Kultowa powieść postapokaliptyczna w nowym wydaniu. Przeczytaj fragment „Przypowieści o siewcy” Octavii E. Butler

22 stycznia 2025

29 stycznia do księgarń trafi nowe wydanie słynnej postapokaliptycznej „Przypowieści o siewcy” autorstwa Octavii E. Butler. Opublikowana oryginalnie w 1993 roku powieść ma formę dziennika prowadzonego przez czarnoskórą nastolatkę żyjącą w Stanach Zjednoczonych, mocno dotkniętych zmianami klimatycznymi i nierównościami społecznymi. Co ciekawe, akcja książki rozpoczyna się w 2024 roku. Jak wyobraziła sobie nasze czasy autorka? Sprawdźcie poniższy fragment książki.

WTOREK, 30 LIPCA 2024

Zginęła astronautka z załogi ostatniej marsjańskiej misji. Coś się zepsuło w powłoce ochronnej skafandra i reszta zespołu nie zdążyła ściągnąć jej w porę z powrotem do bazy. Ludzie w naszym sąsiedztwie powtarzają, że tak czy owak nie miała na Marsie żadnego interesu. Jak można marnować krocie na jeszcze jedną zwariowaną wycieczkę w kosmos, podczas gdy tu na Ziemi tylu ludzi nie stać na wodę, na jedzenie i dach nad głową?

***

Cena wody znów poszła w górę. W dzisiejszych wiadomościach słyszałam, że coraz więcej handlarzy wodą pada ofiarą zabójstw. Handlarze sprzedają wodę na ulicach ulicznym nędzarzom, dzikim lokatorom i wszystkim tym, którym wprawdzie udało się zachować własne lokum, ale których nie stać już na płacenie rachunków za usługi komunalne. Coraz częściej handlarzy wodą znajdują z poderżniętymi gardłami, ogołoconych z ich ręcznych wózków i całej gotówki. Tato powiedział, że woda kosztuje teraz kilkakrotnie więcej niż benzyna. Z wyjątkiem bogaczy i podpalaczy większość ludzi i tak przestała kupować benzynę. W moim otoczeniu nie znam nikogo, kto jeździłby osobówką, ciężarówką czy nawet jednośladem na benzynę. Masa pojazdów paliwowych rdzewieje na dojazdowych drogach, ogołacana z metalowych i plastikowych części.

Nie tak łatwo jednak zrezygnować z wody.

Z pomocą przychodzi trochę nowa moda. Dziś trzeba być brudasem. Jeśli jesteś czysty, wystawiasz się na cel. Ludzie myślą, że szpanujesz, próbujesz pokazać im, że jesteś kimś lepszym. W gronie młodszych dzieci pojawienie się czyściocha to murowany powód do bijatyki. Cory nie pozwala, żebyśmy byli brudni w murach sąsiedztwa, za to na wyjście zawsze wkładamy usmolone ubrania. A i w środku moi bracia umyślnie morusają się, gdy tylko oddalają się trochę od domu. Lepsze to niż za każdym razem dostawać lanie.

***

Dziś wieczór zgasło na dobre Okno w Murze, ostatni wielki ekran telewizji w naszym sąsiedztwie. Zdążyliśmy zobaczyć nieżywą astronautkę na tle czerwonego, skalistego pejzażu Marsa. Pokazali nam wyschnięty do suchej ziemi zbiornik wodny i ciała trzech handlarzy wodą z brudnoniebieskimi opaskami na ramionach i na wpół odchlastanymi głowami. Patrzyliśmy, jak w Los Angeles palą się całe blokowiska zabitych deskami budynków. Naturalnie nikt nie kwapi się marnować wody na próby gaszenia takich pożarów.

I wtedy Okno ściemniało. Fonia szwankowała już od miesięcy, ale obraz był do tej pory zawsze bez skazy – naprawdę jakby wyglądało się przez olbrzymie, otwarte na oścież okno.

