Biurka polskich pisarzy: Robert Foryś
Autor fantastyki i powieści historycznej. Twórca cyklu o Joachimie Hirszu, instygatorze ich Królewskich Mości, oraz o Vincencie Sztejerze. Poza dwoma seriami napisał cztery powieści, między innymi najnowsze, opasłe tomiszcze zatytułowane „Gambit hetmański”, w którego skład wchodzi publikacja „Bóg, honor, trucizna” wraz z dalszymi losami Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Marysieńki Sobieskiej i wszystkich zamieszanych w intrygi roku 1671.
Z wykształcenia jest archeologiem, ale to historia skradła jego serce. Jako pisarz stara się przywrócić świetność powieści historycznej na polskim rynku wydawniczym.
Miejsce pracy: Najczęściej pracuję w domu, przy filiżance kawy bądź herbaty. Moje biurko jest zwykłym meblem, nie ma wielkiej historii. Nie święcił go żaden biskup ani tym bardziej nie należało do dziadka z wermachtu, ot zwykła płyta wiórowa z drzewa ściętego zapewne w okolicach Olsztyna. Ma jednak spore gabaryty i duże szuflady, w których trzymam zeszyty i książki.
Unosząc wzrok znad ekranu komputera bądź zeszytu, widzę domy jednorodzinne i drzewa. Wsłuchuję się w śpiew ptaków i pianie koguta, czasem też słyszę jazgot wielkich papug hodowanych masowo przez sąsiada. A wszystko to, o dziwo, dzieje się w środku Warszawy.
Tryb pracy: Piszę po kilka godzin dziennie, jeśli tylko mogę. Zawsze odręcznie, piórem wiecznym, w zeszycie. To pozwala mi zebrać myśli, uzyskać lepszą jakość tworzonego tekstu. Stawać się z każdą kolejną powieścią lepszym pisarzem.
Jakiś czas potem, za dzień, tydzień, miesiąc czy nawet rok, przelewam stworzony odręcznie tekst do komputera. Następnie poprawiam tę wersję i znów poprawiam, i jeszcze raz poprawiam? aż do skutku.
A potem znów poprawiam z redakcją.
Aktualny projekt: Na dzień dzisiejszy bawię się fantastyką, od której zacząłem moją przygodę z pisarstwem. Powieść jest już gotowa w 60%. Rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, a także w odległej przeszłości. Jest zabawna, zaskakująca i pełna przygód. Spodoba się tym, którzy lubią moje poprzednie opowiadania z fantastyką w tle, jak i przekona do mnie sceptyków.
Planuję też napisać kryminał. Ostatecznie ileż zbrodni i niecnych uczynków może pomieścić taka Szwecja? My Polacy mamy trzykrotnie większy potencjał, czyż nie?
Przez ostatnie lata sporo się nauczyłem o pisaniu powieści. O czym najlepiej zaświadczy „Gambit hetmański”, licząca ponad 1000 stron powieść, która właśnie trafiła na półki księgarń.
Opracowanie: Milena Buszkiewicz
fot. Robert Foryś dla Booklips.pl
Kategoria: biurka polskich pisarzy
