Co łączyło Wacława Niżyńskiego i księcia Pawła Lwowa? ? fragment biografii „Niżyński. Bóg tańca” Lucy Moore
Przybliżamy fragment biografii Wacława Niżyńskiego, z którego dowiecie się, jaką rolę w życiu legendarnego tancerza i choreografa odegrał książę Paweł Dymitrowicz Lwow. Książka „Niżyński. Bóg tańca” autorstwa Lucy Moore ukazała się pod patronatem Booklips.pl.
Miesiąc po poznaniu Wacława Lwow zaprosił jego, Bronię i Eleonorę na kolację z okazji urodzin Broni. Dziewczynkę przytłoczyła jego rezydencja: grube dywany, okna udrapowane jedwabiem, lokaj we fraku z żółtymi galonami, który im usługiwał, piętrząc na złotych talerzach góry kawioru i jesiotra, i dokładając do kominka, by wielki ogień płonął wesoło. Pośrodku stołu ułożono gałązki egzotycznych drzew z owocami z cieplarni, przy każdym nakryciu stał niewielki wazonik z mimozą i fiołkami, dzięki czemu w grudniu wszystko cudownie pachniało wiosną. Wacław wydawał się ?zupełnie rozluźniony i swobodny? we wspaniałym domu Lwowa, choć Bronia zastanawiała się, czy był równie oszołomiony jak ona, kiedy znalazł się tam pierwszy raz.
Pewnego dnia Wacław i książę przyszli odwiedzić Eleonorę i zastali ją zapłakaną z powodu wezwania do sądu za niepłacone od lat komorne. Lwow przekazał pismo swoim prawnikom, którzy zajęli się wierzycielami i spłacili dług. Gdy Eleonora próbowała zaproponować, że sama odda pieniądze, oświadczył, że może to zrobić Niżyński, kiedy będzie lepiej zarabiał. Regularnie posyłał Eleonorze i Broni drogie prezenty: francuskie wina, foie gras, kawior i ser, pudełka czekoladek i wielkie kosze świeżych owoców.
Wobec Wacława książę także był niezwykle hojny. Zapewniając, że odbierze dług później, kiedy Wacław jako gwiazdor będzie mógł zażądać dowolnego honorarium za każdy występ ? co samo w sobie stanowiło istotny wyraz zaufania ? przekonał go, by przestał uczyć tańca dzieci z towarzystwa. Przez kilka ostatnich lat Wacław dawał lekcje, żeby wraz z Bronią i Eleonorą mogli sobie pozwolić na wynajęcie mieszkania, w którym miał własny pokój, dowód tak wytęsknionej dojrzałości. Lwow urządził dla niego dwa pokoje w nowym, dużym apartamencie Niżyńskich przy ulicy Bolszaja Koniuszennaja. W gabinecie z tapetą w kolorze ciemnomalinowym i z butelkowozielonymi zasłonami znalazło się wielkie mahoniowe biurko pełne tajemnych szufladek otwieranych dotknięciem palca, na którym stał brązowy posążek Narcyza. Umeblowania dopełniały fotele obite skórą, szafa biblioteczna i piec kaflowy. W sypialni mieściły się łóżko z mosiądzu i marmurowy stolik z miednicą, a obok szafa pełna nowych ubrań i rzędy butów robionych na miarę.
W soboty w Petersburgu przeważnie chodzili razem na koncerty i na różne zawody sportowe ? Bronia myślała nawet, że Lwow i Wacław poznali się przez Michaiła Fokina, którego brat był cyklistą z tytułem mistrza ? a także bywali w teatrze. Książę zabrał Wacława i Bronię, żeby im pokazać pierwszy aeroplan, który przyleciał do Petersburga. Latem 1908 roku, zamiast angażować się do letniego teatru, Wacław spędził kilka miesięcy w daczy Lwowa na wyspach w pobliżu Petersburga, gdzie książę nauczył go grać w tenisa. Jeden z gości stwierdził, że był wybuchowy, nadąsany i miał skłonności do robienia scen. Nadal zachowywał się jak nastolatek, choć żył już w świecie dorosłych.
Utrzymując, że pomaganie młodemu przyjacielowi w rozwijaniu umiejętności jest przywilejem, Lwow nalegał, że będzie opłacał prywatne lekcje z wielkim Enrikiem Cecchettim, mentorem Anny Pawłowej. Cecchetti był legendarnym tancerzem, który zbliżając się do sześćdziesiątki, został równie legendarnym
baletmistrzem. Był inteligentny, uroczy i kapryśny. Uczniowie go uwielbiali, on zaś rządził nimi z niekwestionowanym autorytetem. Potrafił podczas lekcji doprowadzić każdego z nich do łez, ale jak stwierdziła Lidia Łopokowa, ?jeśli kogoś nie zwymyślał, był to zły znak, oznaczało to bowiem, że ta osoba nie ma talentu, nie ma perspektyw?. Tak zaczynała się niezwykle owocna współpraca. Cecchetti uważał, że jego rola sprowadza się do takiego wyszkolenia studentów, aby osiągnęli ?perfekcję w technice tańca, ale ostateczną perfekcję artystyczną, czyli wyczucie ruchu i interpretację samego tańca, muszą osiągnąć sami?.
