Polska premiera „Geniusza”. Poznaj historię Thomasa Wolfe’a oraz jego redaktora Maxwella Perkinsa

20 lipca 2016

premiera-geniusza-1
Pierwszy był jednym z najbardziej utalentowanych i wpływowych pisarzy amerykańskich swoich czasów. Drugi uchodził za niezrównanego redaktora i wydawcę. 22 lipca do polskich kin wejdzie film biograficzny „Geniusz” opowiadający o niekonwencjonalnej przyjaźni łączącej obu tych mężczyzn.

William Maxwell Evarts Perkins urodził się w 1884 roku w Nowym Jorku, ale dorastał w miejscowości Plainfield w stanie New Jersey. Uzyskał dyplom magistra ekonomii Uniwersytetu Harvarda i był zatrudniony przez jakiś czas jako reporter w „The New York Timesie”. W 1910 roku podjął pracę w poważanym nowojorskim wydawnictwie Charles Scribner’s Sons, które istnieje do dnia dzisiejszego. Był z natury domatorem i introwertykiem, ożenił się z dramatopisarką Louise Saunders, z którą miał pięć córek. Wydawnictwo Charles Scribner’s Sons było już w tamtych czasach instytucją cieszącą się w świecie literackim ogromną estymą, między innymi ze względu na publikowanie nowych dzieł tak uznanych autorów jak Henry James czy Edith Wharton. Jednakże Perkins wniósł do niego świeżość myślenia oraz otwartość na to, co nowe, ekscytujące i wymykające się regułom. Jego pasją jako redaktora i wydawcy było odkrywanie młodych autorów, których twórczość zdawała się wyprzedzać swoje czasy.

W 1919 roku Perkins przekonał swoich szefów, by dali szansę młodemu i nieznanemu szerzej pisarzowi, który nazywał się F. Scott Fitzgerald. Rok później nakładem Scribner’s ukazała się jego debiutancka powieść „Po tej stronie raju”, stając się jednocześnie zapowiedzią nadejścia nowego pokolenia literatów, które Perkins w dużym stopniu pomagał ukształtować. Za swoich czasów w wydawnictwie doprowadził do publikacji dzieł Ernesta Hemingwaya, Marjorie Kinnan Rawlings, J.P. Marquanda, Erskine’a Caldwella, Jamesa Jonesa, Marguerite Young i wielu innych. Jednakże najbardziej znaczącą relacją w całej karierze zawodowej amerykańskiego redaktora i wydawcy była burzliwa znajomość z niekonwencjonalnym pisarzem, który miał zaledwie dwadzieścia parę lat, gdy jego licząca tysiąc sto stron powieść wylądowała na biurku Maksa Parkinsa.

premiera-geniusza-2

Thomas Clayton Wolfe był niezwykle płodnym pisarzem, szczycącym się językiem pełnym niejednoznacznych znaczeń i natychmiast rozpoznawalnym stylem. Preferował długie zdania, ciągnące się czasami niemalże całymi stronicami, a także specyficzny rytm narracji. Jego manuskrypty od razu przykuły uwagę Perkinsa, mimo że jako pracownik Scribner’s doskonale wiedział, że będzie musiał dokonać ich bolesnej redakcji, aby wpisywały się w ówczesne standardy wydawnicze. Obu panów połączyła mocna więź. Współpracowali przy dwóch pierwszych z czterech powieści napisanych przez Wolfe’a: „Spójrz ku domowi, aniele” oraz „Of Time and the River”. Ich zawodowe kontakty trwały niespełna dekadę, jednakże okazały się najważniejszymi relacjami w ich życiach.

Wbrew protestom Perkinsa, Wolfe zadedykował „Of Time and the River” swemu redaktorowi, którego podziwiał: „Powieść tę dedykuję Maxwellowi Evartsowi Perkinsowi, odważnemu i szczeremu człowiekowi, który nie przestał wierzyć w autora tej książki mimo różnych problemów, które ten mu sprawił. Autor ma wielką nadzieję, że powieść ta okaże się godna jego osoby”. Był to jeden z nielicznych publicznych dowodów wdzięczności dla pracy, której Max Perkins poświęcił całe swoje życie. „Jeśli cofniemy się do początków karier Fitzgeralda, Hemingwaya i Wolfe’a, uświadomimy sobie szybko, że wszyscy trzej byli często odrzucanymi pisarzami” – zauważa A. Scott Berg, autor wydanej w 1978 roku biografii słynnego nowojorskiego redaktora i wydawcy pt. „Max Perkins: Editor of Genius”.

