Światowa premiera „Wielkich nadziei” na podstawie Dickensa pod koniec listopada

21 listopada 2012


30 listopada odbędzie się światowa premiera najnowszej filmowej adaptacji ?Wielkich nadziei? Charlesa Dickensa. Scenarzystą filmu jest autor „Jednego dnia” i „Dublera”, pisarz David Nicholls.

„Wielkie nadzieje” to historia młodego Pipa, sieroty mieszkającego z siostrą i jej mężem kowalem. Pewnego dnia na mglistym, wiejskim cmentarzu przerażony chłopiec natyka się na zbiegłego więźnia, który prosi go o pomoc. Pip po kryjomu przynosi mężczyźnie odrobinę jedzenia, wodę i pilnik ukradzione z domu siostry, ale niedługo potem zbieg zostaje schwytany przez strażników. Po latach i mozołach pracy w kuźni chłopak niespodziewanie otrzymuje sporą sumę pieniędzy od tajemniczego dobroczyńcy, pod warunkiem że wyjedzie do Londynu i wykształci się na dżentelmena. Targany nieszczęśliwą miłością do Estelli, ale dufny w swoje siły Pip wsiada do dyliżansu i wyjeżdża do stolicy, gdzie będzie musiał radzić sobie w wielkim świecie, aż w końcu odkryje, kto jest jego dobroczyńcą.

Opublikowana po raz pierwszy między 1860 a 1861 rokiem w tygodniku „All the Year Round” powieść zaliczana jest do najważniejszych dzieł Dickensa. Dotychczas film doczekał się pięciu ekranizacji kinowych oraz ośmiu produkcji przygotowanych z myślą o telewizji.

Za najnowszą realizację „Wielkich nadziei” odpowiedzialny jest reżyser Mike Newell („Donnie Brasco”, „Cztery wesela i pogrzeb”, „Miłość w czasach zarazy”). Oprócz młodego Jeremy?ego Irvine?a („Czas wojny”), który wcielił się w rolę Pipa, na ekranie zobaczymy również Helenę Bonham Carter, Ralpha Fiennesa, Robbiego Coltrane’a i Holliday Grainger.

Za scenariusz filmu odpowiada pisarz David Nicholls. „Po raz pierwszy przeczytałem 'Wielkie Nadzieje’ gdy miałem 14 lat lub coś koło tego i – poza kilkoma zauroczeniami w Orwellu, Fitzgeraldzie, Salingerze i Hardym ? do tej pory pozostaje ona moją ulubioną powieścią. Jakimś cudem historia napisana w połowie lat 50. XIX wieku uchwyciła wiele z tego, jak się czułem w małym prowincjonalnym miasteczku pod koniec lat 70. XX wieku” ? wyznał niedawno pisarz. Kiedy pięć lat temu zaproponowano mu napisanie scenariusza na podstawie powieści, Nicholls wahał się czy przyjąć propozycję. „Uwielbienie dla książki niekoniecznie jest najlepszą kwalifikacją do zrealizowania adaptacji; do wszystkich tych cięć i wykreśleń wymagany jest pewien surowy obiektywizm.”

Wyliczono, że czytanie powieści Dickensa na głos zajęłoby około 18 godzin. Z tak obszernego materiału Nicholls musiał przygotować scenariusz, który zamknie się w około 2 godzinach. Wymagało to zrezygnowania z niektórych postaci (np. usunięto Orlicka), problem nastręczała również pierwszoosobowa, pełna retrospekcji narracja.

Efekt w postaci gotowego filmu widzowie niektórych krajów będą mogli poznać już 30 listopada. My będziemy musieli poczekać do 10 maja 2013 roku, gdyż właśnie na ten dzień zapowiedział polską premierę „Wielkich nadziei” dystrybutor Gutek Film.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun „Wielkich nadziei”:

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: film