Ze wspomnień Broni wynika, że traktowała Lwowa jedynie jako najczulszego przyjaciela, którego przywiązanie do Wacława i miłość do sztuki skłaniały do aktów niezwykłej hojności, a troskliwość wobec Eleonory i niej samej świadczyła wyłącznie o bezinteresownym uczuciu do Wacława. Kiedy szkolna koleżanka przekazała jej plotki dotyczące jej brata i Lwowa, bezbrzeżnie niewinna Bronia nie mogła zrozumieć, co dziewczyna chce jej powiedzieć.
Eleonora zapewne nie była równie naiwna. Prawdopodobnie jednak uważała, że ludzie kochający sztukę i podziwiający artystów z przyjemnością obsypują ich podarunkami i wspierają finansowo, by pomóc im w realizacji twórczych ambicji, nie oczekując w zamian niczego oprócz radości, którą daje wiedza, że mieli w tym swój udział. Oddanie, z jakim Bronia i Wacław poświęcali całe dotychczasowe życie baletowi, wskazuje na to, że oboje podzielali przekonanie matki. Podobne założenie przyjmie Siergiej Diagilew, gdy będzie prowadził swoje Balety Rosyjskie. Niewiele osób okazało dobroć Eleonorze i jej dzieciom, toteż hojność Lwowa głęboko ją wzruszała. Poza tym doskonale wiedziała, że syn jest geniuszem, więc pojawienie się kogoś, kto, jak mówił Lwow, ?do końca życia będzie odczuwał dumę, świadom tego, że przyczynił się do rozwoju tak wielkiego talentu?, było jedynie kwestią czasu.
Trudno jednak podejrzewać, że Eleonora nie rozumiała, czego Lwow oczekuje od Wacława w zamian za tę szczególną opiekę. Oczywiście, księciu podobały się splendor i sława mecenasa sztuki, bardzo możliwe również (choć brak dowodów na potwierdzenie tej hipotezy), że był pod wpływem emocji, jakie sztuka
i piękno wywołują w nas wszystkich. Takim impulsom towarzyszą jednak często bardziej cielesne skłonności, które najwyraźniej występowały i w tym przypadku. Korzyści płynące stąd dla Wacława, jego kariery i zabezpieczenia materialnego ? a także dla matki i siostry ? najwyraźniej przyćmiewały wszelkie niewypowiedziane wątpliwości, jakie mogła żywić Eleonora z powodu uznania tej nowej i jakże intensywnej przyjaźni syna.
Nie tyko ona tolerowała homoseksualną relację Lwowa i Wacława. Po 1835 roku homoseksualizm w carskiej Rosji stał się nielegalny, wcześniej jednak chłopi pańszczyźniani przywykli określać seks z panami jako ?pańskie rozrywki?, a powszechnie akceptowaną praktyką było to, że mężczyźni należący do niższej warstwy ? furmani, kelnerzy, kadeci czy czeladnicy ? za niewielkim wynagrodzeniem, ale także z szacunku odbywali seks z mężczyznami o wyższym statusie społecznym. Młodzieńcy ze wszystkich klas mogli zaś swobodnie, bez konsekwencji eksperymentować przed ożenkiem.
Petersburskie łaźnie stanowiły najpopularniejsze miejsce zalotów, choć dobrze znanymi terenami polowań były także kryta galeria w pobliżu Newskiego Prospektu, ogród przy Pałacu Taurydzkim i ogród zoologiczny. Istniała nawet specjalna nazwa zamożnych, na ogół starszych panów poszukujących młodych
przyjaciół: ciotki. W 1902 roku kara za sodomię między parą chętnych dorosłych (rzadko zresztą, ze zrozumiałych względów, takie przypadki trafiały do sądu) została ograniczona do trzech miesięcy więzienia, a liczni książęta, łącznie z jednym z wujów cara i z księciem Wołkońskim, dyrektorem carskich teatrów w latach 1899?1902, nawet specjalnie się nie starali ukrywać swoich skłonności homoseksualnych.
(…)
Lucy Moore „Niżyński. Bóg tańca”
Tłumaczenie:
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 368
Opis: Wacław Niżyński ? uważany za jednego z najwybitniejszych tancerzy XX wieku, wizjoner, legenda ? odmienił oblicze baletu. Kariera Niżyńskiego wprawdzie nie trwała długo, ale jego układy choreograficzne ? jak choćby kontrowersyjnie Święto wiosny ? miały ten sam szokujący wpływ na balet, co dzieła Pabla Picassa na malarstwo. Krytycy i publiczność nazywali Niżyńskiego bogiem tańca. Uwielbiali go. Czcili. Burzliwy związek Wacława z impresariem Siergiejem Diagilewem przyczynił się do jego sławy. Ale kiedy Niżyński wymknął się spod kontroli Diagilewa i podczas tournée po Ameryce Południowej ożenił z młodziutką tancerką Baletów Rosyjskich, ich relacje osobiste i zawodowe legły w gruzach. Świat Niżyńskiego się zawalił, gdy Diagilew odwrócił się od niego, przez co Wacław nie mógł pracować ani tworzyć. Zaczęła się choroba psychiczna? W pierwszej od trzydziestu lat biografii Niżyńskiego, znana historyk Lucy Moore opowiada o tym geniuszu sceny i najbardziej wpływowych postaciach sztuki, pozwala spojrzeć na proces twórczy i relacje osobiste wielkich postaci kultury XX wieku.
TweetKategoria: fragmenty książek