„Też go kocham” – premiera filmu na podstawie powieści „Juliet, naga” Nicka Hornby’ego
Pamiętacie „Przeboje i podboje” oraz „Był sobie chłopiec”? Czas na kolejną ekranizację prozy Nicka Hornby’ego. 24 sierpnia odbyła się premiera filmu na podstawie powieści „Juliet, naga”. Zgodnie z polską tradycją obraz musiał oczywiście otrzymać inny tytuł. Szukajcie go więc w repertuarze kin jako… „Też go kocham”.
„Juliet, naga” traktuje o miłości, związkach międzyludzkich i rodzicielstwie, a w tle – jak to często ma miejsce u Nicka Hornby’ego – dużą rolę odgrywa muzyka. Annie utknęła w trwającym od lat związku z Duncanem. Mężczyzna ma totalną obsesję na punkcie Tuckera Crowe’a – piosenkarza, który po spektakularnym debiucie dosłownie zapadł się pod ziemię. Będąc wielkim fanem artysty, Duncan cały wolny czas spędza na prowadzeniu strony internetowej poświęconej twórczości Crowe’a. Pewnego dnia w jego ręce wpada prawdziwy skarb – taśma demo zawierająca wczesne kompozycje muzyka. Podekscytowany nagraniami Duncan z miejsca zapomina o całym świecie, kompletnie ignorując przy tym Annie. Ta postanawia się zemścić, publikując nieprzychylne komentarze na jego blogu. Nieoczekiwanie, wpisy te zwracają uwagę samego Crowe’a. Muzyk i Annie zaczynają prowadzić tajną korespondencję. Z czasem, od słowa do słowa, między rozdzieloną oceanem parą zaczyna budzić się głębsza relacja.
W filmie występuje dwoje miłośników twórczości Hornby’ego. Rose Byrne, czyli filmowa Annie, czytała książkę „Juliet, naga” na długo przed tym, zanim rozpoczęto prace nad filmem. „Kiedy zaczęły krążyć informacje o ekranizacji, natychmiast się wyrwałam do przodu i powiedziałam, że chcę w tym uczestniczyć” – mówi aktorka. Z kolei w roli Tuckera Crowe’a możemy oglądać Ethana Hawke’a. „Bardzo chciałem wziąć udział w przesłuchaniach do 'Był sobie chłopiec’, ale mi nie dali. Bardzo chciałem zagrać w 'Przebojach i podbojach’, ale John Cusack wykonał świetną robotę. A teraz pojawił się ten film i gram w nim, więc jestem szczęśliwy” – opowiada aktor. Byrne i Hawke’owi na ekranie towarzyszy jeden z najlepszych brytyjskich aktorów komediowych – Chris O’Dowd.
„Też go kocham” wyprodukował Judd Apatow, twórca hitów „Druhny”, „40-letni prawiczek” i „Wpadka”. Funkcję reżysera powierzono Jesse’emu Peretzowi, współreżyserowi serialowych przebojów „Dziewczyny”, „Siostra Jackie” i „Orange Is the New Black”. Miał on jedną ważną zaletę nad innymi filmowcami. Na przełomie lat 80. i 90. Peretz grał na basie w zespole The Lemonheads. Świat alternatywnego rock, w którym żył w czasach swojej świetności Tucker Crowe, był więc mu dobrze znany.
Choć film reklamowany jest jako komedia romantyczna, Peretz podkreśla, że głównym celem tej historii było pokazanie, co się dzieje, gdy ktoś w średnim wieku nagle jednego dnia uświadamia sobie, że nie jest szczęśliwy w miejscu, w którym akurat się znajduje.
Podobnie jak w przypadku większości ekranizacji, w „Też go kocham” wprowadzono zmiany do fabuły w porównaniu do książkowego oryginału. „Siostra Annie, Ros, tak naprawdę nie występowała w książce. To połączenie jej najlepszej przyjaciółki z muzeum, która była lesbijką, a także jej matki i okropnego terapeuty. W pewnym sensie wykombinowaliśmy, jak zrobić z nich jedną postać” – komentuje Jesse Peretz. Kolejną zauważalną zmianą jest zakończenie filmu, które różni się od niejednoznacznego finału książki. „Czułem – szczególnie opowiadając tę historię w 2018 roku – że każde zakończenie sugerujące, że przeniosła się od jednego dużego dziecka do drugiego dużego dziecka, nie będzie czymś satysfakcjonującym dla większości ludzi, na których mi zależało. Może w przypadku niektórych to by zadziałało, ale myśleliśmy nad stworzeniem takiego rozwiązania historii, które każdemu z nich dałoby osobiste zwycięstwo w wychodzeniu z trudnych miejsc, w których utknęli w swoim życiu” – wyjaśnia reżyser.
Istotne tło w fabule „Też go kocham” pełni muzyka. W jaki sposób filmowcy stworzyli nagrania na kultowy album artysty, który nigdy nie istniał? Peretz zwrócił się o pomoc do swego wieloletniego współpracownika Nathana Larsona, byłego gitarzysty Shudder to Think, który napisał muzykę m.in. do filmu „Idol” („Velvet Goldmine”). Przez prawie trzy lata wybierali wspólnie nagrania spośród wydanych już utworów i zamówionych taśm demo około 35 artystów, w tym Conora Obersta, Robyn Hitchcock i Ryana Adamsa. Wiele z tych nagrań pojawia się ostatecznie w ścieżce dźwiękowej filmu.
„Też go kocham” – ciepła, zabawna i czarująca ekranizacja powieści „Juliet, naga” Nicka Hornby’ego jest już wyświetlana w polskich kinach. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun:
[am]
TweetKategoria: film