Starałam się wykreować mój własny, silny głos w literaturze ? wywiad z Liną Bengtsdotter, autorką kryminału „Annabelle”

8 listopada 2017


Lina Bengtsdotter to nowy głos na skandynawskiej scenie literatury kryminalnej. Początkowo wydawcy odrzucili jej debiutancką powieść. Jeden z nich zadzwonił i zapytał: czemu osadziła akcję w fikcyjnym miejscu? Powiedziała prawdę: bała się tego, co uwolni jej wyobraźnia, gdy napisze o czymś rzeczywistym. Przyjęła jego radę i przeniosła historię do małego sennego miasteczka Gullsp?ng, w którym dorastała. I wtedy stało się coś zaskakującego. W dniu, w którym wysłała książkę do pięciu wydawnictw, otrzymała propozycję publikacji. Powieść zachwyciła szwedzkich krytyków i zdobyła nagrodę Crimetime Specsavers Award dla najlepszego debiutu 2017 roku. Teraz, dzięki wydawnictwu Burda Książki, jej treść mają możliwość poznać polscy czytelnicy. Zapraszamy do lektury wywiadu z Liną Bengtsdotter, autorką „Annabelle”.

Iza Janiszewska: Niektórzy twierdzą, że zdeklasowałaś Camillę Läckberg…

Lina Bengtsdotter: Oj, to nieprawda. Czytałam książki Camilli. Jest bardzo pracowitą autorką, a jej droga do sukcesu budzi mój podziw. Przyznam się, że Camilla zachęciła mnie do pisania i udzieliła mi kilku cennych rad. Nie da się jej zdeklasować. Mam nadzieję, że będę mogła dumnie kroczyć u jej pisarskiego boku jako pisząca kobieta.

O czym jest twoja książka?

To opowieść o Annabelle, siedemnastoletniej dziewczynie, która znika pewnej gorącej nocy w trakcie imprezy w małym miasteczku Gullspang. Policjantka Charlie Lager ze Sztokholmu i jej kolega przyjeżdżają do tej małej społeczności, by pomóc wyjaśnić tutejszym policjantom, co stało się z dziewczyną. Charlie dorastała w Gullspang, ale z powodu traumy z dzieciństwa przez ostatnie dwadzieścia lat trzymała się z dala od tego miejsca. W poszukiwaniu Annabelle policjantka dociera do sekretów ze swojej przeszłości.

Co chciałaś przekazać tą opowieścią?

W trakcie pisania towarzyszyło mi wiele pytań i refleksji. Silnym i ciągle powracającym pytaniem było to, gdzie zaczyna się wina i odpowiedzialność za to, co się dzieje i co robimy w naszym życiu? Czy ta wina ma w ogóle swój początek i koniec? Mocno męczyło mnie też to, czy nasza wolna wola rzeczywiście jest wolna? Na ile to my wybieramy w życiu, a na ile to życie wybiera za nas? Czy to my kształtujemy okoliczności? Czy może to one kształtują nas? Zależało mi na tym, by uchwycić całą złożoność bycia człowiekiem, a zarazem napisać ekscytującą historię.

Małe szwedzkie mieściny to popularny nurt w literaturze. Co jest w nich tak wyjątkowego?

Myślę, że nie różnią się one bardzo od małych miasteczek w innych europejskich krajach. To takie miejsca, w których trudno znaleźć dobrą pracę, trudno pozbyć się raz na zawsze przyklejonej łatki i nie łatwo uwolnić się od opinii, jaką ma o tobie otoczenie. Bo w tak małych społecznościach to otoczenie często decyduje kim jesteś. Jestem pewna, że marzenia kobiet wychowujących się w takich miasteczkach nie są tak odważne, jak tych z wielkich metropolii.

Kto jest głównym bohaterem twojej książki?

Najważniejszą postacią jest policjantka Charlie Lager. Będzie dominującą bohaterką we wszystkich trzech częściach serii. Jest nieco podobna do mnie. Obie nie lubimy rozmów o niczym, sprzątania i dekorowania domów. Podobnie jak ona czytam bardzo dużo, studiowałam psychologię w Sztokholmie, a jako dziecko kochałam szkołę. Może to dziwne, ale zarówno ja, jak i Charlie nie znosimy wakacji, weekendów i słonecznej pogody.

Bohaterowie są siłą twojej historii. Czy możesz więcej opowiedzieć o Charlie?

Charlie jest postacią złożoną i kontrowersyjną. Jest jednocześnie silna i słaba, odważna i pełna obaw. Nie zależy jej na tym, co myślą o niej ludzie. Jest inteligentna, ale nie zawsze wie, co jest dla niej najlepsze, z tego powodu często podejmuje nierozsądne decyzje. Nie da się jednak ukryć, że to dziewczyna z wielkim sercem, ciekawością i otwartością na ludzi i oczywiście z poczuciem humoru.

Wszyscy twoi bohaterowie mają sekrety. Myślisz, że lepiej jest, gdy sekrety zostają ujawnione, czy może powinny być w ukryciu do końca?

Jestem ciekawską osobą, więc według mnie życie nabiera smaku, gdy tajemnice wychodzą na jaw. A jeśli chodzi o moich bohaterów, to nawet najbardziej brutalna prawda przybliża ich do zrozumienia ich losów, ich położenia i ich samych.

Czemu „Annabelle” zawdzięcza tak dobre recenzje?

Myślę, że udało mi się stworzyć coś znacznie większego niż kryminał. Powieść napędzaną przez zagadkę, ale zarazem zawierającą uniwersalne prawdy o człowieku. Zależało mi na tym, by była to historia z głębią, bez banalnych wyjaśnień, a za to stawiająca każdego czytelnika przed gąszczem pytań i wątpliwości. Bardzo dużo pracowałam nad językiem w książce. Starałam się wykreować mój własny, silny głos w literaturze i wierzę, że mi się to udało.

Kim jesteś, gdy nie piszesz?

Jestem nauczycielką szwedzkiego i psychologii. Mieszkam na obrzeżach Sztokholmu z moimi trzema córkami.

Rozmawiała: Iza Janiszewska
fot. Anna-Lena Ahlström

Tematy: , , , ,

Kategoria: wywiady