Polska premiera filmu „The Circle. Krąg” na podstawie powieści Dave’a Eggersa

19 maja 2017


W piątek 19 maja na ekrany polskich kin wchodzi thriller „The Circle. Krąg” na podstawie światowego bestsellera Dave?a Eggersa, określanego przez „The New York Times” mianem książki proroczej. Oto szokująca wizja świata kontrolowanego za pośrednictwem internetu i mediów społecznościowych, w którym słowo „prywatność” przestaje istnieć, a dogłębna inwigilacja staje się codziennością.

Wyobraźcie świat, w którym jesteście obserwowani 24 godziny na dobę. Czy stalibyście się lepszymi wersjami samych siebie wiedząc, że jesteście non stop obserwowani? Potraficie wyobrazić sobie społeczeństwo, w którym wszystko jest jawne i transparentne? Jest przecież wiele osób, od których wymagamy takiej transparentności ? celebryci, kryminaliści ? żeby zaspokoić własną voyeurystyczną przyjemność czy też bezpieczeństwo. Jest też wielu innych ludzi, od których żądamy jawności działań ? politycy i urzędnicy, których sami wybieramy, czy też przedstawiciele prawa i porządku. Pytanie natomiast brzmi: gdzie leży granica? O totalitaryzmie myśli się przeważnie w kontekście historycznym jako o pewnego rodzaju rzeczywistości, która zostaje części ludzkości narzucona ? ale co w przypadku, gdy wszyscy jesteśmy współwinni, nawet jeśli całkowicie nieświadomie, narzuconej nam opresji?

W thrillerze „The Circle. Krąg”, którego akcja rozgrywa się w niezbyt odległej przyszłości, w ramach której prywatność staje się stopniowo przestępstwem, twórcy zadają nam niezwykle ważne pytanie: jaką cenę jesteśmy gotowi zapłacić za dostęp do wiedzy?

Główną bohaterką jest Mae Holland (w filmie gra ją Emma Watson), która zostaje zatrudniona w The Circle ? najpotężniejszej na świecie firmie internetowej. Jest zafascynowana jej nowoczesnością, rozmachem oraz osobą wizjonerskiego założyciela ? genialnego Eamona Baileya (w tej roli Tom Hanks). Z czasem praca w The Circle pochłania dziewczynę bez reszty, a jej rola w korporacji ewoluuje w niepokojący sposób. Stając się pionkiem w przewrotnej grze Baileya, Mae nie dostrzega zagrożeń, jakie rodzi miejsce zatrudnienia. Dopiero gdy odkrywa przerażającą prawdę o The Circle, zrobi wszystko, by wyrwać się z macek organizacji. Nie ma jednak pojęcia, jak daleko sięgają wpływy pracodawców i ich potęga inwigilacji.

Z KSIĄŻKI NA EKRAN

Prace nad ekranizacją docenionej za oceanem powieści „Krąg” Dave?a Eggersa nie powielały schematów wypracowanych przez dekady w Hollywood. Scenariusz nie został przez nikogo zlecony, współscenarzysta i reżyser „The Circle. Krąg”, James Ponsoldt, napisał go z myślą o realizacji filmu, ale nie mając pewności, że kiedykolwiek do niej dojdzie. „Jestem ogromnym fanem twórczości Dave?a Eggersa od czasu 'Wstrząsającego dzieła kulejącego geniusza'” – opowiada Ponsoldt. „Jego 'Krąg’ zmroził mi krew w żyłach, ale potrafił jednocześnie rozbawić i zmusić do ciekawej refleksji, jak utopijne ideały i koncepcje mogą tak doprowadzić do powstania świata, w którym monitoruje się wszystko i wszystkich, a więc automatycznie zaprzecza się jakimkolwiek idealistycznym pobudkom. Najbardziej niepokojące było to, że potrafiłem bardzo dobrze wczuć się w sytuację głównej bohaterki”.

