Biurka polskich pisarzy: Jakub Małecki

7 września 2015

biurko-Jakub-Malecki-1
Rozpoczynał od pisania powieści fantastycznych, obecnie tworzy prozę obyczajową. W październiku ukaże się jego siódma, ponoć najdojrzalsza powieść, „Dygot”, zapowiadana jako ballada o polskiej prowincji, która nostalgię za dawnym światem przeplata z grozą istnienia w sposób godny mistrzów: Wiesława Myśliwskiego i Olgi Tokarczuk.

W marcu 2007 roku zadebiutował opowiadaniem „Dłonie” na łamach magazynu „Science Fiction, Fantasy i Horror”, a kolejne jego teksty znalazły się w „Nowej Fantastyce”, „Magazynie Fantastycznym” oraz antologiach książkowych. Opowiadanie „Za godzinę powinna tu być” ze zbioru „Zaksięgowani” zostało nominowane do nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2009. Podobne wyróżnienie spotkało w 2011 roku powieść „Dżozef”. W roku 2012 otrzymał nagrodę Śląkfa w kategorii Twórca Roku. Oprócz działalności prozatorskiej zajmuje się również przekładami literatury z języka angielskiego.

Miejsce pracy: Miejsce pracy nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Kilka lat temu, w Poznaniu, miałem osobny pokój, ładne duże biurko i widok na drzewa. Aktualnie mam brzydkie biurko, stary komputer i widok na ścianę, a pracuje mi się tak samo. Zdarza się, że piszę w pociągu, w Bibliotece Narodowej albo w kawiarni. Miejsce nie ma znaczenia.

W związku z tym samo biurko wygląda raczej przeciętnie. Lampka, drukarka, notatki. Stojak na książkę lub wydruk, z którego tłumaczę. Jedyną ozdobą jest wisząca na ścianie widokówka. Dostałem ją od Davida Mitchella w odpowiedzi na list, który spontanicznie wysłałem mu po pracy nad wspaniałą książką „Listy niezapomniane”. Na odpowiedź czekałem kilka miesięcy, ponieważ, jak wyjaśnia Mitchell, mój list wpadł mu podczas świąt Bożego Narodzenia za łóżko i odnalazł się dopiero przy okazji wiosennego sprzątania.

Tryb pracy: Trzy lata temu, w Dzień Dziecka, odszedłem z banku i zająłem się wyłącznie pisaniem. Od tamtej pory codziennie wstaję o 6:30. W ciągu tych trzech lat chyba tylko raz zdarzyło mi się „zaspać” 10 minut, bo rozładowała mi się bateria w telefonie.

Z reguły najpierw coś tłumaczę, a około godziny 13-14 zaczynam pracować nad swoją książką. Z tego, co wiem, większość autorów robi odwrotnie (najpierw własna proza, potem rzeczy dodatkowe), ale w moim przypadku akurat taki system sprawdza się najlepiej. Mniej więcej o godzinie 17 albo 18 jestem wolny. W weekendy staram się nie pracować.

Aktualny projekt: Na brak pracy na szczęście nie mogę narzekać. Aktualnie pracuję nad kolejnym tłumaczeniem oraz nad kolejną własną książką. Głowę zaprząta mi jednak data 7 października, kiedy to premierę będzie miała moja powieść pod tytułem „Dygot”. Udzielam więc również wywiadów, piszę o biurku i tak dalej.

biurko-Jakub-Malecki-2

Wysłuchała: Milena Buszkiewicz
fot. Jakub Małecki dla Booklips.pl

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: biurka polskich pisarzy