Nagrodzona National Book Award reinterpretacja „Przygód Hucka Finna” Marka Twaina. Przeczytaj przedpremierowo fragment „Jamesa” Percivala Everetta

3 kwietnia 2025

 

Percival Everett sięgnął po „Przygody Hucka Finna” Marka Twaina i wywrócił tego klasyka literatury do góry nogami. W powieści „James” oddał głos Jimowi, zbiegłemu niewolnikowi, który wspólnie z Huckiem udaje się na wyprawę w dół Missisipi. „Mam nadzieję, że napisałem powieść, której Twain nie napisał i nie mógł napisać. Nie traktuję tej książki jako korekty 'Przygód Hucka’, ale raczej widzę siebie w dialogu z Twainem” – mówi Everett. Powieść „James” otrzymała National Book Award i była nominowana do Nagrody Bookera. Polskie wydanie ukaże się 9 kwietnia w przekładzie Kai Gucio, a poniżej przeczytacie przedpremierowo fragment książki.

Huck zaczepił mnie, gdy przenosiłem worki z paszą dla kur z wozu do szopy na tyłach domu wdowy Douglas. Intensywnie się nad czymś zastanawiał i widać było, że chce porozmawiać.

– Co ci tam chodzi po łbie, Huck?

– Modlitwy – odparł. – A ty się modlisz?

– Tak, ciengiem sie modle.

– O co się modlisz? – zapytał.

– O różne rzeczy. Raz żem sie modlił, coby małej Luty się poprawiło, jak słabowała.

– Zadziałało?

– No, tera już jej lepij. – Usiadłem na wozie i spojrzałem w niebo. – Inszym razem żem się modlił o deszcz.

– A wtedy zadziałało?

– A juści, deszcz zaczoł padać. Nie od razu, ale w końcu.

– To skąd wiesz, że to sprawka Boga?

– Chyba nie wim. Ale czy to nie tak, że Bóg wszystko robi? Kto niby inny sprawia, że pada deszcz?

Huck podniósł kamień, przez chwilę przyglądał mu się z uwagą, po czym rzucił nim w wiewiórkę siedzącą wysoko na gałęzi wiązu.

– Chcesz wiedzieć, co mnie się zdaje?

Huck popatrzył na mnie.

– Mnie sie zdaje, że modlitwy som dla tych, co to chcom, żebyś sie modlił. Módl sie tak, żeby panna Watson i wdowa Douglas cie słyszały, i proś Jezusa o to, czego one chcom, żebyś prosił. Ciut prościej bendzie ci żyć.

– Może.

– Od czasu do czasu wspomnij o nowej wędce, żeby ci mogły nagadać.

Huck skinął głową.

– Dobry pomysł. Jim, a ty wierzysz w Boga?

– No pewnie, że wierze. Jakby Boga nie było, to skond niby byśmy wzieli takie cudowne życie? A tera zmykaj sie bawić.

Patrzyłem, jak Huck biegnie ulicą i skręca za rogiem przed wielkim domem sędziego Thatchera. Stary Luke podszedł do mnie, gdy już miałem zarzucić sobie na ramię ostatni worek.

– Zaskoczyłeś mnie – powiedziałem.

– Przepraszam, nie chciałem. – Podskoczył i usadowił niewysokie ciało na wozie. – Czego chciał ten mały zasraniec?

– Chłopak jest w porządku – odparłem. – Po prostu próbuje sobie wszystko ułożyć. Jak chyba każdy z nas.

– Słyszałeś o tym bracie McIntosha z St. Louis?

Potrząsnąłem głową.

– Wolny. Jasny jak i ty. Wdał się w bójkę w dokach i zgarnęła go policja. Zapytał, co mu zrobią za tę bójkę. Jeden z policjantów stwierdził, że pewnie go powieszą. Brat mu uwierzył. Dlaczego miałby nie wierzyć? Wyciągnął nóż i pociął ich obu.

(…)

Sadie przyszła do mnie.

– Co się stało? – zapytałem.

Wyjrzała przez drzwi chaty, zerknęła na córkę, a potem na mnie.

– Co zamierzasz zrobić? – zapytała.

– O czym ty mówisz?

– Słyszałam, jak panna Watson rozmawia z sędzią Thatcherem.

– Tak?

Sadie pociągnęła nosem.

Otoczyłem ją ramieniem.

– Uspokój się.

Nic nie mogło mnie przygotować na to, co potem powiedziała.

– Panna Watson oznajmiła sędziemu Thatcherowi, że zamierza sprzedać cię jakiemuś mężczyźnie z Nowego Orleanu.

– Co to znaczy? – zapytała Lizzie. – Tato, co to znaczy?

Podszedłem do drzwi i wyjrzałem na zewnątrz.