Dave Eggers

„Gdy kończyłem prace nad moim poprzednim filmem, ’Końcem trasy’, zacząłem rozmawiać z Dave?em o możliwości ekranizacji jego książki. Był dla mnie od samego początku ogromnym wsparciem. Pracowałem w niemal całkowitej izolacji od świata zewnętrznego, a potem dałem przeczytać gotowy scenariusz wyłącznie mojej żonie i Dave?owi” – kontynuuje amerykański reżyser. Eggersowi scenariusz tak się spodobał, że przekazał go Tomowi Hanksowi, z którym pracował przy innej ekranizacji swojej powieści, „Hologramie dla króla” w reżyserii Toma Tykwera. A gdy Hanks wyraził zainteresowanie zagraniem jednej z głównych ról w „The Circle. Krąg”, wedle słów Ponsoldta „prace nad filmem ruszyły pełną parą”. Hanks przedstawił scenariusz Gary?emu Goetzmanowi, swojemu partnerowi w firmie produkcyjnej Playtone. „Widziałem 'Koniec trasy’ i wiedziałem, że James to bardzo łebski gość, zarówno w kwestiach reżyserskich i prowadzeniu aktorów, jak i przekładaniu wizji na ekran” – opowiada Goetzman.

RZECZYWISTOŚĆ PRZYSZŁOŚCI

Od czasu premiery książki „Krąg” w 2013 roku wiele psychologicznych i technologicznych aspektów rzeczywistości wymyślonej przez Eggersa stało się faktem. Z tego względu filmowcy stanęli przed szeregiem ciekawych wyzwań. Periscope, Meerkat i Facebook Live pozwalają każdemu użytkownikowi rozpocząć nadawanie na żywo z każdego miejsca na świecie, co w filmie jest możliwe dzięki kamerom SeeChange. Media społecznościowe odegrały kluczową rolę w amerykańskich wyborach prezydenckich z 2016 roku, główni kandydaci korzystali z Twittera, by kontaktować się bezpośrednio z ludźmi i pomijać tradycyjne media, a w efekcie książkowy wątek transparentności, czy też jej braku, stał się jeszcze bardziej aktualny. W tym samym czasie telewizyjny serial science fiction „Black Mirror” analizował najbardziej mroczne aspekty naszej współczesności, przede wszystkim w kontekście nieprzewidzianych konsekwencji płynących z bezrefleksyjnego korzystania z nowych technologii.

Ponsoldt był jednak z tego wszystkiego zadowolony, widząc więcej możliwości trafnego opisu rzeczywistości za oknem zanim zostanie ona poddana kolejnym modyfikacjom. „Muszę przyznać, że moim ulubionym wyzwaniem w tym projekcie było podejmowanie decyzji, co powinno trafić na ekran. Książka Dave?a jest wypakowana po brzegi fascynującymi pomysłami, można by zrobić z niej spokojnie mini-serial, więc w naszym dwugodzinnym filmie część rzeczy musiała zostać pominięta” – wyjaśnia reżyser „The Circle. Krąg”. „Każdego dnia zastanawialiśmy się, co stoi za tym czy tamtym wątkiem, czy dany pomysł w jakiś sposób wzbogaca scenę, jak najlepiej ukazać na ekranie to, co chcemy, za pomocą obrazu, dźwięku czy montażu. Mam nadzieję, że dzięki temu udało nam się wnieść do tej historii coś jeszcze bardziej uniwersalnego, a za kilkanaście lat film nie będzie wydawał się archaiczny. Chcieliśmy skupić się przede wszystkim na ludziach i ich relacjach z technologią, ale w pewien sposób spychając technologię na drugi plan, by była dla widza niewidzialna ? a przez to jeszcze bardziej wymowna”.

