Polska premiera filmu „Mroczna wieża” inspirowanego sagą Stephena Kinga

11 sierpnia 2017


„Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim” ? tymi słowami Stephen King powołał do życia uniwersum, które teraz zobaczymy na wielkim ekranie w filmie „Mroczna wieża”. Obraz wyświetlany jest w polskich kin od piątku 11 sierpnia.

50 lat na rynku, właściwie od początku w czołówce, blisko 80 książek, z których większość okazała się międzynarodowymi bestsellerami ? wszystko to zapewniło Stephenowi Kingowi niepodważalną pozycję mistrza w dziedzinie opowiadania historii. Za swą niepodrabialną twórczość został uhonorowany przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Narodowym Medalem Sztuki przyznawanym przez Kongres Stanów Zjednoczonych, otrzymał również medal National Book Foundation ? jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w dziedzinie literatury, oraz niezliczoną ilość innych wyróżnień.

Pośród cieszących się ogromną popularnością kilkudziesięciu książek autorstwa Kinga w samym centrum znajduje się ośmiotomowa opowieść z cyklu „Mroczna wieża”. Losy ostatniego rewolwerowca, Rolanda Deschaina, który przemierza złowrogie ziemie Świata Pośredniego, ścigając człowieka w czerni i poszukując mitycznej Mrocznej Wieży ? centrum wszystkich światów, miejsca, w którym być może uda się rozwiązać zagadkę czasu i przestrzeni i odkryć tajemnicę istnienia – to właściwie historia odwiecznej walki dobra ze złem.

Sam Stephen King tak widzi tytułową mroczną wieżę: „Trzeba wyobrazić sobie oś albo wrzeciono, połączone z każdym ze światów. Wiecie, co działoby się z samochodem, w który wbilibyśmy oś, nie mógłby się ruszać, jedynie wokół tej osi. I wieża jest takim właśnie stabilizatorem. A rewolwerowcy są prastarą grupą rycerzy walczących o utrzymanie tego porządku, to dlatego chronią wieżę. Ale zostali wytępieni. Został tylko on ? Roland, naprzeciw którego stoi człowiek chcący, by wieża runęła”.

Pisana przez ponad czterdzieści lat wielka saga Kinga zainspirowała wielu twórców na całym świecie. Wśród nich był także pewien młody Duńczyk, Nicolaj Arcel, dziś już dorosły reżyser „Mrocznej wieży”. „Kiedy miałem 13 lat, właściwie nie można było znaleźć książek Kinga przełożonych na duński. Tych kilka książek, które były dostępne, wciągnęło mnie bezgranicznie. Dlatego, mimo że byłem nastolatkiem, rzuciłem się na anglojęzyczne książki Kinga i tak nauczyłem się jego języka, nie tylko angielskiego, także narracji. Dziś mogę powiedzieć, że to Stephen King nauczył mnie angielskiego” – mówi Arcel. Reżyser przyznaje, że mając 17 lat, nagrał z zespołem, w którym wówczas był, piosenkę na cześć rewolwerowca zatytułowaną „The Gunslinger”. Wciąż ma ją na kasecie.

Kiedy prawa do sfilmowania „Mrocznej wieży” przeszły w 2015 roku w ręce Sony Pictures Entertainment i Media Rights Capital, to właśnie Nikolajowi Arcelowi złożono propozycję objęcia stołka reżysera. „Kocham filmy, które zabierają nas w nowe światy, budują nową mitologię. To, że powierzono mi przeniesienie tej historii na język filmu, jest nieprawdopodobne, pamiętajmy, że jestem chłopakiem z Danii” – mówi Arcel. Duńskiego filmowca cechuje przesadna skromność. Napisał bowiem scenariusze do kilku produkcji, które cieszyły się międzynarodowym uznaniem (szwedzka ekranizacja powieści „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, a także adaptacje książek o Departamencie Q: „Kobieta w klatce”, „Zabójcy bażantów” i „Wybawienie”), zdobył również nagrody i nominacje do nagród za reżyserię („Kochanek królowej”, „Cała prawda o mężczyznach”).

Z miejsca trzeba uprzedzić, że filmowa „Mroczna wieża” znacznie różni się od książkowego pierwowzoru. To w zasadzie nie ekranizacja, lecz kontynuacja, bądź też alternatywna wersja wydarzeń. Nie pojawiają się tu Susannah i Eddie, a wizerunek Rolanda odbiega od tego, który pamiętamy z książek (w rewolwerowca wciela się czarnoskóry aktor Idris Elba). Jak bowiem wiedzą osoby, które przeczytały sagę, istnieją również inne światy niż nasz. A sam Roland swą wędrówkę w poszukiwaniu mrocznej wieży odbywa bez końca, niczym Syzyf wtaczający na szczyt ogromnej góry wielki głaz. Filmowa „Mroczna wieża” to po prostu jedna z kolejnych wersji jego podróży.

Taka wizja sagi budzi wątpliwości u wielu wiernych czytelników sagi. Film Arcela krytykowany jest między innymi za rezygnację z epickiej stylistyki i budowy bogatego świata fantasy. „Musieliśmy przedstawić historię realną, wiarygodną. Wizja światów przedstawiona przez Stephena Kinga jest spektakularna i bardzo złożona, często abstrakcyjna. Zależało mi, by pokazać tę złożoność, by pokazać Świat Pośredni możliwie najbardziej wiarygodnie, nie chciałem, aby postaci były dziwne, odrealnione. Chciałem, by wszyscy mogli uwierzyć, że taka podróż do Świata Pośredniego jest możliwa, że im także mogłaby się zdarzyć. To nie jest historia z kosmosu” – tłumaczy reżyser.

Czy „Mroczna wieża” sprawdzi się jako 95-minutowy efekciarski film akcji? Możecie przekonać się już teraz. Obraz z Idrisem Elbą, Matthew McConaugheyem, Tomem Taylorem, Claudią Kim, Franem Kranzem, Abbey Lee oraz Jackie’em Earlem Haleyem od piątku 11 sierpnia w polskich kinach.

W związku z premierą filmu wydawnictwo Albatros wznowiło pierwszy tom sagi Kinga w filmowej okładce. To pierwsza w Europie i jedyna w Polsce edycja książki zawierająca dodatkowo opowiadanie „Siostrzyczki z Elurii”.

fot. CTMG/Metro-Goldwyn-Mayer Studios Inc.

Tematy: , , ,

Kategoria: film