Film „Inni ludzie” na podstawie książki Doroty Masłowskiej – kinowa premiera opowieści o desperackim poszukiwaniu miłości
W piątek 18 marca do kin wszedł film „Inni ludzie” nakręcony na podstawie powieści Doroty Masłowskiej. To utrzymana w rytmie hip-hopu opowieść o desperackim poszukiwaniu miłości. 23 marca do sprzedaży trafi filmowe wydanie książki opublikowane przez Wydawnictwo Literackie.
„Inni ludzie” to historia osób uwikłanych w miłosny trójkąt w czasach rozpadu więzi, dożywotnich kredytów, diet pudełkowych, taniego wina i nieustającego szumu mediów społecznościowych. Ludzi miotających się w labiryncie bulwarów i zaułków pulsującego w rytmie rapu miasta Warszawy.
Kamil ma 32 lata, matkę, siostrę, dziury w starych najkach i brak perspektyw. Chce pokazać wszystkim, na co go stać, ale póki co trochę pomaga w pracach hydraulicznych, trochę handluje dragami i imprezuje. Od lat marzy o nagraniu własnej płyty, dzięki której w końcu uda mu się wyprowadzić od matki i przestać łapać szemrane i słabo płatne fuchy.
Choć Kamil jest w związku z seksowną Anecią, zakochaną w nim ekspedientką z dużej sieci sklepów kosmetycznych, to zaczyna romans z Iwoną, znudzoną i nieszczęśliwą przedstawicielką zamożnej klasy średniej. Na pierwszy rzut oka ci dwoje nie mają ze sobą nic wspólnego. Iwona ma około 40 lat, mieszka w apartamentowcu razem z mężem i synkiem. Prowadzi dostatnie życie, otaczając się drogimi przedmiotami, na Instagramie udostępnia wspólne zdjęcia, szczęśliwe chwile. W rzeczywistości nie potrafi poradzić sobie z rozpadającym się małżeństwem, z mężem, który ją zaniedbuje, i synem, z którym nie potrafi się komunikować. Relacja Kamila z Iwoną pozornie jest bez znaczenia, ale dzięki niej oboje zobaczą w innym świetle swoje życiowe wybory i ludzi wokół siebie.
Bohaterom w codzienności towarzyszy narrator – Jezus, raper, guru, jedna z kluczowych postaci w filmie. To uważny i czuły obserwator, ironiczny i przerażający jednocześnie, ripostujący rzeczywistość z energią, w sposób zabawny, a zarazem refleksyjny i empatyczny. Przygląda się Kamilowi w jego świecie, dobrodusznie czuwa nad jego losem, starając się uchronić go od czyhających na ziemskim świecie pułapek. Nie ocenia, nie determinuje, jest obok.
Pomysł na film zrodził się, gdy Dorota Masłowska poznała na jednym z festiwali filmowych Aleksandrę Terpińską. Panie się polubiły i pisarka zaproponowała reżyserce adaptację książki. Jak informuje producentka Beata Rzeźniczek, Terpińska początkowo odmówiła, ponieważ pisarstwo Masłowskiej bardziej przypomina strumień świadomości niż typową narracyjną fabułę. Później jednak reżyserka zrealizowała zwiastun książki i zaczęła szukać sposobu na przeniesienie tej historii na ekran.
Książka Doroty Masłowskiej jest napisana w formie rapowej narracji i Aleksandra Terpińska chciała stworzyć film, którego ważną częścią byłaby muzyka hip-hopowa. Przy realizacji ekranizacji reżyserka współpracowała z autorką i – jak podkreśla – była to „współpraca oparta na wielkim szacunku”.
„Napisałam scenariusz, więc sama mogłam zdecydować, jak chcę opowiedzieć tę historię, ale Dorota pozostała nieocenioną partnerką. Zawsze mi mówiła, czy to, co słyszałam, brzmiało tak samo w jej głowie. Naprawdę chciałam, żeby była częścią filmu i polubiła go, więc dużo rozmawiałyśmy na przykład o muzyce i pewne wybory, których dokonałam, musiały zostać zaakceptowane przez nas obje. Myślę, że ta współpraca wniosła duży wkład w moje myślenie o tekście i filmie” – mówiła Aleksandra Terpińska w rozmowie z Martą Bałagą.
„Innych ludzi” można traktować jako musical, choć film odbiega od typowych dla tego gatunku produkcji. Przez świat głównych bohaterów oprowadzani jesteśmy w towarzystwie hipnotyzujących beatów skomponowanych przez Auera, którym towarzyszą rapowe melorecytacje. Nie bez znaczenia jest również warstwa wizualna.
„Na potrzeby tego filmu, szukając słownych interpretacji, wartości niesionych w jego wizualnej sferze, ukuliśmy sformułowanie 'epicki punk rock’ jako najbardziej oddające nasze wyobrażenie o filmowanym świecie. Fraza ta znajduje swoje odzwierciedlenie w wielu aspektach obrazowania historii. (…) Wsłuchani w melodię prozy Doroty Masłowskiej oraz stworzone do tego rapowe podkłady muzyczne myślimy o silnym rytmizowaniu opowiadania oraz o szukaniu wizualnych rymów, które funkcjonowały będą na styku scen, łącząc w ten sposób często różne a przenikające się światy” – komentuje operator Bartosz Bieniek.
„Choć większość problemów, o których opowiada, to sprawy wagi ciężkiej, film nie jest pozbawiony szczypty czarnego humoru. Mam nadzieję na odrobinę dystansu Polaków do samych siebie i dobry odbiór ironicznych często scen, tekstów i aluzji do współczesności” – podsumowuje reżyserka Aleksandra Terpińska.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun filmu „Inni ludzie”:
Nowe wydanie książki „Inni ludzie” w filmowej okładce, które będzie dostępne od 23 marca:
[am]
fot. i źródło: Madants/Warner Bros.
Kategoria: film