SYSTEM WARTOŚCI: JAWNOŚĆ KONTRA PRYWATNOŚĆ

Oto najważniejsze pytanie, które zadaje zarówno film „The Circle. Krąg”, jak i powieść Dave’a Eggersa: W jaki sposób świat będzie równoważył korzyści płynące z zaistnienia społeczeństwa jawności i transparentności z wrodzoną potrzebą człowieka do cieszenia się prywatnością? Ponsoldt uczynił z tego wątku główny motyw swojej ekranizacji. „Zakochałem się w powieści Dave?a, ale jednocześnie nie potrafiłem ukryć przerażenia. Ta historia to nie tyle thriller, ile chwilami autentyczne kino grozy! A dzięki temu, że z główną bohaterką tak łatwo się utożsamić, odczuwamy to wszystko jeszcze mocniej. W trakcie lektury zdałem sobie sprawę, że nałogi Mae są moimi nałogami ? te wszystkie gadżety?” – dodaje James Ponsoldt. „Bardzo sobie cenię moje prawo do prywatności. Nie chcę z niego rezygnować i podoba mi się to, że sam świadomie decyduję, czym dzielę się ze światem zewnętrznym. A to właśnie kładziemy każdego dnia na szali”.

Producent Anthony Bregman twierdzi, że zawsze interesowały go „opowieści, które mówią widzom coś o świecie, w którym ci żyją, ale niekoniecznie realistycznie czy historycznie go odzwierciedlają”. „Można powiedzieć, że poszukuję poetyckich esejów o życiu. 'Krąg’ Dave?a Eggersa analizuje relacje pomiędzy ludźmi, technologią oraz światem biznesu, ale czyni to w taki sposób, że wszystko wydaje się wiarygodne, znane z autopsji, rozpoznawalne. I prawda jest taka, że każdego dnia ścieramy się z niektórymi takimi dylematami, a innym będziemy musieli stawić czoła już całkiem niedługo. Nasz film opowiada o przyszłości, ale niezbyt dalekiej” – dodaje producent, odnosząc się między innymi do rosnącej z każdym rokiem ilości zbieranych przez różne organizacje danych na temat zwyczajów i cech charakteru ludzi.

Korzystają na tym oczywiście wszelakiej maści reklamodawcy, ale także naukowcy, lekarze, przedstawiciele prawa i porządku, instytucje edukacyjne. Założeniem jest ulepszanie codziennego życia jednostki poprzez dostosowywanie otrzymywanych przez danego człowieka bodźców oraz informacji do tego, co jest mu najbardziej potrzebne, co jest przez niego pożądane i poszukiwane. Tyle że w rzeczywistości zagadnienie to nie jest czarno-białe, przeciwnie ? ma miliony różnych odcieni szarości. W powieści Eggersa i filmie Ponsoldta flagowym produktem korporacji The Circle jest TruYou, aplikacja, po zalogowaniu do której użytkownik nie musi logować się już nigdzie indziej ani korzystać z jakichkolwiek innych aplikacji. Wszystko w jednym miejscu. Pytanie pozostaje niezmiennie takie samo ? czy jesteśmy w stanie oddać dostęp do wielu osobistych informacji dla większej wygody? I jakie są tego konsekwencje?

Mercer, w którego wciela się pamiętany z „Boyhood” Ellar Coltrane, jest idealnym zaprzeczeniem tego nowego świata. Chłopak jest przyjacielem Mae z dzieciństwa. Nie przebywa w sieci, nie korzysta z mediów społecznościowych i ostrzega dziewczynę przed zagrożeniami płynącymi z całkowitej otwartości i jawności, zarówno w kontekście jednostki, jak i całego społeczeństwa. Mae próbuje wciągnąć go do pracy w The Circle i pokazać korzyści, jakie mógłby osiągnąć dzięki prezentowaniu swych prac artystycznych w mediach społecznościowych, ale ponosi porażkę i jedynie zraża do siebie dawnego przyjaciela. Z kolei grany przez Toma Hanksa geniusz Eamon Bailey wyznaje motto, które wpaja wszystkim pracownikom The Circle: „Wiedza jest fajna. Całkowita wiedza jest jeszcze lepsza”.

