Zesłaniec, który szukał wolności – recenzja książki „Akan” Pawła Goźlińskiego

25 października 2019

Paweł Goźliński „Akan”, wyd. Agora
Ocena: 9 / 10

Bronisław Piłsudski, starszy brat Józefa, przeżył więcej niż jedno życie. Zaskakujące? Dowody znajdziemy w powieści „Akan”. Autor książki, Paweł Goźliński, w sugestywny sposób przywrócił pamięć o człowieku ze wszech miar nadzwyczajnym.

Mógł zostać prawnikiem, jednak w historii zapisał się jako ceniony etnograf, badacz zajmujący się społecznościami żyjącymi na Dalekim Wschodzie – na wyspach Sachalin i Hokkaido. To właśnie tam musiał na nowo nauczyć się definiować własny system wartości. A jedną z najważniejszych była wolność, której pragnął i poszukiwał niemal przez całe życie. Bo Piłsudski – oskarżony o udział w przygotowywaniu zamachu na Aleksandra III Romanowa, ówczesnego cesarza Rosji – został skazany na 15 lat katorżniczej pracy.

Miejscem zesłania był wspomniany Sachalin. Pewne pojęcie o wyspie dają słowa jednego z bohaterów książki, który powiedział: „Jeśli stworzył ją jakiś Bóg, to strach się do niego modlić”. Ale właśnie ta piekielna kraina – duży, nieprzyjazny kawał lądu na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Rosji – stała się drugim domem, a być może nawet drugą ojczyzną najstarszego z rodzeństwa Piłsudskich.

Goźliński zabiera nas w podróż do dalekich zakątków globu, ale też najgłębszych zakamarków ludzkiej psychiki. Motyw utraconej wolności mógłby zwiastować martyrologiczną tonację, jednak nie jest to historia o pomnikowym bohaterze, który cierpi męki i katusze, wznosząc modlitewne błagania do rodaków. Nie… A przynajmniej nie tylko. Bronisław przekonuje się bowiem, że wolność to przede wszystkim stan umysłu. Wola, dzięki której można zmieniać rzeczywistość. Nawet tak nieujarzmioną, pozornie dziką, jak Sachalin.

„Akan” hipnotyzuje jednak nie tylko treścią, o której będzie jeszcze za chwilę, ale również formą. Zwłaszcza sposobem przedstawienia opowieści. Zmyślną sztuczką jest stopniowe odsłanianie tożsamości narratora. Początkowo może się wydawać, że to sam Bronisław opowiada historię swojego dawnego życia.

Niezwykle istotna dla fabuły jest też kobieta imieniem Maria. Okazuje się, że przed wielu laty miała ona sposobność poznać braci Piłsudskich, a także pewnego innego zesłańca. Ich losy zostaną splecione przynajmniej jeszcze raz, ale za to w bardzo znamienny sposób. Bo w czasie spotkań, zwłaszcza gdy chodzi o dawno niewidzianych znajomych, uczucia mogą wziąć siłę nad rozumem. Paweł Goźliński doskonale uchwycił piękno i tragizm miłosnej relacji, dowodząc przy okazji, jak ważne jest pielęgnowanie pozytywnych wspomnień.

Wspomnienia, przynajmniej na samym początku, dawały bowiem siłę i motywację, dzięki czemu Bronisław miał szansę przetrwać na wygnaniu. Skazany jako polityczny więzień, po jakimś czasie dla części Ajnów, mieszkańców Sachalinu, stał się starszym bratem – bo to właśnie znaczy słowo Akan. Interesująco zobrazowano transformację, jaką przeszedł Piłsudski. Gdy na nowo musiał zdefiniować słowa takie jak „szczęście”, „dobro”, „szacunek”, „troska”, a także „przyszłość” czy „rodzina”. Bronisław zdołał zresztą założyć rodzinę, związać się z niwchijską szamanką Wunit, a potem z krewną ajnowskiego wodza wioski, Ciusammą. Zaadaptować się do nowej rzeczywistości, spłodzić dzieci. Przetrwać. Myśląc jeszcze czasami o dalekiej Polsce, Litwie. Bracie Józefie, z którym, co ciekawe, łączyła go więź silna, ale trudna. I o ukochanej z czasów młodości.

Paweł Goźliński stworzył iście monumentalne dzieło, w którym oddał i zróżnicował poszczególne etapy życiowej podróży Bronisława Piłsudskiego. Poznajemy go jako młodziana, zazdrosnego brata, wrażliwego kochanka, więźnia, podróżnika, etnografa, badacza orientalnej kultury, samotnika, pielgrzyma, wojownika. Człowieka, który zasmakował prawdziwej wolności.

Tytaniczna praca ze źródłami, którą wykonał autor, zaowocowała opowieścią niezwykle autentyczną, poruszającą, stanowiącą literacki dowód na to, że słowa – niekiedy bardziej niż czyny – mogą przekształcać świat. Piłsudski musiał bowiem nauczyć się na nowo nazywać rzeczywistość, w której przyszło mu żyć. Był zesłańcem, który nieustannie szukał wolności. O cenie, jaką za to zapłacił, dowiadujemy się z historii zapisanej w „Akanie”.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje