Biurka polskich pisarzy: Andrzej Muszyński

21 listopada 2016

biurko-andrzej-muszynski-1
Długo czekaliśmy na to biurko, a wszystko przez… teleskop! Było warto, dziupla ze wszystkimi artefaktami wygląda imponująco.

Andrzej Muszyński pochodzi z Krzykawy. Jest pierwszym stypendystą Fundacji im. Ryszarda Kapuścińskiego ? Herodot i laureatem konkursu na najlepsze opowiadanie na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu. Publikuje w prasie i pismach literackich. Podróżuje, ale mówi, że to tylko pretekst do powrotu do prowincjonalnych korzeni, o których pisze w swojej prozie. Wyróżniony ogólnopolskimi nagrodami podróżniczymi m.in. za trawers puszczy Minkébé w Gabonie oraz za wyprawę w Himalaje Birmańskie. W ubiegłym roku wydał liryczną i hipnotyzującą powieść „Podkrzywdzie”. Finalista Paszportów Polityki. Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia, w roku 2014 za zbiór opowiadań „Miedza” i w roku 2016 za „Podkrzywdzie”. Samotnie pokonał pieszo pustynię Atakama.

(kliknij w zdjęcia, żeby powiększyć)

Miejsce pracy: Wreszcie się doczekałem. Po dwunastu latach tułaczki mam swoją dziuplę i nie zamierzam jej zmieniać. Biurko jest spore. Piszę zwykle ręcznie i przynajmniej mam gdzie odsunąć monitor. Dla mnie chyba ważniejsze, co jest za oknem. Kiedy szukam własnych myśli, to jednak patrzę przez okno, a nie w ekran. No więc za oknem mam las, pola i piękną skałę. Ta skała jest najpiękniejsza. Masywna, muskularna, ciągle w nowych odcieniach. Póki co jest cicho i ciemno. Jeszcze nam nie wstawili lampy ulicznej. Wcale mi się do tego nie pali, muszę przyznać, choć rozumiem, że jestem w rodzinie wyjątkiem. W każdym razie to ostatnia ciemna plama na mapie zanieczyszczenia sztucznym światłem. Oznacza to, że ładnie tu widać gwiazdy.

Jak widać na zdjęciu, na moim biurku raczej nie leżą książki. Jest za to teleskop. Otóż znajomi postanowili spełnić moje marzenie i kupili mi go na urodziny. Aż boję się przez niego zajrzeć w ten wielki świat. Podobno widać przez niego kratery księżyca, pierścienie Saturna, obce galaktyki. To zdjęcie zrobiłem ze schodków, które prowadzą na stryszek. Zaplanowałem jego wysokość tak, żeby zmieścił się tam kiedyś taki wielki, stacjonarny. Kawałek dachu będzie się rozsuwał. Dostałem też wielki album pt. „Kosmos”, żeby się w tym wszystkim nie pogubić. Już dawno chciałem go mieć. Piękne fotografie, imponujące. Mam też oczywiście w pokoju książki. Starałem się je podzielić tematycznie. Najczęściej, wyrywkowo sięgam chyba do poezji, do publikacji wydawnictwa Copernicus Center, do miesięczników „Znak”, „W drodze”, do opowieści o okolicy. Ale to się zmienia, zależy od nastroju.

Tryb pracy: I tak mniej więcej wygląda moja praca pisarska. Po prostu zajmuję się zupełnie innymi rzeczami. Pisanie jest wtórne, to raczej spisywanie gotowych światów. Czasem rano, czasem wieczorem. Chętnie poza domem, w górach. To nie ma znaczenia. Byle w samotności. Byle był spokój.

Aktualny projekt: Skończyłem pisać powieść pt. „Fajrant”. To moja pierwsza książka o doświadczeniu mojego pokolenia. Trójka przyjaciół wraca z Anglii po paru latach z oszczędnościami i z marzeniem o biznesie życia. No i zaczyna się. Trochę o emigracji, o robocie, o budowlance i piciu. No i wreszcie o kobietach. Złapię trochę oddechu i pewnie zabiorę się do kolejnej. Też o emigracji, Anglii i nieprzeciętnych związkach głównego bohatera z islamem. Idzie zima, a zimą się dobrze pisze.

biurko-andrzej-muszynski-2

Opracowanie: Milena Buszkiewicz
fot. Andrzej Muszyński dla Booklips.pl

Tematy: , , , , ,

Kategoria: biurka polskich pisarzy