premiera-geniusza-3

„Tak się składa, że wydawcy ze Scribner’s odrzucali wcześniej trzykrotnie Fitzgeralda i jego powieść. Dopiero Max Perkins w niego uwierzył i zaryzykował całą swoją przyszłą karierę, żeby świat mógł poznać talent młodego pisarza” – kontynuuje Berg. „Z Hemingwayem było podobnie, gdyż ten oczekiwał właśnie kolejnego odrzucenia swojej książki przez wydawcę. Z kolei Thomas Wolfe nie mógł znaleźć żadnego sprzymierzeńca w całym Nowym Jorku. Perkins dostrzegł ich literacki geniusz i podjął pracę z każdym z trójki pisarzy, poświęcając na to często swój czas prywatny” – kontynuuje Berg. „Należy mieć świadomość tego, że ludzie ze Scribner’s nie byli zainteresowani tymi powieściami. Perkins wiele dla nich ryzykował, ale był jednocześnie gotowy przenieść się do innego wydawnictwa, byle tylko doprowadzić ich dzieła do publikacji”.

Prawda jest taka, że Max Perkins nie był zwykłym redaktorem, jednym z setek sobie podobnych. Myślał przyszłościowo i nie bał się wygłaszać niepopularnych opinii. Dzięki jego pasji i poświęceniu rola redaktora w wydawnictwie literackim uległa poszerzeniu, gdyż wcześniej polegała przede wszystkim na poprawianiu błędów gramatycznych i wyłapywaniu literówek. „Był pierwszym przedstawicielem swojej profesji, który zaczął wnosić do redagowanych dzieł ogromny kreatywny wkład” – podejmuje temat Berg. „Co więcej, jako pierwszy zrozumiał, że pisarz nie potrzebuje wydawcy wtedy, gdy jego dzieło zostało już ukończone, lecz w chwilach zwątpienia oraz wytężonej pracy nad manuskryptem” – dodaje Berg. „Perkins był dla nich przyjacielem, doradcą małżeńskim, psychiatrą oraz pożyczkodawcą. Pełnił tak skomplikowaną rolę nie tylko na rzecz pracy z Fitzgeraldem, Hemingwayem czy Wolfe’em, ale także setkami innych pisarzy”.

premiera-geniusza-4

John Logan, autor scenariusza do „Geniusza”, podkreśla, że intensywność relacji Perkinsa i Wolfe’a wynikała z ogromnych różnic w ich charakterach. „Nie sądzę, by dało się znaleźć dwóch bardziej odmiennych od siebie mężczyzn niż Max Perkins i Thomas Wolfe” – mówi Logan. „Max był nieco sztywnym i konserwatywnym, aczkolwiek zawsze eleganckim nowojorczykiem; wydawcą literackim, który zawsze nosił krawat, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Thomas Wolfe był natomiast pełnym pasji facetem z Karoliny Północnej, krewkim szaleńcem z ogromnym apetytem na życie. Wystarczy przeczytać pięć pierwszych stron 'Spójrz ku domowi, aniele’ bądź 'Of Time and the River’, by dostrzec energię oraz pasję dosłownie wylewające się ze słów, które specjalnie dobierał do opowiadania swoich historii” – kontynuuje Logan. „Czuć w nich czyste, nieskażone kalkulacją emocje, pewną dzikość”. Połączyła ich miłość do sztuki oraz wielkiej literatury. „Wypracowali sobie specyficzny system komunikacji, który pomógł im się zżyć zarówno na linii pisarz-wydawca, jak i człowiek-człowiek” – wyjaśnia John Logan. „Max Perkins potrzebował Thomasa Wolfe’a tak samo, jak Thomas Wolfe potrzebował Maksa Perkinsa” – dopowiada Berg. „Kimże byliby bez siebie? Kimże byłby taki wydawca jak Perkins bez kogoś pokroju Thomasa Wolfe’a?”

„Perkins miał w sobie coś z genialnych pisarzy, z którymi współpracował” – dodaje Colin Firth, który wcielił się w „Geniuszu” w postać nowojorskiego wydawcy. „Berg zauważa w swojej książce, że Max wywodził się z dwóch skrajnie odmiennych rodzin, co sprawiało, że w jego wnętrzu rozgrywała się nieustanna walka. Perkinsowie byli familią z korzeniami artystycznymi oraz kontaktami z bohemą, z kolei Evartsowie byli purytańskimi konformistami, którzy podchodzili do wszystkiego z ogromną rezerwą. Wydaje mi się, że każdy, kto miał po raz pierwszy styczność z Maksem Perkinsem, dostrzegał w nim cechy Evartsów, ale dla ludzi takich jak Thomas Wolfe jawił się on z tej drugiej, bardziej kreatywnej strony. Wolfe miał nienasycony apetyt na życie. Dużo podróżował, przeżywał ryzykowne przygody, wdawał się często w bójki w barach. Perkins nie był purytańskim zarozumialcem, nie kiwał na Wolfe’a palcem, ale taka egzystencja go po prostu nie interesowała. Żył książkami typu 'Wojna i pokój’, to one wpływały na jego marzenia. Myślę, że podobnie czuł się z powieściami Wolfe’a i innych pisarzy” – kontynuuje aktor.

