła się w kolejnych licznych placówkach wojskowych, na które mój ojciec, wybitny matematyk, ściągał nas, całą rodzinę. Mój brat i ja, chociaż dzieli nas niespełna rok różnicy wieku, byliśmy odmienni pod każdym niemal względem. Zdarzało się często, że moje fantazje masturbacyjne rozgrywały się w Państwowym Ośrodku Treningowym, do którego moja matka, za młodu zawodniczka lekkoatletyczna, uczęszczała z nabożną regularnością i ćwiczyła z entuzjazmem każdego popołudnia bez względu na to, gdzie akurat rzuciły nas obowiązki ojca. W tych niemal codziennych wycieczkach do ośrodka treningowego towarzyszył jej ochoczo mój brat, osobnik żwawy i wysportowany, a częstokroć również ja, początkowo z oporami i na siłę, ale potem, w miarę jak moje erotyczne fantazje ewoluowały, nabierając zawiłości i mocy, z chęcią zrodzoną z moich osobistych pobudek. Utarło się, że wolno mi przynosić podręczniki i studiować je w cichości na wyściełanej ławce w rogu ośrodka treningowego, podczas gdy matka i brat oddawali się ćwiczeniom. W celu wizualizacji można sobie wyobrazić Państwowy Ośrodek Treningowy jako dzisiejsze spa, chociaż używany tam sprzęt był mniej urozmaicony i gorzej utrzymany, a unosząca się aura podwyższonego bezpieczeństwa i powagi cechowała wszystkie placówki wojskowe, do których przynależały owe obiekty przeznaczone do użytku personelu. Także damskie stroje sportowe w Państwowych Ośrodkach Treningowych różniły się od dzisiejszych, gdyż składały się z drelichowego kombinezonu z pasem i skórzanymi zapinkami, całkiem jak ten właściwie, który odsłaniał znacznie mniej niż dzisiejsze stroje sportowe, a zatem pozostawiał większe pole do popisu wyobraźni. Opiszę teraz swoją młodzieńczą fantazję, która wyewoluowała w wojskowych ośrodkach treningowych i stała się moją ówczesną fantazją masturbacyjną. Nie razi pani to słowo, m a s t u r b a c j a?

Pyt.

? I ja właściwie je wymawiam?

Pyt.

