Zemsta w samurajskim stylu

20 marca 2015

47-roninowMike Richardson, Stan Sakai „47 roninów”, tłum. Krzysztof Uliszewski, wyd. Egmont
Ocena: 8 / 10

Pochodząca sprzed ponad trzech stuleci opowieść (dramatyczne wydarzenia rozegrały się na przełomie 1701 a 1702 roku) o czterdziestu siedmiu walecznych roninach to jedna z najbardziej popularnych japońskich legend, podkreślająca ogromną rolę poczucia sprawiedliwości w samurajskim kodeksie bushido. Uniwersalna historia doczekała się wielu adaptacji filmowych (wzorcowej ekranizacji z 1932 roku czy nieudolnej amerykańskiej wersji z 2013 roku) oraz wystawianej już czterdzieści lat po owych zdarzeniach sztuki teatralnej z gatunku kabuki, zatytułowanej „Skarbiec wasalnej lojalności”. Właściciel wydawnictwa Dark Horse i scenarzysta komiksowy, Mike Richardson, w asyście kultowego rysownika i twórcy serii „Usagi Yojimbo” Stana Sakai’ego, a także przy niemałej pomocy pomysłodawcy cyklu „Samotny Wilk i Szczenię” Kazuo Koike, postanowił przedstawić popularną legendę w formie opowieści graficznej. Jak należy oceniać ich odważną próbę rekonstrukcji tamtych wydarzeń?

Recenzowany album rozpoczyna się na wskroś spokojnie ? od wizyty okrytego hańbą samuraja, Marakamiego Kikena, w świątyni Sengaku-Ji. Skruszony wojownik opowiada tamtejszemu mnichowi naznaczoną piętnem śmierci historię feudalnego władcy, Asano Naganoriego. Asano był honorowym wasalem, któremu służyło dziesiątki wiernych i lojalnych samurajów gotowych oddać życie za ukochanego szoguna. Tymczasem ich pan nieświadomie wplątał się w aferę skrupulatnie przygotowaną przez skorumpowanego urzędnika Kirę Yoshinakiego. Podstępny Kira wykorzystał chwilę słabości i wybuchowy temperament przeciwnika, aby sprowokować go do ataku na jego osobę w pałacu szoguna. Czyn ten był uznawany w tamtych czasach za niehonorowy i często kończący się skazaniem winowajcy na śmierć w wyniku seppuku. Przebiegłe działania urzędnika oraz z góry ustawiony proces doprowadziły do szybkiego wyroku i błyskawicznej egzekucji uczciwego Asano. Jego włości zostały odebrane, lojalni samurajowie stali się roninami, a rodzina z dnia na dzień utraciła swe ziemie i majątek.

47-roninow-rys1

Przykra wiadomość dotarła do przerażonych samurajów, którzy postanowili zemścić się na Yoshinakim i posłusznych jego kłamliwym słowom poplecznikach. Wojownicy dowodzeni przez Oishiego Kuranosuke Yoshio musieli uszanować pamięć swego pana i przywrócić niesłusznie skonfiskowane dobra jego bliskim. Mamy więc do czynienia z wyśmienitą, trzymającą w napięciu przypowieścią o zemście, walce z nieuczciwością i głębokiej chęci dotrzymania dotrzymania danego słowa. Dla prawdziwego samuraja nie liczy się jego własne życie i dobrobyt, tylko walka w imię reputacji i szacunku jego władcy, co wyśmienicie oddaje rzeczony komiks Richardsona i Sakai’ego. Trzeba również zauważyć, iż wielką rolę przy powstawaniu intensywnego scenariusza odegrał wspomniany już Kazuo Koike, który z godnym pozazdroszczenia pietyzmem przerabiał skrypty Richardsona, wprowadzając szereg celnych uwag i spostrzeżeń. W ten sposób opowieść graficzna zyskała na autentyczności, a jej lektura dostarcza sporą dawkę niepozorowanych emocji.

47-roninow-rys2

Wybór rysownika odpowiedzialnego za warstwę graficzną „47 roninów” okazał się strzałem w dziesiątkę. Stan Sakai do perfekcji opanował sztukę ilustrowania bohaterów pochodzących z feudalnej Japonii. Wywodzący się z Kraju Kwitnącej Wiśni artysta bezbłędnie oddaje wygląd tamtejszych samurajów oraz zwykłych chłopów, a także architekturę odwiedzanych miast oraz egzotyczną przyrodę. Od dekad publikuje on serię „Usagi Yojimbo”, przy której tworzeniu pełnymi garściami czerpie pomysły oraz inspiracje z kultury Japonii ? niejednokrotnie przenosząc na język komiksu tamtejsze legendy, opowieści i mitologię. W recenzowanym dziele Sakai udowadnia, że potrafi doskonale oddać również wygląd ludzkich postaci ? w przeciwieństwie do słynnej serii o króliku roninie, w której wszyscy bohaterowie są zantropomorfizowani. Widowiskowo wypadają zmieniające się pory roku, wygląd samurajów oraz ich walka z armią Kiry, a także wzorowa kolorystyka Loverna Kindzierskiego. Dodatkowo otrzymujemy apetyczną galerię, wspomnienia Richardsona z tworzenia komiksu oraz interesujący wywiad z rysownikiem. Niesamowicie wygląda sama okładka, która skłania do zakupu oryginalnego woluminu.

„47 roninów” to ponadczasowa opowieść o sile solidarności, krwawej wendecie i rachunku wyrównanych krzywd. Przewija się w niej cała masa typowo ludzkich ułomności ? począwszy od korupcji, oszustwa i manipulacji a skończywszy na pysze, zepsuciu i demoralizacji. Wspaniała uczta dla czytelników. Palce lizać!

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje