Jak szkolna bibliotekarka i uczniowie namówili Coppolę do zekranizowania ich ulubionej powieści

16 czerwca 2016

jak-krecono-outsiderow-1
Nawet zwyczajna szkolna bibliotekarka i jej młodzi uczniowie mogą namówić słynnego reżysera do nakręcenia filmu na podstawie ich ulubionej książki, jeśli tylko wykażą się inicjatywą i będą mieli odrobinę szczęścia. Przekonała się o tym Jo Ellen Misakian i grupa siódmo- i ósmoklasistów z Fresno w Kalifornii, dzięki którym Francis Ford Coppola nakręcił na początku lat 80. „Outsiderów” (inny tytuł to „Wyrzutki”).

Historia sięga lat 70., kiedy to Jo Ellen Misakian została zatrudniona w szkole podstawowej Lone Star we Fresno w Kalifornii. Jako matka trzynastoletniego chłopaka szukała sposobu, aby zachęcić syna i jego rówieśników do sięgania po książki. Zauważyła, że jedna pozycja rzeczywiście przyciągnęła uwagę nastolatków. Chodziło o powieść „Outsiderzy” opowiadającą o grupie młodych buntowników z ubogiej dzielnicy rywalizujących z gangiem bogatych i zepsutych chłopaków z tzw. dobrych domów. 18-letnia autorka, Susan E. Hinton, potrafiła sugestywnie oddać doświadczenie alienacji nieobce jej dorastającym czytelnikom, trudno więc dziwić się, że książka szybko znalazła się wśród ulubionych lektur młodzieży.

Autorka Susan E. Hinton i jej powieść "Outsiderzy".

Autorka Susan E. Hinton i jej powieść „Outsiderzy”.

Obserwując, jakim powodzeniem na przestrzeni kilku lat cieszyli się „Outsiderzy”, Jo Ellen Misakian uznała, że tak dobra książka powinna zostać sfilmowana. Aby mieć pewność, że podobnie myślą ci, do których powieść jest adresowana, przygotowała petycję, pod którą podpisało się stu dziesięciu uczniów z jej szkoły. Następnie zadzwoniła do felietonisty lokalnej gazety i spytała, który reżyser jego zdaniem mógłby podjąć się takiego wyzwania. Publicysta nie wyśmiał bibliotekarki i jej szalonego pomysłu, lecz zasugerował, żeby skontaktowała się z redaktorem działu filmowego magazynu „Parade”, ten zaś polecił jej napisać do autorki książki. Misakian posłuchała jego rady i wysłała list do Susan E. Hinton, ale odpowiedź nigdy nie nadeszła. Niepowodzenie nie podcięło skrzydeł bibliotekarki. Nie mogła przecież zawieść nastolatków, którzy podpisali się pod petycją. Przeglądając jeden z numerów „Newsweeka”, zauważyła recenzję filmu „Czarny rumak”, którego producentem wykonawczym był Francis Ford Coppola. Wprawdzie filmy pokroju „Ojca chrzestnego” czy „Czasu apokalipsy” nie znaczyły dla niej wiele, ale lubiła konie i uważała, że „Czarny rumak” miał w sobie coś z filmu młodzieżowego, o jaki jej chodziło. Znalazła namiary na nowojorskie biuro Paramount Pictures i wysłała tam list zaadresowany do Coppoli.

Fragment listu Jo Ellen Misakian do Francisa Forda Coppoli.

Fragment listu Jo Ellen Misakian do Francisa Forda Coppoli.

„Myślę, że nasi uczniowie stanowią odpowiednią reprezentację amerykańskiej młodzieży. Wszyscy, którzy przeczytali tę książkę, niezależnie od pochodzenia i sytuacji finansowej, wyrazili entuzjastyczne poparcie dla tego projektu” – napisała w imieniu swoim oraz siódmo- i ósmoklasistów, kończąc słowami: „Jesteśmy pewni, że jeśli przeczyta Pan powieść, zgodzi się Pan z nami”. Aby Coppola nie musiał kłopotać się do księgarni, do listu załączona została książka.

Francis Ford Coppola.

Francis Ford Coppola.

I w tym momencie zagrał element szczęścia. Jak można się domyślać, reżyser podobnych propozycji otrzymywał mnóstwo. Większości z nich nawet nie czytał. Rzadko jednak takie listy spływały na adres nowojorski i równie sporadycznie w biurze tym bywał Coppola. Kiedy więc już tam się pojawił wraz ze swoim producentem Fredem Roosem, znalazł chwilę, żeby zajrzeć do korespondencji. Propozycja bibliotekarki i uczniów urzekła go na tyle, że poprosił producenta o sprawdzenie, czy książka jest warta uwagi. Ale Fred Roos nie kipiał entuzjazmem. Tandetna okładka sugerowała, że powieść została opublikowana przez jakąś organizację religijną. Ciągał ją wszędzie ze sobą przez kilka tygodni i nawet do niej nie zajrzał. Pewnego dnia leciał samolotem i nie miał już sił ani ochoty na zajmowanie się sprawami biznesowymi. Powiedział sobie, że daje tej książce dziesięć stron na przykucie jego uwagi. Skończyło się tak, że przeczytał „Outsiderów” od deski do deski. Niedługo potem po powieść sięgnął reżyser.

jak-krecono-outsiderow-5

Listy, jakie Misakian otrzymała od producenta filmu.

Po trzech miesiącach na biurku bibliotekarki wylądował list z Hollywood. „Francis Ford Coppola(…) był pod wielkim wrażeniem żarliwego zainteresowania, jakie Pani i Pani uczniowie okazaliście tej książce. Zajmujemy się już tą sprawą, o czym może się Pani przekonać na podstawie dołączonej opinii naszego wewnętrznego recenzenta. Wydaje się on zgadzać z Panią oraz z Pani uczniami” – napisał Fred Roos. To był początek dłuższej korespondencji, w której producent na bieżąco informował Jo Ellen Misakian o postępach w realizacji filmu. Prosił nawet o opinie uczniów na temat ewentualnych zmian, które zamierzał wprowadzić w fabule.

Aktorzy na przedpremierowym pokazie filmu w szkole.

Aktorzy na przedpremierowym pokazie filmu w szkole.

Dwa lata po wysłaniu przez bibliotekarkę pierwszego listu, w Tulsa w Oklahomie rozpoczęto kręcenie zdjęć. Na planie spotkała się plejada młodych aktorów, którzy w niedługim czasie mieli stać się prawdziwymi gwiazdorami kina: Tom Cruise, Patrick Swayze, Matt Dillon, Ralph Macchio, Rob Lowe i Emilio Estevez. I tak powstał film „Outsiderzy” („Wyrzutki”).

Bibliotekarka Jo Ellen Misakian z C. Thomasem Howellem, który zagrał Ponyboya w filmie Coppoli.

Bibliotekarka Jo Ellen Misakian z C. Thomasem Howellem, który zagrał Ponyboya w filmie Coppoli.

W marcu 1983 roku 75 byłych już uczniów szkoły wraz z bibliotekarką zebrało się w sali gimnastycznej na specjalnym przedpremierowym pokazie, na który przybyli aktorzy występujący w adaptacji. Coppola nie przyjechał, bo uznał, że młodzież bardziej niż 43-letniego reżysera będzie wolała spotkać bohaterów filmu, i tak rzeczywiście było. Kiedy fabuła dobiegła końca, zebranym ukazał się napis, który po dziś dzień mogą oglądać wszyscy widzowie: „Film 'Outsiderzy’ dedykowany jest ludziom, którzy jako pierwsi zasugerowali, że powinien powstać – bibliotekarce Jo Ellen Misakian i uczniom szkoły Lone Star w Fresno, Kalifornia”.

Należący do bibliotekarki egzemplarz powieści "Outsiderzy" z autografami aktorów.

Należący do bibliotekarki egzemplarz powieści „Outsiderzy” z autografami aktorów.

Dla Jo Ellen Misakian to było jak spełnienie marzenia, i to nie jednego, lecz dwóch. Jak powiedziała kilka dni po premierze „Outsiderów”: „teraz wszystkie dzieciaki w szkole czytają książki – w nadziei, że mogą znaleźć inną, która zostanie sfilmowana”.

Dedykacja dla Misakian i uczniów szkoły na końcu filmu "Outsiderzy".

Dedykacja dla Misakian i uczniów szkoły na końcu filmu „Outsiderzy”.

Artur Maszota

Na podst. New York Times, Zoetrope, WNYC.
Wszystkie cytaty z korespondencji pochodzą z tomu „Listy niezapomniane, tom 2” w tłumaczeniu Jakuba Małeckiego, wyd. SQN.

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: ciekawostki