Tom Hanks tak opowiada o swoim podejściu do pokazanej w filmie historii: „Dla mnie przesłanie jest oczywiste: wszyscy decydujemy częściowo o własnym przeznaczeniu. Jasne, że fajnie jest płacić rachunki za pomocą internetu, lub oglądać pożądane filmy praktycznie bez żadnych ograniczeń, ale trzeba zadać sobie jednocześnie pytanie, czy to zdrowy tryb życia. Czy to dobre dla społeczeństwa”. Po czym dodaje: „Nigdy bym nie zapisał się do The Circle, nie chciałbym być częścią takiej społeczności. Co więcej, mam znajomych, którzy(…) wrócili do korzystania z komórek bez dostępu do internetu. Ludzie zawsze znajdą nowe sposoby na utrzymanie anonimowości i wydaje mi się, że nie jest to aż takie trudne”.

Mae, w którą wciela się Emma Watson, chce dokładnego przeciwieństwa anonimowości: zachęcana przez założycieli The Circle zostaje pierwszą osobą, która poddaje się procesowi całkowitej transparentności. Oznacza to między innymi, że całymi dniami towarzyszy jej kamera zapisująca wszelką jej życiową aktywność, a wszyscy użytkownicy mogą sprawdzić w każdej chwili, co robi, co mówi, z kim rozmawia, do kogo wysyła e-maile itd. Mae staje się jeszcze bardziej lojalna wobec The Circle, gdy firma zajmuje się jej cierpiącym na stwardnienie rozsiane ojcem. Co więcej, dosyć szybko zauważa, że dzięki temu rozwiązaniu tato odczuł ulgę, zarówno mentalną, jak i fizyczną. Mae staje się w ten sposób coraz bardziej zależna od The Circle, nawet jeśli nie jest tego w pełni świadoma. Firma wyłącznie na tym korzysta, mogąc chwalić się pełną energii i młodzieżowej werwy przedstawicielką grupy wiekowej, która jest od małego przyzwyczajona do dzielenia swego codziennego życia z kamerami i chciałaby ? podobnie jak Mae ? żyć w świecie, w którym nie można ukrywać się w sieci, gdzie wszystko jest jawne. Dziewczyna, przekonana dzięki poprawie zdrowia ojca o świetności The Circle, zaczyna wierzyć w promowaną przez korporację mantrę, że im bardziej jesteśmy ze sobą połączeni, im więcej ze sobą dzielimy, tym lepsze stanie się nasze życie.

CZYM JEST THE CIRCLE?

The Circle to hybryda wszystkich współczesnych nam głównych korporacji technologicznych ? Amazon, Facebook, YouTube, Apple, Google. Jej celem jest „zamknięcie kręgu”, czyli stworzenie całkowicie transparentnego społeczeństwa, w ramach którego dzielone byłoby dosłownie wszystko. Im głębiej Mae wchodzi w świat The Circle oraz realizowaną przez firmę wizję, tym bardziej wyznaje pogląd, że potrzeba prywatności jest czymś samolubnym, a utrzymywanie swych doświadczeń w tajemnicy przed innymi powinno być uznawane za przestępstwo. W pierwotnego współzałożyciela firmy, mężczyznę imieniem Ty (zwanego także Kaldenem), wcielił się John Boyega. „W jego oczach to miała być taka mniej skomplikowana wersja Facebooka, internetowa platforma do przebywania z przyjaciółmi i fajnej zabawy” – opowiada aktor. Jednak pod wodzą Eamona Baileya (Tom Hanks) oraz Toma Stentona (Patton Oswalt) stała się czymś zgoła innym. Ty błaga w pewnym momencie Mae o pomoc, wyznając, że „wszystko jest nagrywane, oglądane, nadawane, a oni wykorzystują to do własnych celów”.

Kolejnym długoterminowym celem założycieli The Circle jest sprawienie, by promowana przez korporację aplikacja i powiązane z nią konto stało się obowiązkowe dla każdego amerykańskiego obywatela. Jak mówi w jednej z początkowych scen filmu Bailey: „Wierzę w przewidywalność istot ludzkich”. Liderzy The Circle pragną, by konta użytkowników ich aplikacji były połączone z ich numerami ubezpieczenia społecznego, umożliwiały płacenie podatków oraz głosowanie w wyborach. I tak się wszystko zaczyna ? bo kto by nie chciał móc głosować za pomocą swojego smartfona? Jakże łatwe by to było! Jakże wygodne! Jak argumentują Bailey i Stanton, a od pewnego momentu również Mae: „czyż w ten sposób nie uległaby zwiększeniu frekwencja wyborcza? Czyż demokracja nie stałaby się pełniejsza, gdyby wszyscy w niej czynnie uczestniczyli?” Po osiągnięciu stanu całkowitej transparentności to właśnie Mae, która staje się ważną częścią firmy, pragnie kontynuować ten kierunek, twierdząc, że głosowanie w wyborach powinno być obowiązkowe, a wszystkie oddawane głosy dostępne do wglądu publicznego.

ŻYCIE W THE CIRCLE

Scenograf Gerald Sullivan wspomina, że budowanie utopijnego kampusu pracowniczego, inspirowanego wizją stworzoną przez Eggersa, było bardzo satysfakcjonującym doświadczeniem. „Ten fantastyczny świat jest bardzo szczegółowo zdefiniowany w książce” – mówi Sullivan. „Założeniem było stworzenie miejsca pracy, w którym człowiek będzie chciał przebywać jak długo będzie to tylko możliwe. Sposobem na to stało się udostępnienie wszelkich możliwych wygód za darmo”. Karen Gillan, która wcieliła się w Annie, najlepszą przyjaciółkę Mae, wyjaśnia: „po wzięciu udziału w tym filmie stwierdziłam, że byłoby to wspaniałe miejsce do pracy. Jest tam tyle zalet: muzycy, stand-uperzy, trupy komediowe, wystawne przyjęcia z tonami dobrego jedzenia. Mają tam akademiki z pokojami dla pracowników i świetną obsługą. Mają nawet coś, co się nazywa 'doga’, czyli psia joga. Kto by czegoś takiego nie chciał?”

Cały trick polega na tym, że wszystkie te udogodnienia mają również mroczną stronę. „Choć The Circle ma wiele oczywistych zalet, w miarę trwania filmu zaczyna się robić coraz mniej ciekawie. Pracownicy są motywowani do uczestniczenia w życiu mediów społecznościowych, dokumentowania wszystkiego co robią, komentowania aktywności innych oraz brania udziału w różnych badaniach opinii” – wyjaśnia Sullivan. „W ten sposób uzyskują odpowiednie dla ich aktywności miejsce w aktualizowanym na bieżąco rankingu społecznym, który jest dostępny do wglądu przez wszystkich pracowników. Gdy poświęcają się nabijaniu punktów w rankingu, przestają mieć życie osobiste. Założyciele firmy chcą, żeby miejsce pracy było również miejscem aktywności towarzyskich, a to szybko może przeistoczyć się w coś koszmarnego”. Filmową metaforą tego narastającego koszmaru, który staje się udziałem wszystkich funkcjonujących w ramach The Circle, jest liczba ekranów na biurku Mae. Pierwszy ma jej pomóc w byciu efektywniejszym pracownikiem. Drugi służy monitorowaniu aktywności społecznej, kolejny jest do kontrolowania rozmów, jeszcze inny do podglądania miejsca w rankingu społecznym. W niedługim czasie całe biurko dziewczyny zajmują ekrany, a jej przestrzeń osobista przestaje istnieć.

Poniżej możecie zobaczyć zwiastun filmu „The Circle. Krąg”, który odsłania całą prawdę o mediach społecznościowych:

Powieść Dave’a Eggersa, na podstawie której nakręcono film, jest dostępna w księgarniach dzięki wydawnictwu Sonia Draga.

na podst.: Kino Świat

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: film