premiera-geniusza-5

Perkins jak ognia unikał rozgłosu, który towarzyszył publikacji tych przyszłych arcydzieł amerykańskiej literatury i słusznie obawiał się reakcji krytyków na dedykację Wolfe’a w „Of Time and the River”. „Max Perkins zwykł mawiać, że jego głównym zadaniem jest oddawanie wspaniałych książek w ręce czytelników” – zauważa Logan. „Pragnął być w tym wszystkim niewidzialny. Był stuprocentowo zaangażowany w tworzenie powieści w takiej formie, w jakiej trafiały do ludzi, ale jego celem było znajdywanie odpowiednich środków, by świat mógł usłyszeć głos Thomasa Wolfe’a, nie Maksa Perkinsa. Borykał się także z dylematem, który znają wszyscy wydawcy: Czy ja rzeczywiście naprawiam daną książkę, czy tylko robię z niej coś innego?” – dodaje scenarzysta.

Nieubłagany upływ czasu nie umniejszył znaczenia prozy Wolfe’a, ale jego powieści nie są w dzisiejszych czasach tak poważane, jak dzieła Fitzgeralda i Hemingwaya. „Tylko zagorzali miłośnicy literatury kojarzą Maksa Perkinsa, choć wydaje mi się, że podobnie sprawa ma się z twórczością Thomasa Wolfe’a” – zauważa Jude Law, który wcielił się w „Geniuszu” w autora powieści „Spójrz ku domowi, aniele”. „Tyle że fakt, iż nie funkcjonują oni tak mocno w świadomości współczesnych czytelników, dał nam możliwość do pełniejszego opowiedzenia ich historii. W naszym filmie nie chodziło tylko o ukazanie ich relacji, ale także o przypomnienie światu ich wielkości”. Law dodaje, że drugą kluczową relacją w życiu Wolfe’a był związek z kostiumograf teatralną Aline Bernstein, z którą połączył go płomienny i obfitujący w liczne kłótnie romans. „Wolfe miał niezliczoną ilość kochanek, ale to Aline była miłością jego życia, jego muzą, jego wybawieniem” – mówi brytyjski aktor.

premiera-geniusza-6

W pewnym momencie byli od siebie uzależnieni. Aline była niezwykłą kobietą ? osiągnęła wielki sukces, wyprzedziła swoje czasy. „Była kobietą pełną pasji, ale w relacji z Wolfe’em wykazywała się niejaką desperacją” – mówi A. Scott Berg. „Gdy Aline kogoś kochała, kochała go na 200%. Ta osoba stawała się jej obsesją. Nic dziwnego, że czuła się zagrożona więzią Wolfe’a i Perkinsa”. Tak się składa, że osobowość Wolfe’a oraz jego pisarska płodność stały się zagrożeniem również dla rodzinnego życia Perkinsa, którego żona, dramatopisarka Louise Saunders, musiała zdobyć się na wiele wyrzeczeń, by wspierać karierę męża. „Świat zapomniał o Louise, ale w swoich czasach była kimś” – wyjaśnia Laura Linney, która wcieliła się w „Geniuszu” w jej rolę. „Współpraca Maxa z pisarzami zabierała mu większość wolnego czasu. Louise to rozumiała i szanowała działalność męża, ale nie potrafiła uciec od uczucia zazdrości. Miała artystyczną duszę, ale poświęciła tę pasję, by rodzić mu dzieci na przedmieściach i żyć jego życiem”.

Pierwszym aktorem, który zainteresował się „Geniuszem”, był Colin Firth, zasugerowany Loganowi przez Berga. „W ciągu ostatnich trzydziestu pięciu lat nie widziałem aktora, który przypominałby bardziej Maksa Perkinsa. Są do siebie łudząco podobni, również pod względem intelektu i temperamentu” – wyjaśnia Berg. Colin był z twórcami praktycznie od samego początku. Przeczytał scenariusz prawie dziesięć lat temu i od tego czasu nie zrezygnował z zagrania Maksa Perkinsa. „Do momentu przeczytania książki Scotta nie miałem pojęcia o istnieniu kogoś takiego jak Max Perkins” – przyznaje Firth. „Znałem natomiast oczywiście pisarzy, z którymi współpracował. I to mnie z miejsca zainteresowało. To zawsze wielka przyjemność grać w projektach opowiadających o niezwykłych ludziach, którzy z różnych powodów na zawsze pozostali w cieniu historii”.

premiera-geniusza-7

Wiedząc, że nie muszą obawiać się o udział Colina Firtha, z propozycją roli Thomasa Wolfe’a producenci zwrócili się do Jude’a Lawa. „Byłem pod wielkim wrażeniem scenariusza. John Logan stworzył fantastyczną postać artysty, który nałogowo korzystał z życiowych przyjemności” – wspomina aktor. W opowieści o przyjaźni pisarza i wydawcy niezwykle ważne są relacje obu mężczyzn z ukochanymi kobietami. W Aline Bernstein, partnerkę Wolfe’a, wciela się Nicole Kidman. „Mogłoby się wydawać, że to zbyt mała rólka dla aktorki o renomie Nicole, ale wystarczy obejrzeć film, żeby zrozumieć, że te kilkanaście scen z jej udziałem definiuje całą historię” – mówi Jude Law. Podobnie podchodzono do obsadzenia roli Louise, poszukując aktorki, która będzie w stanie przekazać wagę tej postaci pomimo tego, że pojawia się zaledwie w kilku scenach. Rolę powierzono Laurze Linney, która pracowała już z Firthem w 2003 roku przy okazji „To właśnie miłość” Richarda Curtisa.

Obsadę „Geniusza” dopełniają dwaj znani aktorzy, którzy zgodzili się zagrać w epizodach pisarskie legendy ? F. Scotta Fitzgeralda i Ernesta Hemingwaya. „Poszukiwaliśmy aktorów, którzy uznaliby to za pewien zaszczyt mimo bardzo krótkiego czasu ekranowego” – mówi reżyser Michael Grandage. W Fitzgeralda wcielił się Guy Pearce, możliwość zagrania Ernesta Hemingwaya powierzono Dominicowi Westowi. Obaj pisarze przedstawieni zostali jako normalni ludzie, a nie giganci amerykańskiej literatury. Hemingway jest w filmie młodym mężczyzną i daleko mu do wizerunku hardego brodacza, z którym jest przeważnie kojarzony. Z kolei Fitzgeralda poznajemy w scenie, w której pojawia się w biurze Perkinsa, by poprosić o pożyczkę.

premiera-geniusza-8

Twórcy filmu mają nadzieję, że „Geniusz” będzie w stanie przedstawić ludziom Maksa Perkinsa jako wybitnego człowieka, który ? nawet jeśli nigdy nie chciał być sławny ? miał ogromny wpływ na amerykańską literaturę XX wieku. Jedną z kluczowych dla filmu sekwencji jest ta, w której Perkins redaguje manuskrypt Wolfe’a. Wydawca czyta pisarzowi na głos stworzony przez niego długi paragraf, pełen pięknych opisów, zamaszystych metafor oraz poetyckich fraz, po czym mówi, że w takiej formie on nie przejdzie. Wolfe pyta, czy taki styl mu się nie podoba. „Wiesz, że mi się podoba” – odpowiada Perkins – „ale zupełnie nie w tym rzecz”. Ostatecznie paragraf zostaje doprowadzony do skrótowej, acz wystarczająco wymownej formy: „Eugene ujrzał kobietę. Miała niebieskie oczy. Zakochał się w niej z tak wielką prędkością, że nikt w pomieszczeniu nie zdążył się choćby zająknąć”. Wolfe jest pod wielkim wrażeniem.

Twórcy liczą także, że film zainspiruje widzów do sięgnięcia po powieści Thomasa Wolfe’a. W Polsce ukazały się przed laty cztery jego książki: powieści „Spójrz ku domowi, aniele” i „Nie ma powrotu” oraz zbiorów opowiadań Tylko umarli znają Brooklyn” i „Włóczędzy o zachodzie słońca”. Być może film zmobilizuje wydawców do ponownego przybliżenia  czytelnikom twórczości Wolfe’a, co jest tym łatwiejsze, że prawa autorskie do jego utworów dawno już wygasły.

Polska premiera filmu biograficznego „Geniusz” odbędzie się 22 lipca:

fot. Marc Brenner / Pinewood Films No. 12 Ltd.

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: film