– Jim? – odezwała się Sadie.

– Tato?

– Mówiła o nas wszystkich czy tylko o mnie? – zapytałem.

– Tylko o tobie, Jim. – Sadie się rozpłakała. – Co my teraz zrobimy? Rozdzielą nas i nie będziemy wiedzieć, gdzie jesteś.

– Co? – Lizzie aż sapnęła.

– Nie, nie rozdzielą – powiedziałem. Chwyciłem dużą szmatę i ją rozwinąłem.

– Co ty robisz? – zapytała Sadie.

Ułożyłem na szmacie chleb i suszone mięso i zwinąłem ją.

– Nie sprzedadzą mnie, jeśli nie będą mnie mieli.

– Nie możesz uciec – powiedziała Sadie. – Wiesz, co robią z uciekinierami.

– Ukryję się. Zaszyję się na Wyspie Jacksona. Pomyślą, że uciekłem na północ, ale ja będę tutaj. Potem coś wymyślę.

– Nie możesz tego zrobić. Na pewno cię znajdą. A wtedy potraktują cię jak zbiega. Mogą nawet… – Urwała.

– Nawet co? – zapytała Lizzie.

– Pójdę tam i zostanę, dopóki nie wymyślę, co dalej – powiedziałem. Przyklęknąłem i spojrzałem na Lizzie, przytuliłem ją mocno. – Posłuchaj, wszystko będzie dobrze. Słyszysz mnie, skarbie?

Płakała.

Wstałem i pocałowałem Sadie.

– Nie mów nikomu, gdzie jestem. Nawet Luke’owi nie możesz powiedzieć.

– Dobrze.

– Słyszałaś, Lizzie?

– Tak, tato.

Ruszyłem w stronę drzwi.

– Tato?

– Nic mi nie będzie, skarbie. – Poczułem rękę Sadie na ramieniu. Pocałowałem ją. – Wrócę po was.

Zostawiłem rodzinę i wymknąłem się do lasu. Próba ucieczki za dnia może i była głupotą, ale nie wiedziałem, kiedy po mnie przyjdą. Nie biegłem. Niewolnikowi nie wolno biegać, chyba że akurat ucieka. Nikt nie zauważył, jak minąłem podwórko wdowy Douglas i zszedłem nad rzekę. Czekałem ukryty w cieniu podciętej nurtem skarpy. Za dnia nie mogłem zapuszczać się na wodę. Zbyt wiele promów, statków i wędkarzy nad brzegiem. Byłem równie przerażony, co wściekły, ale gdzie niewolnik może przelać swój gniew? Mogliśmy gniewać się na siebie nawzajem, byliśmy ludźmi. Jednak prawdziwe źródło naszej wściekłości musiało pozostać bez odpowiedzi, przełknięte, stłumione. Zamierzali rozbić moją rodzinę i wysłać mnie do Nowego Orleanu, gdzie znalazłbym się jeszcze dalej od wolności i zapewne nigdy więcej nie zobaczyłbym bliskich.
(…)

Percival Everett „James”
Tłumaczenie: Kaja Gucio
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 336

Opis: Odważna i brawurowo przełożona przez Kaję Gucio reinterpretacja „Przygód Hucka Finna” Marka Twaina: zniewolony Jim odzyskuje głos i przeciwstawia się konwenansom, które zepchnęły go na margines. Missisipi w przededniu wojny secesyjnej. Niewolnik Jim dowiaduje się, że ma zostać sprzedany człowiekowi z Nowego Orleanu, co oznacza dla niego rozłąkę z żoną i córką. Postanawia uciec i ukrywać się na pobliskiej Wyspie Jacksona, dopóki nie opracuje planu. Tymczasem Huck Finn finguje własną śmierć, aby uwolnić się od brutalnego ojca. Zmuszeni do ucieczki, James i Huck razem wyruszają w odyseję, która zmieni ich obu. Żeglują po zdradliwych wodach Missisipi w stronę nieuchwytnej obietnicy wolnych stanów, a każdy zakręt rzeki niesie perspektywę zarówno zbawienia, jak i upadku. James musi utrzymać siebie i Hucka przy życiu, a także znaleźć sposób, by uwolnić swoją rodzinę i odzyskać godność.

Napisana z perspektywy tytułowego bohatera wciągająca i szalenie zabawna powieść jest jednocześnie głęboką refleksją o tożsamości, przynależności i poświęceniach, do których jesteśmy zdolni, aby chronić tych, których kochamy. Książka Everetta została uhonorowana National Book Award for Fiction oraz Kirkus Prize. Znalazła się także na krótkiej liście Nagrody Bookera i w finale Orwell Prize for Fiction.


Tematy: , , , , , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek