Biurka polskich pisarzy: Małgorzata i Michał Kuźmińscy
Choć zawodowo zajmują się czymś innym, w literaturze postanowili połączyć siły i stworzyli pisarski duet. W swych kryminałach odsłaniają mroczne oblicze południowych terenów naszego kraju.
Ona zajmuje się zarządzaniem projektami w korporacji, on jest dziennikarzem i zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Dzięki łączącej ich pasji do dawnego Krakowa napisali pierwszy kryminał retro, za który otrzymali nominację do Nagrody Wielkiego Kalibru. Akcji swych powieści nie osadzają jedynie w przeszłości, czego dowodem jest seria o sprawach prowadzonych przez niezależnego dziennikarza Sebastiana Strzygonia i antropolożkę Ankę Serafin. W marcu ukazał się drugi tom serii zatytułowany „Pionek”, w którym bohaterowie prowadzą niebezpieczną grę z seryjnym zabójcą z Bytomia, który może wyjść wkrótce na wolność, o ile nie obejmie go ustawa o bestiach.
Po raz pierwszy w naszym cyklu „biurka polskich pisarzy” prezentujemy, gdzie i jak tworzy się w pisarskim duecie. Oto miejsce pracy Małgorzaty i Michała Kuźmińskich.
Miejsce pracy: Nasze miejsce pracy migruje po całym mieszkaniu – czasem jest to biurko, przy którym można się skupić, czasami stół w kuchni, gdzie można pisać i jednym okiem pilnować wody na makaron albo dochodzącej w piekarniku zapiekanki ziemniaczanej. A czasem – i to najprawdopodobniej miejsce, gdzie powstała większość tekstu naszej ostatniej książki, ?Pionka? – kanapa. To mebel centralny, ochrzczony chyba łącznie butelką wina – jeśli podliczyć, ile razy udało nam się coś na nią wylać – wygnieciony, wytarty, do którego grawituje większość naszego życia domowego czy towarzyskiego. I życia pisarskiego również. Razem z laptopami, po mieszkaniu migruje też sterta książek i papierów, która towarzyszy nam przy pisaniu. Zwykle i tak – kończąc na stoliku przy kanapie. Sygnałem, że już zatraciliśmy się przy pisaniu i chwilowo nie ma nic ważniejszego, jest moment, w którym zza sterty książek na stoliku nie widać telewizora, a zapiekanki czy makarony zamieniają się w – nomen omen – kanapki, które na kanapie je się dużo łatwiej. Oczywiście, żeby nie przerywać pisania.
Tryb pracy: Oboje pracujemy zawodowo. Pracujemy dużo i w nieprzewidywalnych godzinach (Michał jest dziennikarzem, a Gośka pracuje w amerykańskiej korporacji, gdzie czasem trzeba dostosować się do godzin pracy kolegów ze Stanów). Nie mamy więc stałego trybu pracy, nie grozi nam rutyna. Czas na pisanie wygospodarowujemy z życia towarzyskiego, rodzinnego, z czasu na sen, gotowanie i sprzątanie. Każdy moment na pisanie jest dobry. Przed pracą, po pracy, a czasem nawet? w drodze do pracy (od czego ma się smartfona?). Mamy nadzieję, że rodzina i przyjaciele nam wybaczą, że w momencie intensywnej pracy nad książką, ciężko się z nami zobaczyć, ciężko nas ściągnąć z kanapy.
Pracę nad książką zaczynamy od zbierania materiałów, intensywnego douczania się. Wtedy musimy ruszyć się z kanapy, pojechać w teren, pobawić się w detektywów sami. Potem, na etapie wymyślania pomysłu i planowania akcji, kanapa staje się świadkiem wielu malowniczych różnic zdań i intensywnych negocjacji. A kiedy przychodzi do pisania – to tam przenosi się większość naszej aktywności. Na koniec, kiedy jest już po wszystkim, następuje rytualne wyprowadzenie Kozy Rabina – czyli wyniesienie wszystkich książek, zarchiwizowanie papierów, wytrzepanie okruszków tysięcy kanapek z kanapy. Kanapa świetnie nadaje się wtedy, żeby na niej odespać wszystkie wyrzeczenia. A potem, po krótkim etapie cieszenia się odzyskanym życiem, po przezwyciężeniu syndromu pustego gniazda, na stoliku przed kanapą znowu zaczyna rosnąć sterta książek – już o czym innym. I przygoda zaczyna się od nowa…
Aktualny projekt: Ten moment właśnie nadszedł – kanapa znowu staje się centrum naszego mieszkania, sterta papierów zaczyna rosnąć. Anka i Bastian po raz kolejny wyruszą w ciekawy etnologicznie region, na spotkanie z wyjątkowo specyficzną i nieoczywistą społecznością. Gdzie? Nie zdradzamy, ale na pewno daleko od naszej kanapy. I oczywiście nie będzie im ani łatwo, ani komfortowo. A nam razem z nimi, chociaż trudno o wygodniejszy mebel niż nasza kanapa.
Opracowanie: Artur Maszota
fot. Małgorzata i Michał Kuźmińscy dla Booklips.pl
Kategoria: biurka polskich pisarzy