Fragment książki „Stanęła naga… Powieść nieskończona” Władysława Broniewskiego

23 stycznia 2013

Powieść autobiograficzna
Z lat minionych

Chłopczyk był wszechstronnie zdolny. Przepowiadano mu, że będzie malarzem, no bo rysował jako tako, że aktorem, bo deklamował ładnie śliczne wiersze pani Konopnickiej, a koniec tym przepowiedniom położyła babka1, bo chłopczyk miał słuch. A babka ? o niej tomy pisać. Babka była staroświecka, bardzo pobożna i z zawodu była nauczycielką muzyki. Wyszła za mąż za mojego dziadka w wieku późnawym i dzieci nie mieli. A ja przyszedłem na świat, kiedy ona była już moją przyszywaną babką. Babka zauważyła, że mam słuch. I tu się zaczęła moja męka, a w rezultacie i rozkosz. Posadziła mnie do fortepianu, no i: ?Władziu, graj?. Och, jakaż niemądra była ówczesna szkoła fortepianu. Najpierw gamy, potem hanon2 ta ra ra ra, ta ra ra ra, ta ra ra ra, ta ra ra ra. Pierwsze dwa tygodnie jakoś to znosiłem, wbrew mojej krnąbrnej naturze. Potem zacząłem uciekać pod fortepian, a babka ? haps ? mnie za nogę i dalej ? ?Władziu, graj? ? ta ra ra ra, ta ra ra ra, ta ra ra ra, ta ra ra ra? W pokoju babki były w żelaznych ramkach dwie fotografie, do których babka odnosiła się z podobną czcią jak do sakryfikacji przenajświętszego sakramentu. Wiedziałem już wcześniej, że to są dwaj bracia babki, którzy zostali rozstrzelani w Płocku w 1863 r. Babka była z domu Ostrowska3.

Ale wracając do fortepianu. Po raz któryś tam już uciekałem pod fortepian i babka zawsze mnie za nogę wyciągała. Wreszcie się uchytrzyłem i chowałem się w gąszczach, w dolnej stronie ogrodu. No, tam już sam diabeł, a zwłaszcza babcia, nie mogli mnie znaleźć. Wreszcie babka machnęła ręką na tę moją naukę muzyki. No, jeżeli chłopiec nie chce, to nie trzeba zmuszać, i koniec. I tak zostało na jakieś pół roku. Ale przecież byłem bardzo mały i lubiłem się wtulić w kąt kanapy z takimi pufami, jakie wtedy były. I z tego kąta kanapy obserwowałem świat, który był nieduży, ale coś w nim się działo. Babcia lubiła chodzić na nieszpory. Tę samą chęć miała nasza służąca Józefa. Kiedyś babcia wróciła po nieszporach do domu i, ni z tego, ni z owego, zaczęła grać. Grała rożne rzeczy. Przypuszczam, że Szumana, Szuberta i właśnie Szopena. Przegrała parę mazurków, a jeden mi wlazł do serca jak drzazga i dotąd tej drzazgi nie mogę wyjąć. Teraz, po latach, wiem, że to był Mazurek h moll opus 254. Wtedy, ośmioletni chłopak, pojęcia nie miałem o żadnych opusach, tylko słuchałem mazurka. Ba, zaginął ten egzemplarz nut, gdzie były ołówkowe notatki mojej babki i, nie wiem czemu, przy tym właśnie Mazurku h moll był napis ?koniucha?5. Ale wracając do tej kanapy: babka grała, ja byłem zasłuchany. Po raz pierwszy polubiłem muzykę, która przestała być dla mnie uciążliwym ćwiczeniem, a stała się jakąś radością, czymś niewiadomym. I powiedziałem: ?Babciu, będę się uczył grać?.

Przez całe moje życie przesuwa się Mazurek h moll. Już rok czy dwa, czy trzy lata później pomyślałem, że mazurek można wyrazić słowami. O, bo już wiedziałem (zła szkoła), że teksty do mazurków pisał Kornel Ujejski. ?Jego dotąd ni ma, a duszyczka roi??6.

I z tego punktu właściwie zaczęła się moja poezja. Długo myślałem, jak dorobić słowa do Mazurka h moll, a kiedy się przekonałem, że to jest nierozsądne, jakoś odbiegłem od muzyki. Tak mi się kojarzy ten mazurek Szopena i fotografie tych dwóch braci rozstrzelanych. Grać właściwie nigdy nie umiałem dobrze, a ten Mazurek h moll dotąd prawie że mam w palcach.

_

Przypisy:

1. Jadwiga Lubowidzka (? ? 1941) ? trzecia z kolei żona Antoniego Lubowidzkiego, dziadka Broniewskiego; pracowała jako nauczycielka w szkołach ludowych, później uczyła muzyki.
2. Hanonem nazywano zestaw powszechnie wykorzystywanych ćwiczeń do nauki gry na fortepianie, skupiających się na trenowaniu precyzji i techniki uderzeń palców (odgrywanie gamy we wszystkich tonacjach przy zwiększonej prędkości);
określenie utworzone od nazwiska autora podręcznika Pianista wirtuoz w 60 ćwiczeniach, Charlesa Louisa Hanona (1819 ? 1900), francuskiego kompozytora i pedagoga.
3. Bracia Jadwigi Lubowidzkiej walczyli w powstaniu styczniowym: Romuald Ostrowski zmarł w wyniku odniesionych ran w czasie bitwy pod Rozwozinem, a Walerian Ostrowski, który dowodził oddziałem partyzanckim działającym pod Płockiem, pojmany przez Rosjan, został rozstrzelany w 1863 roku (według innych przekazów zmarł w drodze na Syberię).
4. Nazwa, którą Broniewski przywołuje, jest błędna, w skład opus 25 wchodzą etiudy.
5. Koniucha to tytuł wiersza Kornela Ujejskiego, napisanego do Mazurka h moll opus 33, nr 4, pochodzącego z pisanego przez poetę w latach 1857 ? 1860 cyklu Tłumaczeń Szopena.
6 Właśc. ?Jego dotąd nie ma, / A duszeczka roi?, fragment Zakochanej, wiersza napisanego do Mazurka a moll, opus 7, nr 2 (K. Ujejski, Wybor poezji, wybrała i wstępem opatrzyła M. Grabowska, Warszawa 1975, s. 128 ? 130).

Władysław Broniewski „Stanęła naga… Powieść nieskończona”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Liczba stron: 456

Kup książkę na stronie wydawnictwa

Opis: Pragnienie napisania powieści nie opuszczało Broniewskiego niemal przez całe życie. Nosił ją ?w głowie?, przelewał na papier, niszczył i znów do niej wracał. Z tych zmagań pozostały niepublikowane dotąd fragmenty: kilka opowiadań, satyryczne historyjki wojskowe, reportaże literackie, urywki dramatu, proza poetycka. Zaskakująca metaforyka, cięty dowcip, sugestywnie kreślone postacie ujawniają melancholijny temperament autora. Są świadectwem lęków, marzeń i rozczarowań. W ?Stanęła naga?? proza została wzbogacona o materiały biograficzne. Niedrukowane wcześniej listy, notatki z ?Pamiętnika?, zapomniane dokumenty z czasów wojny polsko-bolszewickiej i międzywojnia. W efekcie otrzymujemy niezwykły?(więcej o książce)

Tematy: , , ,

Kategoria: fragmenty książek