Jest duża szansa, że „Fundacja” Asimova wreszcie zostanie zekranizowana jako serial

28 czerwca 2017


Chęć zekranizowania „Fundacji” Isaaca Asimova, dzieła jednego z największych twórców literatury fantastycznonaukowej, przejawiali liczni filmowcy. O planach ? mniej lub bardziej prawdopodobnych ? pisuje się zresztą od lat. Teraz wiele wskazuje, że projekt wreszcie może doczekać się realizacji. Wiemy już nawet, kto miałby zająć się całym przedsięwzięciem.

Jak dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz „Deadline”, amerykańska firma produkcyjna Skydance zamyka umowę ze spadkobiercami Isaaka Asimova na realizację długiego serialu na podstawie „Fundacji”. W prace scenopisarskie zaangażowani mają być David S. Goyer i Josh Friedman. Pierwszy z wymienionych dał się poznać jako współscenarzysta filmów z serii „Blade” oraz ostatnich superbohaterskich produkcji Zacka Snydera („Człowiek ze stali” i „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”). Drugi jest natomiast znany jako autor scenariusza do kinowej adaptacji „Wojny światów” w reżyserii Stevena Spielberga, mówi się o nim również w kontekście następnych części „Avatara” Jamesa Camerona. Trudno jednak ocenić, na ile nazwiska padające w kuluarach przełożą się na konkrety.

O ewentualnej ekranizacji „Fundacji” mówi się już od dłuższego czasu. W projekt przed niemal dekadą zaangażowani byli m.in. Bob Shaye oraz Michael Lynne, producenci z wytwórni New Line Cinema, którzy odpowiadają za realizację trylogii „Władca Pierścieni”. Niedługo później adaptacji chciała się podjąć wytwórnia Sony, a na stanowisku reżysera producenci widzieli Rolanda Emmericha. Najpoważniejsze plany wiązały się zaś z osobą Jonathana Nolana, współtwórcy serialu „Westworld”, który wielokrotnie dawał wyraz swojej fascynacji twórczością Asimova. Pisaliśmy już zresztą o tym przed niespełna trzema laty.

Nie da się ukryć, że kultowy cykl Asimova zasługuje na godną adaptację ? wpływ „Fundacji” zarówno na rozwój literatury science-fiction, jak i twórców, którym patronuje X muza, jest niebagatelny. Do inspiracji tym dziełem przyznawał się chociażby George Lucas, tworząc swoje „Gwiezdne wojny”.

„Fundacja” pierwotnie ukazała się w 1942 roku jako zbiór krótkich historii na łamach czasopisma „Astounding Magazine”. Pomysł okazał się jednak na tyle nośny, że Asimov rozwinął swoje kosmiczne uniwersum do rozmiarów książkowej trylogii, która później rozrosła się jeszcze bardziej dzięki kolejnym prequelom i sequelom. Po śmierci Asimova również inni autorzy pisali nowe historie o „Fundacji”, a wśród nich Greg Bear, David Brin, Mark W. Tiedemann czy Alexander C. Irvine. Hołd serii złożyli również opowiadaniami tacy twórcy, jak Ray Bradbury, Robert Silverberg czy Orson Scott Card.

Akcja cyklu Asimova osadzona jest w dalekiej przyszłości. Genialny matematyk Hari Seldon stworzył nową dyscyplinę naukową zwaną psychohistorią, dzięki której możliwe jest przewidywanie przyszłości na podstawie społecznych zachowań. Chcąc chronić ludzkość przed przewidzianym chaosem, zakłada na odległej planecie tytułową Fundację. Z pomocą utalentowanych fachowców ma zachowywać i rozwijać zbiorową wiedzę ludzkości, w rzeczywistości jednak daje początek nowemu imperium galaktycznemu.

Przewidywania na temat technologii, manipulacji, ludzkich zachowań i procesów społecznych stanowią esencjonalne tematy „Fundacji”, która inspirowana była „Zmierzchem i upadkiem cesarstwa rzymskiego” Edwarda Gibbona. W formule opowieści science-fiction Asimovowi udało się stworzyć nader fascynujący obraz ludzkiej cywilizacji. Trzeba mieć nadzieję, że filmowcy dadzą radę w satysfakcjonujący sposób przenieść wizję pisarza na mały ekran.

Na załączonej grafice: ilustracja Michaela Whelana zdobiąca jedno z amerykańskich wydań pierwszego tomu „Fundacji”.

[mw]

Tematy: , , ,

Kategoria: film