„Wszystko albo nic” – ekranizacja słowackiego bestsellera wchodzi w piątek do kin. Powieść już w księgarniach

16 marca 2017


W piątek 17 marca do kin wchodzi polsko-czesko-słowacka koprodukcja „Wszystko albo nic”. Film nakręcono na podstawie bestsellerowej serii książek słowackiej pisarki Evity Urbaníkovej. Pierwsza z dwóch powieści o miłosnych perypetiach dwóch przyjaciółek prowadzących z nietypowym wspólnikiem księgarnię jest już dostępna w polskim przekładzie.

Żeby zrozumieć fenomen słowackiej pisarki, trzeba by ją porównać do Helen Fielding, autorki dzienników Bridget Jones, albo Katarzyny Grocholi. Evita Urbaníková ma na koncie aż 14 książek, które do tej pory sprzedały się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy. O wielkiej sympatii fanów może też świadczyć fakt, że talk show ze znanymi osobami ze świata kultury, muzyki, telewizji, sztuki i sportu, które prowadzi w Rádio Expres, co niedzielę gromadzi 400 tysięcy słuchaczy. To najchętniej wybierana audycja w kraju. Eva umie wykorzystać swoją popularność. Jest bardzo zręczną bizneswomen. W 2007 roku założyła wydawnictwo książkowe, które do tej pory wydało ponad 150 tytułów (jest także odpowiedzialne za polską edycję „Wszystko albo nic”). Od kwietnia pełni rolę redaktorki naczelnej czasopisma „Evita magazín”.

Zaczęło się od debiutanckiej powieści „Wszystko albo nic”. W centrum tej pikantnie romantycznej komedii o singlach i miłości, której lepiej nie mieszać z nimfomanią, dietą wege, ani zbyt szybkim zakochaniem, stoją dwie przyjaciółki. Linda od bardzo wczesnego wieku zaczęła interesować się książkami z półki „tylko dla dorosłych”. Obecnie, zrażona do relacji damsko-męskich i mająca na swoim koncie bezpowrotnie zakończony długoletni związek, jest współwłaścicielką księgarni z literaturą, której bliżej do „Kamasutry” niż „Krecika”. Jej partnerka w interesie i najlepsza przyjaciółka to Vanda ? pragnąca przygód nimfomanka, która brzydzi się spotykaniem tego samego mężczyzny dwie noce z rzędu, nie mówiąc już o poznawaniu jego imienia. W prowadzeniu sklepu pomaga im Edo ? ubóstwiający mięsne potrawy gej, który podobnie jak jego dwie koleżanki, w głębi serca pragnie spotkać „tego jedynego”.

Powieść opisywała miłosne perypetie tej trójki, które nie zawsze kończyły się w przewidywalny sposób. „Linda i Vanda są prawdziwymi postaciami, które spotkałam w swoim życiu. Te przygody naprawdę im się przytrafiły. Miałam szczęście, że podczas studiów na uniwersytecie, byłam otoczona ludźmi, którzy kochali życie. Wystarczyło pójść z nimi 'w miasto’ i wszystko zapisywać” – mówi Urbaníková. Bohaterowie doświadczają dokładnie tych samych radości i trosk życia jak my wszyscy, podchodzą jednak do nich bardzo swobodnie. Wynika to zapewne z postawy samej autorki. „Nie lubię zbyt długo smucić się problemami. Uważam, że nie są po to, żeby nad nimi rozpaczać, tylko po to, żeby je szybko rozwiązać i zapomnieć o nich. Zresztą bez tego optymizmu i dystansu trudno byłoby mi iść przez życie” – wyjaśnia Urbaníková. „Gdy podchodzisz do problemu na luzie, z uśmiechem, łatwiej jest go rozwiązać. Panika jest złym doradcą. Tego uczymy też nasze dzieci. Bo optymistom żyje się znacznie lżej. Śmiech jest lekiem na całe zło”.

Historia spleciona humorem, sarkazmem, pasją, śmiechem, łzami, męskim ego i kobiecą pewnością siebie znalazła 200 tysięcy nabywców i zachęciła autorkę do napisania kontynuacji. W 2013 roku rozpoczęto prace nad filmową adaptacją obu powieści. Evita Urbaníková nie tylko napisała scenariusz, ale jest też współproducentem komedii romantycznej. „Byłam na każdym etapie produkcji, także podczas doboru obsady. Wybierałam ją razem z panią reżyser. To było dla mnie bardzo ważne, kto wcieli się w role moich bohaterów. Od początku wiedziałyśmy, że Lindę zagra Tana Pauhofová. I choć ona nie miała jeszcze o tym pojęcia, rolę Lindy pisałam z myślą o niej. Tak samo Edo. Jakuba i lekarza długo szukaliśmy na Słowacji i w Czechach, ale nie znaleźliśmy aktorów, którzy pasowaliby idealnie do tych ról. Postawiłyśmy więc na nowe twarze. Michała Żebrowskiego znalazłam dzięki Google (śmiech). Wpisałam frazę: 'najlepsi polscy aktorzy’ i wyskoczyło kilka nazwisk. Podobnie było z Pawłem Delągiem i Krzysztofem Tyńcem. A kiedy obejrzałam kilka ich produkcji, już wiedziałam, że to wymarzeni odtwórcy tych ról. Scenariusz filmu pisałam już z myślą o nich. Choć wcale nie tak łatwo było ich namówić na współpracę” – komentuje Urbaníková.

Jak się okazuje, na polu filmowych pisarka również odniosła sukces. Łącznie, po trzech tygodniach wyświetlania w kinach na Słowacji i w Czechach, film „Wszystko albo nic” zarobił już blisko dwa miliony dolarów. Czterokrotnie pobił wpływy wielokrotnie nagradzanej hollywoodzkiej produkcji „La La Land”. Pomimo tego, że konkurent zza Oceanu miał swoją premierę wcześniej. Teraz słowacki fenomen mogą poznać polscy odbiorcy. Od 13 marca pierwsza powieść z serii jest już dostępna w księgarniach. Ekranizacja wchodzi do kin w piątek 17 marca.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun „Wszystko albo nic”:

Tematy: , , , , ,

Kategoria: film