Rodzina Yannisów zarabiała na życie na sąsiadach, którzy przychodzili popatrzeć przez ich Okno. Tato mówił, że takie branie pieniędzy bez zezwolenia jest nielegalne, ale od czasu do czasu pozwalał i nam iść pooglądać, ponieważ nie uważał, by telewizja była specjalnie szkodliwa, no i wspomagało to Yannisów. W dzisiejszych czasach ludzie prowadzą mnóstwo małych interesów, utrzymując jedno czy dwa domowe gospodarstwa, i chociaż nie dzieje się z tego powodu nic złego, te poczynania są na bakier z prawem. Okno Yannisów ma prawie tyle lat co ja. Zajmuje podłużną, zachodnią ścianę ich saloniku. Musieli być naprawdę zamożni, kiedy je kupowali. Jednak parę lat temu zaczęli pobierać od ludzi opłatę za wstęp, wpuszczając tylko mieszkańców sąsiedztwa, którym podczas seansów sprzedawali owoce, soki, żołędziowe pieczywo i włoskie orzechy. Znajdowali sposób, aby spieniężać wszystko, co tylko w nadmiarze urosło w ich ogrodzie. Wyświetlali filmy z domowej wideoteki, wpuszczali nas na wiadomości i co tylko jeszcze było nadawane. Na wykupienie nowoczesnych, multisensorycznych kanałów nie było ich stać, poza tym ich przestarzałe Okno i tak nie byłoby w stanie odbierać większości z nich.

Nie mieli ani wirtualnych kamizelek, ani obrączek dotykowych, ani hełmofonów. Cały ich zestaw TV składał się z prostego, cienkoekranowego Okna.

Zostały nam teraz tylko trzy małe przedpotopowe telewizorki z niewyraźną wizją, rozproszone po sąsiedztwie, parę używanych do pracy komputerów, no i radia. W każdym domostwie jest przynajmniej jeden sprawny radioodbiornik. Większość codziennych wiadomości dociera do nas przez radio.

Ciekawe, co teraz zrobi pani Yannis. Jej dwie siostry sprowadziły się i mieszkają razem z nią – obie mają pracę, może więc jakoś to będzie. Jedna jest farmaceutką, a druga pielęgniarką. Nie zarabiają wiele, ale za to dom pani Yannis należy do niej i jest wolny od długów. Dostał jej się po rodzicach.

Wszystkie trzy siostry są wdowami i razem mają tuzin dzieci – cała dwunastka młodsza ode mnie. Pan Yannis, dentysta, został zabity dwa lata temu, kiedy jechał swym elektrocyklem do domu z ogrodzonej murem strzeżonej kliniki, w której pracował. Pani Yannis mówi, że dostał się w krzyżowy ogień, ostrzelano go z dwu stron, a później jeszcze dobito strzałem z bliska. Jego jednoślad skradziono. Policja przeprowadziła dochodzenie, skasowała opłatę i nie dowiedziała się niczego. Ludzie ciągle giną w taki sposób. I nigdy nie ma żadnych świadków – chyba że przypadkiem zdarzy się to przed samym komisariatem.
(…)

Octavia E. Butler „Przypowieść o siewcy”
Tłumaczenie: Jacek Chełminiak
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 448

Opis: Jest rok 2024. Świat nękany przez zmia­ny klimatyczne, gospodarcze kryzysy i zacięte polityczne spory zatraca się w chaosie i zmierza ku upadkowi. Roz­ległe tereny zostały wyludnione, a mieszkańcy zamienio­nych w fortece miast nieustannie mierzą się z groźnymi chorobami, głodem, przemocą, pożarami…

Lauren Olamina, córka lokalnego pastora, obdarzona darem – a raczej przekleństwem – hiperempatii, nie godzi się na los, jaki ją spotkał. Wyrusza więc w samot­ną i bardzo ryzykowną podróż w poszukiwaniu bezpie­czeństwa i nadziei. Stopniowo dołączają do niej spotkani po drodze ludzie – tak jak ona pragną przetrwać i na zgliszczach starego świata stworzyć miejsce, w którym będą mogli zacząć żyć na nowo.

Octavia E. Butler napisała tę dystopijną powieść w 1993 roku. Dziś przedstawiona przez nią czarna wizja świata wciąż przeraża – głównie dlatego, że okazuje się niezwy­kle bliska otaczającej nas rzeczywistości.


Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek