Mała Flannery O’Connor pokazuje kurę chodzącą do tyłu. Zobacz archiwalny film i poznaj okoliczności jego powstania

25 marca 2021

Na długo przed tym, zanim Flannery O’Connor została cenioną na całym świecie pisarką, odniosła inny mały sukces – jako pięciolatka wystąpiła w kronice filmowej, ponieważ posiadała kurę, która chodziła do tyłu.

Autorka ponad trzydziestu opowiadań i dwóch powieści, amerykańska pisarka Mary Flannery O’Connor przyszła na świat w 1925 roku w Savannah i dorastała na farmie rodziców, Edwarda i Reginy. To właśnie tam doszło do zdarzenia, które – jak pisała ironicznie – naznaczyło ją na całe życie.

Flannery miała pięć lat, gdy z Nowego Jorku do Savannah przyjechał kamerzysta, by nakręcić materiał dla Pathé News o jej ulubionej kurze rasy kochin miniaturowy, która chodziła do tyłu. Ta umiejętność miała być podobno zasługą małej właścicielki, stąd też i ona wystąpiła przed kamerą.

Jak pisze biograf pisarki, Brad Gooch, samo kręcenie filmu okazało się trudne, ponieważ kura nie do końca chciała współpracować. Interesowała się raczej intensywnym grzebaniem w ziemi w poszukiwaniu smakołyków. Kamerzysta śledził ptaka ze sprzętem gotowym do zarejestrowania materiału, denerwując się coraz bardziej, a Flannery – gdy tylko kamera się włączała – przybierała poważny i pełen godności wyraz twarzy przeznaczony specjalnie „dla obserwatorów”.

W końcu po południu kura wykonała kilka kroków w tył, a Flannery, wykorzystując swoje naturalne zdolności naśladowcze, szybko dołączyła do niej. Operator włączył kamerę i dobrze, że się pospieszył, bo zaledwie kilka sekund później ptak wpadł znienacka w zarośla i z wrażenia usiadł na ziemi. Wysłannik Pathé News miał ponoć dość. Zwinął się błyskawicznie wraz ze swoim sprzętem, odmawiając nawet zjedzenia lodów.

Film zachował się do dzisiaj, można więc obejrzeć przyszłą autorkę na długo przed tym, nim poważnie sięgnęła po pióro. Materiał rozpoczyna pojawienie się winietki o treści „Oto dziwna kura, która chodzi tyłem, aby iść do przodu, może więc oglądać się za siebie, aby zobaczyć, dokąd poszła”. Przez kilka kolejnych sekund mała Flannery – przedstawiona w filmie pierwszym imieniem jako Mary – skupia się na opanowaniu swoich trzech podopiecznych. Największa z nich kilkukrotnie wrzuca wsteczny bieg na trzech ujęciach. O ile główna gwiazda faktycznie porusza się do tyłu, inne udokumentowane w kronice zwierzęta robią to dzięki „magii” filmowej taśmy puszczonej w odwrotnym kierunku.

Flannery O’Connor nie obejrzała swojego debiutu na dużym ekranie, ponieważ film nigdy nie dotarł do kina w Savannah. Został jednak zrealizowany i pokazano go publiczności w marcu 1932 roku, gdy przyszła pisarka miała siedem lat. Kronika wpisała się w ówczesne oczekiwania publiczności, zmęczonej pogłębiającym się kryzysem gospodarczym i spragnionej lekkiej, żartobliwej tematyki.

Lata później wspominała żartobliwie w eseju, że występ w Pathé News to największy sukces, jaki przedstawiciel domowego drobiu i jego właścicielka mogli osiągnąć. Nie zdziwiła się więc, gdy kura niedługo później odeszła do lepszego świata. O sobie zaś napisała: „Wtedy znalazłam się na szczycie. Wszystko od tamtej pory było rozczarowaniem”.

