Życie znajdzie sposób – recenzja książki „Park Jurajski” Michaela Crichtona

14 lipca 2022

Michael Crichton „Park Jurajski”, tłum. Krzysztof Bednarek, wyd. Vesper
Ocena: 9 / 10

Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna powieść w dorobku amerykańskiego ojca gatunku określanego jako technothriller to dziś dla fanów literatury rozrywkowej rzecz nie tylko kultowa, ale stanowiąca wręcz modelowy przykład tego, jak należy łączyć ważki przekaz z atrakcyjną formą. Czy można wyobrazić sobie bowiem coś bardziej rozpalającego wyobraźnię milionów ludzi niż dinozaury?

Fabuła książki Michaela Crichtona kręci się wokół grupy ekspertów zaproszonych do wzięcia udziału w wizji lokalnej na jednej z wysp u wybrzeży Kostaryki. To właśnie tam ekscentryczny bogacz John Hammond postanowił zbudować jedyny w swoim rodzaju park rozrywki, którego żywymi atrakcjami mają być… wymarłe przed 65 milionami lat dinozaury. Marzenie szaleńca? Technologiczny cud? Dobry sposób na pomnażanie fortuny? Być może wszystkie te czynniki naraz – tytułowy Park Jurajski ma bowiem zapewnić przygodę życia dla tysięcy złaknionych adrenaliny turystów. A przynajmniej takie jest założenie, jako że po kilku nieplanowanych wypadkach zainteresowanie inwestorów wyraźnie zmalało i ostatnią deską ratunku dla powodzenia przedsięwzięcia jest zaaprobowanie projektu przez zespół rzeczonych specjalistów, na którego czele stoją światowej sławy matematyk Ian Malcolm, paleontolog Alan Grant oraz jego protegowana, paleobotanik Ellen Sattler. Jak to jednak w wielu przypadkach bywa, najsłabszym elementem złożonego łańcucha zależności jest człowiek, a w konfrontacji gatunków oddzielonych milionami lat ewolucji nie sposób przewidzieć rezultatu choćby najmniejszej pomyłki…

Ponad trzy dekady po premierze powieści i niewiele mniej po nakręceniu filmowej adaptacji Stevena Spielberga trudno byłoby znaleźć osobę, która na „Park Jurajski” nigdy się nie natknęła. Nie sposób więc, by fabuła książki Crichtona kogokolwiek dziś zaskoczyła. Jednak współsprawca światowej dinomanii nawet z perspektywy czasu chowa w rękawach wyjątkowo silne karty. Te zawierają się przede wszystkim w niezwykle starannie podanej warstwie naukowej książki. Już sam pomysł na odtworzenie prehistorycznych stworzeń może robić wrażenie, ale dla autora to ledwie przyczynek do rozważań nad teorią chaosu i niestabilnością złożonych systemów, co domyka klamrą przesłanie opowieści ostrzegające przed chęcią zysku i pogonią za sukcesem bez szacunku dla praw rządzących matką naturą.

Innymi słowy, tworząc „Park Jurajski”, Crichton oparł się pokusie uczynienia z dinozaurów literackich fajerwerków, mających jedynie przyciągać kolejne grupy odbiorców. Zamiast tego wykorzystał je jako integralny element większej całości. Powieści nie należy przy tym traktować jako naukowej rozprawki. To nadal przede wszystkim literatura masowa z przystępnie podanym morałem, dynamiczną akcją i rozmachem, jakiego mogliby pozazdrościć autorowi niemal wszyscy konkurenci w gatunku.

Atrakcyjna treść to jedno, ale trudno zarzucić cokolwiek powieści również pod względem warsztatowym. Crichton to niedościgniony mistrz przedstawiania tematów skomplikowanych w taki sposób, by stawały się zrozumiałe dla laików – partie opisowe są precyzyjne i bogate w szczegóły, a ostre niczym brzytwa dialogi skupiają się na maksymalnym przekazie informacji. Można utyskiwać, że kosztem ekspozycji świata przedstawionego i objaśniania naukowych koncepcji cierpią nieco sami bohaterowie, ale dla osób znających jedynie filmową adaptację pewną niespodzianką będzie trochę inne poprowadzenie postaci niż to, jakie zaproponował im swego czasu Steven Spielberg.

„Park Jurajski” to niewątpliwie jedna z tych powieści, których nie zdołał nadgryźć ząb czasu. Uniwersalny przekaz uzupełniony o zdrowe dawki wielkich naukowych idei i przyobleczony w rozpalającą wyobraźnię formę okazał się w tym wypadku przepisem na nieśmiertelność – w to bowiem, że Michael Crichton pozostanie z nami na zawsze, nikt nie powinien wątpić.

Maciej Bachorski


Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje