Fragment powieści biograficznej „Greta Garbo. Moja miłość” Ellen Mattson

12 czerwca 2014

greta-garbo-fragment
Prezentujemy fragment powieści biograficznej Ellen Mattson o życiu jednej z najsłynniejszych szwedzkich aktorek wszech czasów. „Greta Garbo. Moja miłość” ukazała się nakładem wydawnictwa Marginesy pod patronatem Booklips.pl

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam Mercedes de Acostę, miała na sobie luźne granatowe spodnie, krótką obcisłą kurtkę w tym samym kolorze, białą bluzkę z żabotem puszącym się przy szyi i aksamitny beret z bażancim piórem przekrzywiony na ciemnej głowie. Zaczesane do tyłu włosy przykrywały uszy niczym czapka, miała błyszczące czarne oczy ptaka, ostry dziób, ciekawską brodę, którą wystrzeliła do przodu, dzięki temu wydawała się wyższa. Stałam w swoim gabinecie na drugim piętrze i patrzyłam, jak pospiesznie podchodzi do bramy. Otworzyła jej Greta ubrana tylko w starą podomkę. Wtedy Mercedes wyciągnęła szyję jak kos, a jej oczy błyszczały niczym brylanty, gdy brama otworzyła się przed nią i wpuściła ją do zakazanego ogrodu. Było to w czerwcu 1931 roku, mieszkałyśmy w nowym domu prawie od roku, ale oprócz agenta Grety i pośrednika w wynajmie nieruchomości nikt nas jeszcze nie odwiedził.

Odłożyłam książkę, którą właśnie czytałam, siedząc na parapecie, i schowałam się za firanką, ale tak, by wciąż móc obserwować podwórko, gdzie Greta z pochyloną głową kopała butem w żwirze, słuchając obcej kobiety. W tym okresie grała Susan Lenox i była w bardzo złym nastroju. ?Nie mam już siły grać złych kobiet ? szeptała, gdy wieczorami pomagałam jej ułożyć się do snu i starałam się zmusić ją do wypicia toniku wątrobowego, bo od jarskiej diety dostała anemii. ? Ten potworny film mnie zabije?. Obca kobieta położyła dłoń na jej ramieniu, razem zniknęły w domu. Potem usłyszałam przesuwane meble i gramofon, z którego rozległo się Daisy, you?re driving me crazy, raz, dwa razy, trzy razy, być może tańczyły tam na dole, słyszałam, jak ktoś się śmieje, może ta obca kobieta potrafiła ją rozweselić.

Gdy zeszłam na dół, przestały tańczyć i teraz rozmawiały, siedząc na kretonowej kanapie.

? Miss Vendela! ? wykrzyknęła na mój widok mała ciemna kobieta ? tak wiele o pani słyszałam, wydaje mi się, że już panią znam.

Uścisnęłam małą ciepłą dłoń wystawioną spod koronkowego mankietu.

? Mercedes napisze dla mnie film ? powiedziała Greta.

? Napiszę wiele filmów! Widzę cię jako prostą dziewczynę ze wsi, ze stopami w ziemi, jako świętą, nie, jako kilka świętych. Oto moja Joanna d?Arc, pomyślałam, gdy zobaczyłam cię po raz pierwszy, byłaś taka piękna i prosta w swojej szarej sukience, promieniałaś wewnętrznym światłem, oto moja Joanna, pomyślałam, oto mój święty Franciszek. Nie uważa pani, że Greta jest stworzona do ról świętych, Miss Vendelo?

? No nie wiem?

? Teresa z Ávila. Sebastian przebity strzałami.

? Nie znam się na tym ? rzekła Greta, wyciągając chusteczkę z kieszeni podomki. Wydmuchała nos w zamyśleniu. ? A są jakieś święte ze Szwecji?

? Mamy przecież świętą Brygidę ? zauważyłam.

? Nie ma mowy ? uniosła się Mercedes. ? Matka z dwunastką dzieci. Orloff pasuje dużo lepiej.

? Olaf jest norweskim świętym.

? Nie bądźmy drobiazgowe ? odparła. Gdy się odwróciła, słońce padło na ozdobę, którą nosiła na lewej piersi, srebrną strzałę z kropelką rubinowej krwi na ostrzu. ? Najważniejsze, żeby Greta dostała rolę, która będzie jej warta. Nie mogę patrzeć, jak marnuje się jej wyjątkowy talent.

? Mr Mayer nigdy nie zgodzi się na rolę mężczyzny.

? Chciałabym zagrać Doriana Graya ? westchnęła Greta. ? To moje największe marzenie.

? Ale ja proponuję ci największe i najpiękniejsze dusze w historii! Wilde jest przecenionym pisarzem.

? Możliwe ? zastanowiła się Greta. ? Może nie mam racji?

? Jeśli chcesz grać mężczyzn, musisz wrócić do Europy ? powiedziałam stanowczo. ? Amerykańska publiczność nie lubi takich ekscesów.

? Święty nie jest ani mężczyzną, ani kobietą ? odparła Mercedes, bawiąc się broszką. ? Święty jest duszą, krwawiącym sercem, ciałem cierpiącym za ludzkość.

? Ale to nie przynosi pieniędzy.

? Vendela ma rację ? wtrąciła Greta. ? Lubią patrzeć, jak cierpię, ale w inny sposób. Bez brudu i krwi.

? A gdyby tak zrobić film o Jezusie ? ożywiła się Mercedes. ? byłabyś wspaniałym Jezusem. Twoje oczy skierowane ku niebiosom?

Poszłam zaparzyć herbatę, służąca miała dziś wolne popołudnie. Gdy stałam w kuchni, czekając na gotującą się wodę, myślałam o tej obcej kobiecie, jak ona to zrobiła, podeszła do Grety wśród wszystkich gości na przyjęciu i powiedziała: Ma pani najpiękniejsze oczy na świecie, czy mogę przyjść do pani jutro o piątej? Wyglądała na gracza. Wyglądała jak stary hiszpański obraz olejny. Gdy wróciłam do nich z tacą, poderwała się, by mi pomóc, rozstawiła filiżanki i podała talerz z kanapkami, ?to cud!?, krzyknęła, gryząc chleb z pastą rybną. Ciepło bijące od jej dziecięcego ciała spłynęło na mnie falą, poczułam, że płonę. Greta też płonęła.

? Cud ? zachwycała się Mercedes ? coś wspaniałego, to przeznaczenie, że się spotkałyśmy, ale dopiero teraz, dopiero teraz, bo przecież nasze drogi krzyżowały się wcześniej. Krzyżowały, ocierały o siebie.

? Naprawdę? ? zdziwiła się Greta.

? Widziałam cię po raz pierwszy w Konstantynopolu. ? Mercedes splotła swoje krótkie brązowe palce z długimi, bladymi, zimnymi palcami Grety. Podniosła jej dłoń, obróciła ją w moją stronę i oznajmiła: ? Przypomina gipsowy odlew dłoni Chopina, który widziałam w jego pokoju w Valdemosie.

? A co z tym Konstantynopolem?

? W foyer hotelu Pera Palace wiosną tysiąc dziewięćset dwudziestego piątego roku zobaczyłam najpiękniejsze stworzenie, księżniczkę w pancerzu rozpaczliwej samotności. Kim jest ta kobieta, zapytałam portiera, który oznajmił mi, że to młoda szwedzka aktorka, która tego ranka przybyła wraz z wielkim reżyserem Morrisem Stillerem. Potem widziałam cię kilka razy w mieście, ale nie miałam odwagi cię zaczepić, być może musiałabym się obudzić z tego snu, a nie chciałam. Miałaś takie smutne oczy. Samotna i smutna jak ja, wszyscy Hiszpanie są smutni, rodzimy się z większym potencjałem tragizmu niż jakikolwiek inny naród. Przez całe życie nosimy na swoich barkach ciężar śmierci.

? Nie byłam wtedy smutna ? odezwała się Greta, uwalniając dłoń. ? Cieszyłam się, że wreszcie jadę w świat, że poznaję coś nowego. Ale język sprawiał mi kłopot, a poza tym od jedzenia w pociągu bolał mnie brzuch.

? Wszystko to jest częścią świata zmysłów ? powiedziała Mercedes. ? A on jest iluzją. Foyer hoteli, podróże pociągiem, za tłuste sosy, wszystko to iluzje. Tylko plan jest rzeczywisty, plan boski. W nim nie jesteśmy ani kobietami, ani mężczyznami, nie jesteśmy przyjaciółmi ani wrogami, Szwedami czy Hiszpanami, tam nie ma ciebie ani mnie. Spotykają się tylko nasze dusze, w intymności. Wzniosłości! ? Wystrzeliła w górę dłoń tak, że koronkowe mankiety opadły, odsłaniając pierścionek z diamentem.

Wiedziałam oczywiście, kim ona jest, bo po dwóch latach w Hollywood nadal czytałam dokładnie kolumny teatralne w gazetach i magazyny filmowe. Była arystokratką z Nowego Jorku, która wydała kilka zbiorów wierszy. Niedawno zatrudnił ją dział scenariuszowy wytwórni MGM, pokładając wielkie nadzieje w jej elegancji i wykształceniu. Otrzymała europejskie wychowanie. Kochała Francję, powiedziała, że chce tam umrzeć, że jej serce połączy się kiedyś na zawsze z francuską ziemią. Gdy mówiła o swojej hiszpańskiej krwi, dla żartu lekko sepleniła, poza tym posługiwała się piękną angielszczyzną z brytyjskim akcentem. Urodziła się na Manhattanie. Wspomniała, że jej dusza jest stara i zmęczona wędrówką.

? Wtedy w Konstantynopolu byłam naprawdę szczęśliwa ? ciągnęła Greta. ? Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo jestem szczęśliwa. Ale być może nigdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Byłam w drodze do wielkiego świata i miałam pana Stillera, który mnie prowadził. Nie miałam żadnych zmartwień.

? To twoją duszę widziałam wtedy ? powiedziała Mercedes. ? A ta nie była szczęśliwa, bo wiedziała, co ją czeka. ? Uniosła twarz Grety i popatrzyła jej głęboko w oczy. ? A teraz jesteście jednością, twoja dusza i ty.

? Jestem po prostu zmęczona graniem dziwek.

? To wina mężczyzn. Nie rozumiesz, że oni cię nienawidzą? Tutejsi mężczyźni tak niewiele o sobie wiedzą, nie zaglądają w swoje serca. Jeśli by to zrobili, spaliliby się ze wstydu. Oni delektują się cierpieniami, które ci zafundowali. Chcą cię męczyć, chcą widzieć twoje łzy, podnieca ich widok ciebie na kolanach. To dlatego ciągle dają ci tę samą rolę, ciągle cię poniżają, brudzą, gardzą tobą. Oni gardzą wszystkimi kobietami.

? Ale chyba nie wszyscy? ? Greta zaśmiała się gardłowo.

? Owszem, wszyscy! Hollywood to średniowiecze. Ale ja napiszę dla ciebie role, inne role!

? Na nic takie gadanie, dopóki Greta jest związana swoim kontraktem ? zauważyłam.

? Sprawię, że pójdą dokąd ja zechcę. ? Mercedes wspięła się na czubki palców. ? Będę pisała filmy, którym nikt się nie oprze, poczekajcie tylko. Zacznę od Joanny. Ty jesteś Joanną!

Greta wyjęła chusteczkę i znów wytarła nos. Potem powiedziała w swój powolny sposób, swoim najciemniejszym, zmęczonym głosem:

? Nie wiem, czy chcę spłonąć na stosie.

Przycisnęła palec do ust, wyglądała, jakby się zastanawiała. Kosmyk, który zaczesała za ucho, uwolnił się i opadł na policzek niczym skrzydło.

Zobaczyłam, jak ozdobiona diamentem dłoń Mercedes wyciąga się tęsknie, by odsunąć włosy z twarzy przyjaciółki.

? Pomyśl o wszystkim, co Joanna robiła wcześniej, dowodziła wojskiem, zwyciężyła całą armię. Prosta dziewczyna ze wsi. Nie potrafiła nawet czytać.

? Urodziłam się w południowej dzielnicy Sztokholmu ? zaoponowała Greta. ? Nie chodziliśmy boso.

Nagle wskazała na drzwi i powiedziała:

? Idź już.

O dziwo, Mercedes nie straciła humoru.

? Nie myśl sobie, że się poddam. ? Podniosła beret z podłogi i włożyła go tak, że pióro łaskotało jej prawą brew, wyciągnęła długą szyję, szpiczastą lisią twarz zwróciła ku panelom na suficie. ? Wszystko ma znaczenie. Wszystko prowadzi do celu. Każdy upadek jest schodkiem wiodącym do góry. Każda cisza jest tajemniczym znakiem od siły, która kieruje naszymi krokami. Każda pustka jest wypełniona, każda ciemność jest płonącą świecą, która wskazuje nam drogę.

? Jutro Susan Lenox znów musi się sprzedać ? przerwała jej Greta. ? Muszę położyć się wcześnie.

? To dlatego tu przyszłam. Sądzisz, że to przypadek, że obie byłyśmy na tym przyjęciu? Przecież nigdy nie chodzimy na przyjęcia? Przypadek nie istnieje. Ja byłam tam, by znaleźć, ty, by być znalezioną. Już w Konstantynopolu wiedziałam, że ten dzień nadejdzie. Trwało to siedem lat?

? Proszę tędy. ? Położyłam rękę na jej plecach, leciutko, niemal pieszczotliwie, by jej nie urazić. ? Pokażę pani ogród ? powiedziałam, bo zdążyłam polubić tę małą rozgadaną kobietę.

Brzęczała obok Grety niczym pszczoła wokół wielkiego apatycznego kwiatu, którego płatki rozchylały się bardzo powoli.
(…)

greta-garbo-moja-miloscEllen Mattson „Greta Garbo. Moja miłość”
Tłumaczenie: Justyna Czechowska
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 380

Opis: Greta Garbo stała się jedną z najsłynniejszych aktorek kina niemego i dźwiękowego. Czterokrotnie nominowano ją do Oscara. W 1941 roku, mając 36 lat, całkowicie wycofała się z filmu i życia publicznego, mimo że najwięksi reżyserzy proponowali jej główne role. Na niemal pół wieku ukryła się w swoim domu, podsycając zainteresowanie prasy. Nikt nie zna Grety Garbo tak dobrze jak Vendela Berg, dziewczyna, którą na tyle zainteresowała się wycofana i chorobliwie wstydliwa gwiazda, że zatrudniła ją jako sekretarkę i towarzyszkę w Hollywood. Vendela chroni Gretę przed ciekawskimi reporterami, pomaga jej wynajmować domy, w których znajdzie spokój, podpisywać kontrakty z wytwórnią filmową i inwestować pieniądze. Mieszkają, pracują i podróżują razem, razem rozmawiają o scenariuszu planowanego filmu o królowej Krystynie. Książka opisuje kilka lat wokół lat trzydziestych, okresu największych sukcesów Grety Garbo. Ale ona, podobnie jak królowa Krystyna, okazała się więźniem własnej sławy. Marzyła o prywatności i chwili wytchnienia. Opisując Gretę Garbo widzianą oczami Vendeli, Ellen Mattson stworzyła sugestywny i porywający portret podwójny dwóch młodych kobiet. Bliżej Garbo, ikony kina, nie był nikt inny.

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: fragmenty książek