Według pogłoski to Flannery nauczyła kurę chodzić tyłem. Pewien sceptyczny krewny uważał jednak, że nietypowe zachowanie było wynikiem jakiegoś zaburzenia. Jedno jest pewne: Od czasów przygody z Pathé News Flannery zaczęła kolekcjonować kury z coraz większą pasją, niemal poczuciem misji.

„Musiałam ich mieć wciąż więcej i więcej. Ceniłam sobie zwłaszcza te z jednym okiem zielonym, a drugim pomarańczowym lub z wydłużonymi szyjami i zakrzywionymi grzebieniami. Marzyłam o takim z trzema nogami albo trzema skrzydłami, ale żaden się nie trafił” – wspominała w eseju „Życie z pawiem”. „Umiałam szyć, więc zaczęłam tworzyć ubranka dla moich kurczaków. Szara bantamka nosząca imię Pułkownik Eggbert paradowała w białym płaszczu z piki, z koronkowym kołnierzykiem i dwoma guzikami z tyłu. Najwyraźniej jednak o żadnym z moich kolejnych podopiecznych Pathé News już nie usłyszało, bo kamerzysta nigdy więcej nie przyjechał” – podsumowała.

Historie z dzieciństwa o kurach stanowiły nieco przewrotny wstęp do rozważań Flannery O’Connor o tym, dlaczego zaczęła hodować pawie. „Nie ma na to prostej ani rozsądnej odpowiedzi” – podkreślała. Miała bez wątpienia słabość do ptaków. Ze wszystkich mieszkańców farmy o wdzięcznej nazwie Andalusia, na której mieszkała z rodziną po przeprowadzce z Savannah do Milledgeville, najwięcej uwagi przykuwały, rzecz jasna, pawie, wdzięczny obiekt do fotografowania, ale O’Connor hodowała również kaczki, przepiórki, bażanty, a nawet jednookiego łabędzia.

Opowieść z wczesnego dzieciństwa i sposób, w jaki ją przywoływała, zdaje się sporo mówić o Flannery O’Connor. Słodycz i gorycz w jednym, sarkazm i ironia, spod których przebija wrażenie autentycznego bólu kogoś odrzucanego z powodu inności. Ekscentryczka przygarniająca równie nietypowe, odstające od swoich pobratymców zwierzęta – niezwykłe, skrzywdzone, niespotykane. O’Connor, jak czytamy we wspomnieniach o niej, była osobą pełną kontrastów. Cierpiała z powodu swojej drobniutkiej postury, a jednocześnie niemiłosiernie sama z niej żartowała. Swój czas wolała spędzać zakopana na farmie, chociaż uwielbiała znajdować się w centrum uwagi. Nigdy nie założyła rodziny, ale prowadziła niesamowicie obfitą korespondencję. Była żarliwą katoliczką, która potrafiła bez pruderii pisać o seksie. Szła pod prąd z pełną świadomością, dokładnie tak, jak kiedyś to czynił jej kurczak. Być może miała zatem rację, określając to doświadczenie jako definiujące.

„Dokładnie tak, jak jej kochin miniaturowy przeobraził się w pawia – ptaka obserwowanego przez starego księdza w opowiadaniu 'Uchodźca’, który 'cofał się drobnymi krokami, z głową opartą o wachlarz ogona’, tak i ta bystra dziewczynka wyrosła na jedyną w swoim rodzaju pisarkę (…), która przesycała swoje opowieści cierpkim humorem, a także przesłaniami moralnymi i religijnymi, sprzecznymi z modnymi trendami w literaturze” – pisze Brad Gooch, autor wydanej w 2009 roku biografii „Flannery: A Life of Flannery O’Connor”.

Flannery cierpiała na toczeń rumieniowaty. dlatego po studiach całe życie mieszkała na farmie z matką aż do swojej przedwczesnej śmierci w wieku 39 lat.

Karolina Chymkowska

Tematy: , , , ,

Kategoria: ciekawostki