? W fantazji, którą opisuję, przebywam w porze popołudniowej na terenie Państwowego Ośrodka Treningowego i ? masturbując się, wyobrażałem sobie ? błądzę spojrzeniem po placu pełnym dziarsko ćwiczących osób, aż wzrok mój pada na atrakcyjną, zmysłową ? lecz jednocześnie dziarską, wysportowaną i tak skupioną na ćwiczeniach, że wygląda wrogo ? kobietę, przypominającą jakże liczne atrakcyjne, dziarskie, pozbawione poczucia humoru młode kobiety, które pracują w wojskowych i cywilnych atomowych służbach energetycznych, mają dostęp do tych wszystkich urządzeń i odznaczają się tą samą nieprzystępną powagą i zawziętością, co moja matka i mój brat, którzy dużo czasu spędzali, przerzucając się z niesamowitą siłą ciężką piłką lekarską. Lecz w mojej fantazji masturbacyjnej nadnaturalna moc mojego wzroku burzy skupienie wybranej kobiety, ta zaś odrywa oczy od sprzętu sportowego i rozgląda się po ośrodku, wypatrując źródła nieodpartej władzy erotycznej, która spenetrowała jej świadomość, aż wreszcie jej spojrzenie lokalizuje mnie w kącie wypełnionej aktywnością sali, skutkiem czego obiekt mojego wypatrywania i ja zwieramy się oczami w wyrazie silnej atrakcji erotycznej, której reszta dziarsko ćwiczącego personelu w sali jest nieświadoma. Trzeba ci bowiem wiedzieć, że ja w tej fantazji masturbacyjnej dysponuję nadnaturalną mocą, mocą umysłu, której źródeł i mechanizmu nie sposób rozszyfrować, pozostaje więc tajemnicza nawet dla mnie, który posiadam tę sekretną moc i mogę nią dysponować wedle własnej woli, moc, dzięki której moje specyficzne, wyraziste, silnie skoncentrowane spojrzenie skierowane na kobietę stanowiącą jego obiekt budzi w niej nieodparty pociąg do mojej osoby. Dalej, seksualna komponenta tej fantazji, w trakcie masturbacji, obrazuje wybraną kobietę i mnie w akcie szaleńczo namiętnej kopulacji na materacu gimnastycznym pośrodku sali. Prawie nic więcej nie ma we wspomnianych komponentach owej fantazji, erotycznych, młodzieńczych i ? widzę to teraz z perspektywy czasu ? właściwie przeciętnych. Nie wyjaśniłem jeszcze pierwotnego wpływu amerykańskiego serialu Ożeniłem się z czarownicą, który oglądałem w dzieciństwie, na rzeczone fantazje o uwodzeniu. Ani na potężną drugorzędną moc, którą także posiadam w opisywanej fantazji masturbacyjnej, nadprzyrodzoną moc zatrzymywania czasu i magicznego unieruchamiania wszystkich obecnych w sali ćwiczących ukradkowym kolistym gestem dłoni, sprawiania, że zamiera wszelki ruch i aktywność w Państwowym Ośrodku Treningowym. Proszę to sobie koniecznie wyobrazić: muskularni oficerowie rakietowi zamarli w bezruchu pod sztangą atlasa, nawigatorzy zapaśnicy zastygli w zawiłym splocie ciał, trenujący ze skakankami technicy komputerowi zawieszeni w parabolach o różnym kącie, i piłka lekarska zatrzymana w locie między wyciągniętymi ramionami mojego brata i mojej matki. Ci i wszyscy pozostali świadkowie sceny w sali gimnastycznej kamienieją i tracą czucie przez jeden jedyny gest mojej woli, dzięki czemu tylko moja atrakcyjna, zauroczona, zniewolona wybranka i ja sam pozostajemy ożywieni i świadomi tej półmrocznej, wykończonej drewnem sali przesiąkniętej fetorem maści sportowej i niemytych spoconych ciał, w której wszelki czas zanikł ? uwiedzenie dokonuje się poza czasem i ruchem elementarnej fizyki ? a kiedy wabię ją do siebie mocarnym wzrokiem i może nieznacznym kolistym ruchem jednego palca, ona zaś, zniewolona erotycznym przyciąganiem, podąża ku mnie, ja także wstaję z ławki w kącie i podążam ku niej, aż wreszcie, jak w klasycznym menuecie, kobieta mojej fantazji i ja spotykamy się na materacu gimnastycznym dokładnie pośrodku sali, gdzie ona w erotycznym szale zdziera z siebie pospinany pasami ciężki strój, podczas gdy mój szkolny mundurek zostaje zdjęty z powściągliwą i rozmyślną deliberacją, co każe mojej wybrance czekać w udręce pożądania. Ujmę rzecz skrótowo: potem następuje kopulacja w zróżnicowanych niewyraźnych pozycjach i technikach, pośród licznych zastygłych, niewidzących postaci, którym zatrzymałem czas przemożną mocą swej ręki. To tutaj, oczywiście, dostrzec można związek moich dziecięcych przeżyć z serialem Ożeniłem się z czarownicą. Gdyż ta dodatkowa moc obecna w mojej fantazji, moc petryfikacji żywych ciał i zatrzymywania czasu w Państwowym Ośrodku Treningowym, która z początku była li tylko sztuczką logistyczną, stała się niebawem głównym, jak sądzę, źródłem całej fantazji masturbacyjnej, fantazji masturbacyjnej będącej, co łatwo stwierdzi każdy obserwator, fantazją władzy znacznie bardziej niż tylko kopulacji. Przez co chcę powiedzieć, że wyobrażenie własnej wielkiej władzy ? nad wolą i ruchem obywateli, nad upływem czasu, nad zastygłą nieświadomością świadków, nad tym, czy nawet mój brat i moja matka będą zdolni poruszać krzepkimi ciałami, którymi jakże zasadnie się szczycili i pysznili ? stało się niebawem prawdziwym jądrem mocy całej fantazji, ja zaś, nie wiedząc o tym, masturbowałem się w istocie pod fantazje o tejże władzy. Teraz to rozumiem.
(…)

krotkie-wywiady-z-paskudnymiDavid Foster Wallace „Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi”
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 304

Opis: David Foster Wallace pierwszy raz po polsku! Ironiczny, wnikliwy i zabawny portret Amerykanów przełomu XX i XXI wieku. Zbiór nietypowych historii przesyconych ironicznym humorem, groteskowymi postaciami i sytuacjami. Bohaterowie są egocentryczni, niedojrzali emocjonalnie i zagubieni, zapatrzeni w media, rozbudzeni seksualnie, ale niezdolni do zbudowania trwałej i zdrowej relacji. Wciągająca lektura, od której nie sposób się oderwać. Książka ukazała się pod patronatem Booklips.pl.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek