„X-Men: Mroczna Phoenix” ? historia transformacji Jean Grey w nowym filmie na podstawie komiksowej serii

9 czerwca 2019


Do polskich kin wszedł kolejny film z popularnymi superbohaterami Marvela. „X-Men: Mroczna Phoenix” opowiada o transformacji Jean Grey z obdarzonego mocami mutanta w najpotężniejszą siłę we wszechświecie. Wydarzenia przedstawione w filmowej superprodukcji inspirowane są kultową miniserią komiksową o tym samym tytule, której autorami byli Chris Claremont i John Byrne.

Co robić, gdy ukochana osoba staje się największym zagrożeniem dla świata? Oto zasadnicze pytanie jednego z najpopularniejszych wątków w wieloletniej historii komiksów o X-Men, czyli sagi o Mrocznej Phoenix. Stworzony w latach osiemdziesiątych przez legendę branży, Chrisa Claremonta, z ilustracjami artysty Johna Byrne’a, komiks pod wieloma względami jest najbardziej klasyczną historią w uniwersum X-Men. Jean Grey staje się siłą, której nie pojmuje nawet jej własna rodzina mutantów. Zostaje wyrzutkiem wśród wyrzutków, niedostępnym nawet dla swoich najbliższych.

Simon Kinberg, który jako scenarzysta i producent pracuje przy serii o X-Men od 2006 roku, czuł, że saga o Mrocznej Phoenix powinna zostać właściwie opowiedziana na wielkim ekranie. „X-Men: Ostatni Bastion” sprzed trzynastu lat zawierał co prawda wątek o Mrocznej Phoenix, lecz, jak twierdzą twórcy, wreszcie przyszła pora na poważniejszą i znacznie wierniejszą oryginałowi adaptację, która stanowi zwieńczenie blisko dwóch dekad filmów o superbohaterach. Kinberg nie tylko napisał scenariusz tej nowej odsłony, ale też debiutuje w niej jako reżyser.

„Ten film znacznie różni się od poprzednich. Jest o wiele dokładniejszą analizą wierniejszej oryginałowi postaci Jean. Ma zdecydowanie inny ton i styl ekranowy, który pasuje do opowiadanej przez nas historii” ? mówi Kinberg. „Jest bardziej złożony w sferze psychicznej oraz nieprzewidywalny pod względem emocjonalnym. Dotyka uczuć znacznie głębszych niż wiele innych komiksów o X-Men”.

„X-Men: Mroczna Phoenix” zaczyna się w roku 1992. X-Men są teraz powszechnie uwielbianymi superbohaterami i celebrytami. Rząd Stanów Zjednoczonych zwraca się do nich z prośbą o ocalenie astronautów, którzy przeżyli groźną katastrofę podczas misji kosmicznej. Pomimo sprzeciwów Raven (w tej roli Jennifer Lawrence), zespół wchodzi na pokład X-Jeta i rusza na śmiertelnie niebezpieczną misję ratunkową. Tymczasem w przestrzeni kosmicznej Jean Grey (Sophie Turner) staje się obiektem ataku tajemniczej istoty, która przejmuje kontrolę nad jej ciałem i początkowo wydaje się, iż pozbawia astronautkę życia. Jednak Jean odzyskuje świadomość i najwyraźniej czuje się pełna sił i nowej energii. Lecz po powrocie na Ziemię zaczyna zdawać sobie sprawę, że zyskała moce, których nie rozumie ani nie kontroluje.

Kiedy odkrywa tajemnice ze swojej przeszłości ? ukrywane przed nią od lat przez Charlesa Xaviera (James McAvoy) ? staje się coraz bardziej destrukcyjna, a obiektem jej ataków gniewu i rozpaczy są najbliższe osoby z jej otoczenia. Pragnąc za wszelką cenę pomóc Jean odzyskać równowagę, Raven oferuje jej wsparcie jako mentorka i przyjaciółka. Niestety Jean kieruje na nią całą swoją wściekłość i zabija Raven. To szokujące zdarzenie prowadzi do rozłamu w gronie X-Men. Niektórzy mutanci uważają, że trzeba zrobić wszystko, by ratować przyjaciółkę, lecz inni są zdania, iż należy ją powstrzymać, zanim będą kolejne ofiary.

„Ta historia jest tak intrygująca i poruszająca dla wielu osób, gdyż w najbardziej ludzkim wymiarze opowiada o kimś, kto zaczyna tracić równowagę psychiczną” ? komentuje Kinberg. „W prawdziwym życiu, gdy ktoś zaczyna się zatracać, najbliżsi starają się im pomóc, ocalić ich. Czasem toniemy razem z takimi osobami, a czasem się poddajemy i rezygnujemy. Film zadaje pytanie, w którym momencie należy odpuścić i odwrócić się od kochanej osoby”.

Kinberg zaczął rozważać pomysł epickiej sagi o Mrocznej Phoenix ponad trzy lata temu, gdy kończyła się produkcja filmu „X-Men: Apocalypse”. Ten blockbuster był filmem katastroficznym, z pełnymi rozmachu scenami akcji i spektakularnymi efektami specjalnymi, pozostawiającymi mniej przestrzeni na dynamicznie zmieniające się relacje między mutantami. Kinberg doszedł do wniosku, że logicznym następnym krokiem po tak wielkim widowisku ekranowym będzie całkowita zmiana tempa. „Chciałem zrobić film mocniej osadzony w rzeczywistości” ? tłumaczy reżyser.

Na tym etapie cykl o X-Men mógł już sobie pozwolić na włączenie filmu mniej widowiskowego, ryzykując wejście na nowe obszary. Produkcje oparte na komiksach zdążyły już przecież pokazać, iż są w stanie przekazywać trudniejsze tematy, chociaż należą do nurtu masowej rozrywki. Dowodem na to może być chociażby „Logan: Wolverine”, w którym Hugh Jackman po raz ostatni wcielił się w swoją słynną rolę w przejmującej, dramatycznej opowieści o poświęceniu i odkupieniu. Film ten mógł wzmocnić przekonanie, że w kosmosie też można nakręcić dramat i zadowolić fanów tradycyjnych ekranizacji komiksów. Był to też najwyższy czas na kobietę w roli głównej w serii o X-Men.

„Dotarliśmy do punktu, w którym widzowie są gotowi na prowokacyjną, radykalną opowieść, gdzie pozytywny bohater schodzi na manowce, traci kontrolę i staje się niszczycielską, morderczą siłą” ? twierdzi Kinberg. „Komiksy, a nawet ich ekranizacje, zwykle jasno określają, kto jest dobry, a kto zły, kto jest bohaterem pozytywnym, a kto czarnym. Kiedy heros czy bohater pozytywny robi coś złego, przeżywamy szok. Nie jesteśmy pewni, komu kibicować. Żyjemy w świecie, który pod względem politycznym i społecznym trochę stanął na głowie. Nic nie jest już takie zero-jedynkowe jak kiedyś. Nie ma zbyt wiele spójności. Mamy poczucie, że wszystko się rozpada. Historia o bohaterce, która się rozpada, a w rezultacie rozbija też rodzinę X-Menów wydawała się bardzo na czasie”.

Zwraca uwagę również inny ważny wątek filmu, który kwestionuje rolę Charlesa Xaviera jako lidera X-Men. Gdyż to właśnie on nieumyślnie stał się katalizatorem transformacji Jean. Na początku filmu Charles cieszy się uprzywilejowanym statusem przywódcy mutantów, choć sam rzadko jest na linii frontu ? co zostaje mu wytknięte. Jak mówi wcielający się w tę postać aktor James McAvoy, Xavierowi woda sodowa zaczyna uderzać do głowy. Trafił na okładkę czasopisma „Time”. Pojawia się na czerwonych dywanach i wita się z prezydentami, odbierając gratulacje za cały wysiłek X-Men. Jest niczym ojciec, który kocha swoje dzieci i wierzy, że są w stanie osiągnąć wszystko. Brzmi to pozytywnie, lecz jest też druga strona medalu. Jeśli X-Men nie osiągną wszystkiego, wtedy nie spełnią wyśrubowanych oczekiwań Xaviera i całego świata. Dla niego byłaby to ujma na honorze.

Kiedy Charles ignoruje protesty Raven, która ma złe przeczucia co do międzyplanetarnej misji ratunkowej i wysyła drużynę w kosmos, los Jean zostaje przypieczętowany. Gdy dziewczyna dowiaduje się, że Charles stworzył w jej umyśle bariery, by chronić ją przed bolesnymi wspomnieniami z przeszłości, czuje się podle zdradzona i staje się jeszcze bardziej porywcza. Zamiast pozwolić jej rozliczyć się z trudnym dzieciństwem, Xavier potraktował ją protekcjonalnie i pozbawił wspomnień. Świadomość tego rozpala w niej mroczne siły.

Te wydarzenia prowadzą do konfrontacji z Raven, a w rezultacie do jej śmierci. Decyzja zabicia jednej z postaci nie była dla Kinberga łatwa, lecz czuł, iż jest konieczna, by opowiedzieć prawdziwą historię „Mrocznej Phoenix” i położyć fundament konfliktu między Charlesem i Hankiem (Nicholas Hoult) oraz Erikiem Lehnsherrem (Michael Fassbender). „Wiedziałem, że X-Men poróżni tylko dramatyczne wydarzenie, po którym zaczną kwestionować postępowanie Jean i obrzucać się nawzajem oskarżeniami” ? opowiada Kinberg. „Miałem poczucie, że to musi być śmierć postaci i szybko wybrałem Raven, z uwagi na jej relację z Erikiem, Charlesem i Hankiem. Erik i Hank byli z nią w romantycznych relacjach, zaś dla Charlesa jest niczym siostra. Jej śmierć będzie największym ciosem dla większości bohaterów serii. To sygnalizuje widowni, że wszystko jest możliwe. Nikt nie jest bezpieczny”.

Celem nadrzędnym Kinberga było zrealizowanie filmu o X-Men, który będzie odważniejszy, ostrzejszy, bardziej emocjonalny, skupiony na dynamice postaci oraz bardziej ludzki, niż wszystkie poprzednie. Kiedy X-Men próbują pogodzić się z tym, co zrobiła Jean, tym kim się stała, stare sojusze się rozpadają, dając początek nowym. Ostatecznie jednak, by ocalić Jean oraz galaktykę, X-Men muszą odłożyć na bok różnice i działać wspólnie nad osiągnięciem celu. To zdaniem twórców godne zwieńczenie blisko 18 lat ekranowej obecności drużyny mutantów. Czy rzeczywiście tak jest? Możemy przekonać się osobiście, ponieważ produkcja jest już wyświetlana w polskich kinach.

W filmie „X-Men: Mroczna Phoenix” grają: James McAvoy, Michael Fassbender, Jennifer Lawrence, Nicholas Hoult, Sophie Turner, Tye Sheridan, Alexandra Shipp oraz Jessica Chastain. Autorem scenariusza i reżyserem jest Simon Kinberg, a producentami: Simon Kinberg, Hutch Parker, Lauren Shuler Donner i Todd Hallowell.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun filmu „X-Men: Mroczna Phoenix”:

Okładka polskiego wydania komiksu „Uncanny X-Men: Mroczna Phoenix” Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a:

źródło: mat. prasowe Imperial Cinepix

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: film